Mój chomiś miał grzybka, zaczęło się od małych łysinek , gdy poszłam z nim do takiego weta w małym miasteczku powiedział mi, że to pewnie z gorąca chomik się sam strzyże. (to było lato) Zobaczyłam , że chomik nie przestaje, i nadal jest łysawy poszłam z nim do weta w moim mieście, pani zbadała mu sierść i okazało się, że ma grzybka ( najprawdopodobniej zaraził się od swoich sików, nie umiał sikać do kibelka, tylko lał pod siebie) Dostałam płyn, którym musiałaam chomisia nacierać, kupiłam gąbkę ale to się nie dało. Ja robiłam to w następujący sposób; kładłam chomisia na reklamówce i nacierałam go wacikiem umoczonym w tym płynie. Ten środek był chyba dla psów i kotów. Nie wiem czy chomiś się wyleczył, ale siierści nie odzyskal.