" - Dzieci wariują jak tutaj wchodzą. Bardzo im się podoba na mojej fermie - mówi właściciel kilku tysięcy kurczaków. " A pytałeś , czy kurczakom się to podoba ? A może nie pytaj , tylko sam sie zanurz w chemikalich i do gorącego pieca . Też bedzie fajnie , bo jesteś kolorowy , co nie ?
A co do karpii.... My ( czyli ja i moja rodzinka ) nigdy nie jemy karpii , kupujemy gotowe filety , od czasu mojego Filipka . Było tak : kupiliśmy z tatą karpia , zanieśliśmy go do wanny w domu i pływał przez trzy dni w niej . Przez ten czas zdołałam sie z nim zaprzyjaźnić i nadać imie : Filipek . I jak była Wigilia i tata poszedł go zabic , to ja sie rozpłakałam , zrobiłam protest i byłam długo obrażona na tatę . Od tego czasu moim rodzicom odechciewa się kupować karpia w Wigilię , bo nie chcą mieć w domu takich cyrków jak wtedy
. No i dobrze .