Tym razem to był nie bezpośrednio do mnie, ale o mnie
I tak slyszałam. Wcześniej bezpośrednio brzydko mnie nazwano, gdy klientce przyszla odmowna decyzja odnośnie reklamowanych butów. Później dzwonila przeprosić, że się "troszeczkę uniosła"
Ze wszystkich pracowników, największe zbieram wciry a teoretycznie jestem bez zarzutu. Kiedyś nawet szefowa zauważyła, że jeden z klientów do mnie warczał a dla niej był ok(a nie wiedział, ze ona jest wyżej) Podejrzewam, ze chodzi o coś w mojej fizyczności - to, że jestem mało mimiczna i mam tępy wyraz twarzy
ciągle trzęsą mi się ręce w pracy i być może widać, że źle czuję gdy musze się kimś zająć.