Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Bedomne kociaki (POMOCY)  (Przeczytany 1358 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Labradorka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2221
Bedomne kociaki (POMOCY)
« : 2005-08-06, 21:49 »
Od roku albo troszku więcej dokarmiam koty, których jest u nas całe multum...
No i w związku z tym mam dużo pytań:

1. Jest u nas kotka, która chyba 5 raz jest w ciaży... Miła, ładna, ale jej kocięta zwykle są bardzo dzikie, co przekreśla szanse na nowy domek... Myślę, że warto byłoby ją wysterylizować, ale nie mam na to kaski... Czy wtedy, jako ze nie jestem właścicielką kotki mogę domagać się bezpłatnej sterylki kotki, czy muszę wyłożyc z własnej keiszeni?

2. Dzisiaj spotkałam kotka, który wyglądal nienajlepiej... Dałam mu karmy, którą szykowałam dla Tiny, jej jednak nie zastałam... Mam spory zapas karm dla kotów, chciałabym dokarmiać regularnie tego kociaka...
Kocie to wyglądało na jakiś rok, może mniej, może więcej... Biały i łatki, jakich wiele... Oczka miał zapuchnięte, nie zapominjmy o multum pcheł jakie miał w sierści i coś co mnie zastanawia i martwi... Otóż kociak miał chrapliwy, głośny głos... Od czego? Może jest chory? pod sierścią kociaka zauważyłam czerwone placki... Co mu dolega?

3. Jak już wspomniałam chciałabym dokarmiać tego biedaka,był bardzo chudy i zabiedzony... Ale prosze powiedzcie, czy mogę mieszać mu karmy? mam spory zapas (ok 2 kg) karm dla kotów, niestety sa to Whiskas, Kitekat, Yoka i jakaś marketówka... Czy nie zaszkodzi mu, jak raz dam mu np. Whiskasa następnego dnia marketówki??

Prosze o pomoc! A i jeszcze jkedno, czy kocię przyzwyczai się do karmienia o stałych porach? czy po prostu musze liczyc na szczeście?? Już nie wspomninam o tym, że uchodze za dziwaczke, bo karmie koty i wydaje na to fure kasy... Mi to zwisa co kto se o mnie mysli, ja tez mam duzo zdan na temat wielu ludzi... Kocham koty i wiem, ze trzeba im pomagac...

Pozdro!
Zapisane

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #1 : 2005-08-06, 21:54 »
jakość karm o których napisałaś pozostawia wiele do życzenia (whiskasa odradzam szczególnie bo zawiera środki uzależniające) jednak - skoro kot jest bezdomny to i tak mu nic nie zaszkodzi , lepiej żeby dostawał cokolwiek niż głodował (tylko nie whiskasa bo się uzalezni i nie będzie chciał nic innego) kotke skoro dałaby sie złapać odwieź do schroniska - tam powinni ją wysterylizować i będzie w pewnym sensie bezpieczniejsza niż na ulicy (mało kto nie weźmie pieniędzy za sterylkę), czerwone placki mogą być od zarobaczenia, chrapliwy głos może mieć wiele przyczyn, podobnie jak zapuchnięte oczka. Do stałych pór przyzwyczai się
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #2 : 2005-08-06, 22:00 »
Moim zdaniem to dla takich kotów lepsza jest marketowa karma niż śmieci ze śmietnika.
Na 100% przyzwyczają sie do stałej pory a nawet do ciebie i tylko tobie zaufają nikomu innemu, zobaczysz po jakimś czasie. Tylko problemem jest że tych przychodzących jest coraz to wiecej.
Zapisane
BC + koci podrostek

Forum Zwierzaki

Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedz #2 : 2005-08-06, 22:00 »

Labradorka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2221
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #3 : 2005-08-07, 18:25 »
Dziękuję za rady!
Schroniska u nas nie ma, najbliższe od 100 km, więc to nie wchodzi raczej w rachubę...
Mam takiego "swojego" kociaka, który przyjmuje jedzonko tylko odemnie...
Czyly myślicie, że te karmy podawane na zmianę nie zaszkodzą kociakowi? Jeżeli uda mi się go przyzwyczaić do mnie, powinnam wziąść go do weta?? (o wzięciu go do domu nie ma mowy, bo moja mama nie znosi kotów w domu, ojciec i brat zreszta też <lubią, ale z daleka>)... Nie wiem jakiej jest płci, wygląda na młodego kotka...
No więc on był przy bloku obok, a żeby spokojnie nasypać mu Friskasa do miseczki musiałam odejść jeszcze dalej, więc pytam: jak go przyzwyczaić, aby przychodził pod mój blok??? I myslicie, że lepiej brać miske sypać mu jedzonka i czekać aż zje, a potem brać miskę do domu, czy zostawiać ?? (obawiam się, że dzieciaki mogbyby go pogonic a i inne koty <szczególnie rudy  kocur bez ogona> złazić sie pod balkon). I jeszcze jedno: jak przyzwyczaić kotka żeby przychodził o określonej porze?? Myśle, że najlepiej na 18.00...


Data wysłania: 2005-08-06, 21:13
Byłam dzisiaj nakarmić moje maleństwo... Szczerze to nie liczyłam, że będzie, ale cuż... Siedział pod klatką, cały zmarznięty i mokry (pada i zimno u nas)... :( Biedaczek :( ucieszył się, że przyszłam i pobiegł za mną pod blok, tam gdzie była jego miseczka (słowem podstawek od doniczki, ale głęboki i w sam raz na miseczkę, bo na poczekaniu nie miałam nic innego, a teraz kupię mu w zoologu prawdziwą miseczkę, żeby nie jadł z ziemi). Niestety, jakiś s******* zarąbał miskę, więc dałam mu z otwartej paczki (ale bałam się że niechcący mnie ugryzie) a potem resztke wysypałam na beton.
Biedak jest cały zapchlony, ma pełno strupów... Jak mogę temu zapobiec?
A i jeszcze jedno: piszecie że Whiskas uzależnia. Czy nie satnie mu się nic, jak dam mu codziennie jedną saszetkę (mam tylko 2 w zapasie) i troszę suchego Whiskasa, potem przez 2-3 dni puszkę marketową, a potem już suchą, tańszą ale chyba aż nie taką złą?? No i nie stanie mu się nic jak będę mieszać: ryż, kasza lub makaron + sucha karma lub + mięsko, albo Whiskasa zaleję mlekiem? Picie też mu podawać? No bo ja kupiłam dużo karm kociej dla azylu, ale tą dla kotów wykorzystam na osiedlu, a tamtą reszte dla psów zawioze do schroniska, jak bedę przy okazji we Wrocławiu :)
Zapisane

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #4 : 2005-08-07, 19:27 »
stac mu się nic nie stanie, kot jest bezdomny i jak napisałam już wcześniej, a potem jeszcze ekoteczka - lepsze marketowe żarcie niż śmieci, ważne że wogóle ktoś się o niego zatroszczył i go karmi, co do zapchlenia - jedyne wyjście jakie widzę to kupić jakis środek na pchły, da się przez ciebie głaskać itp? jeśli tak i stać cię na wydatek 10 zł(około) to mogłabyś kupić mu takie "kropelki" które zakrapla się na skórę (do kupienia u weta) nazywa się to fiprex, ma identyczny skład jak frontline z tym że jest to polska firma - kociak będzie miał spokój na co najmniej 3 tygodnie (od pcheł i kleszczy) strupy ma prawdopodobnie właśnie od pcheł no i pewnie jest zarobaczony (istnijeą pasty do odrobaczania - niestety nie pamiętam ile kosztuja, mogę jedynie podać nazwy - fenbendazol i vethminth) Dobrze by było zeby miał jakąs miseczkę z wodą  - lepsze to niż picie z kałuży, a ogólnie co do miski - może udałoby ci sie wykombinować coś zamiast kupnej miski -  jakąś podstawke pod doniczkę czy coś takiego (żeby nikomu nie chciało się tego krasc) przyzwyczajanie do jedzenia o określonej porze wymaga cierpliwości - po prostu o tej poorze dawać to jedzenie, lepiej jest poczekać aż zje, z tego względu że będziesz miała pewnosć że to on zjadł, a nie żaden inny, a co do przychodzenia pod twój blok - musisz mu pokazać że to tam jest jedzenie (cierpliwość)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Labradorka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2221
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #5 : 2005-08-07, 21:02 »
Dziękuję Iras za odpowiedź.
Jutro pójdę dać mu coś do jedzenia, wezmę ten podstawek, ale będę brać go do domu, aby znów nikt go nie ukradł. Wezme mu też troche wody, jeżeli się uda jutro porobie mu foteczki :)
Wydaje mi się, że on jest chory - nie tylko te pchły, ale chrapliowy głos i zapuchniete oczka :( On jest taki śliczny  :kocham: :kocham: :kocham: ale żal mi go  :(
W najblizszym czasie postaram sie kupic mu te kropelki, kot jest oswojony, bardzo przyjacielski, mily, łasi się. Tylko obawiam się, że gdy skończy jeść bedzie chcial jeszcze i pójdzie za mną do domu, a tego sobie nie wyobrażam. Czyli mogę isć do lecznicy normalnie bez zwierzaka i poprosic srodki przeciwpchielne i odrabaczjace??  A potem obroża??
Bardzo wam dziekuje za odpowiedzi. Jest jeszcze jedno: po czym poznac, ze to chlopak, albo dziewczynka??
Pozdr!
« Ostatnia zmiana: 2005-08-07, 21:04 autor Labradorka »
Zapisane

marioka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1696
  • nie istnieje
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #6 : 2005-08-07, 21:16 »
Zabieraj, ja rownież dokarmiam koty,,maleństwa podrosły, i są pierwsze pod moim balkonem.. sąsiedzi są nie zadowoleni że wystawiam miski z wodą, i z jedzeniem.. ale co tam nie interesuje mnie to..niech gadają.. Kot y i tak wiedzą p zred kim  mają się schować, a miski xzabieram do domu, raz  znalazłam roztrzaskaną, na drugi raz nie było  wcale. Inaczej wygląda to na działce, wszyscy  dokarmiamy kicie, i nikomu nie przeszkadza czy miska stoi czy nie..Ostatnio rozmawiałam z wujasem, aby na zime zbudować domki na działce , kotki same się zadomowią,
Zapisane

Labradorka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2221
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #7 : 2005-08-07, 21:33 »
Marioka u mnie dokładnie to samo... Niby sami miłośnicy zwierzaków, a jak widza że idę z miską karmy to juz nie raz sie nasłuchałam że po co je karmie skoro sa bezdomne... ja mieszkam na 2 pietrze, a szkoda ze nie na parterze, bo latwiej byloby mi je karmic...
Co do działki była pewna pani która 2-3 razy w tygodniu dawala mleko i miesko kotom, ale niestety juz za czesto jej tam nie ma. Jeden pan też karmił, ale w końcu koty zjadły mu królika małego i otruł je :(

KOTOM MOŻNA DAWAĆ RYŻ, KASZĘ, MAKARON??
Zapisane

marioka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1696
  • nie istnieje
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #8 : 2005-08-07, 21:38 »
 o ile wiem to nie.. ja nie daję.. bo to rozpycha żołądek, ale  nie znam si e dobrze.. Z karmieniem  moich kici to mam dobrze- mieszkam na parterze.. to widze kiedy przychodza i  kręcą się.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedz #8 : 2005-08-07, 21:38 »

Labradorka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2221
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #9 : 2005-08-07, 21:53 »
U nas na dole sąsiedzi maja szczekilwego foksa, wiec zyje nadzieja ze kot sie nie pojawi 9zawsze jak jakis sie kreci sunia szczeka i sie rzuca, wiec dla jego dobra lepiej bede go karmic pod balkonem :lol:
A kiełbaske albo kawałek miesa od kurczaczka można??
Zapisane

marioka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1696
  • nie istnieje
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #10 : 2005-08-07, 21:55 »
ja tam daje, ostatnio nawet moj najlepszy pasztet z indyka podjadały, ale jutro id e dokupic surowej wątróbki i  rybki swiezżej...
Zapisane

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #11 : 2005-08-09, 12:23 »
ryż kasze , makaron można - z tym ze w niezbyt du żych ilościachn(1/3 'wypełniacza, reszta mięsa)rozpychać żoądek może każde zarcie, co do kiełbas - nie (chemia, przyprawy - maksymalnie niezdrowe) kurczak - możn, bez żadnych problemów. mariolka - ttylko jeśli dajesz rybe, to ją najpier ugotuj - surowa zawiera zbyt dużo pewnych składników i prowadzi to do kłopotów z układem moczowym (nie pamiętam dokładnie czego zbyt dużo zawiera)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Julias

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5330
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #12 : 2006-08-18, 16:45 »
Pozwole sobie odnowic watek.
Na ogrodzie mam 9 mlodych kotow (rodzicami sa dzikie koty, nie moja Pusia, jakby co). Nie wiem w jakim sa wieku, poniewaz nie mialam jeszcze kontaktu z mlodymi kotkami, ale ponizej 5 miesiecy bedzie. Wszystkie maja zaropiale oczka, z noskow tez im leci, niektore na dodatek z posklejana sierscia. Jeden ma oko zakryte jakas blona i takie... hm... powiekszone.  Dokarmiam je (Whiskasem, komentarze nie potrzebne). Czy jeslibym zabrala ktoregos do weterynarza, i jakis czas potrzymala w domu (na czas leczenia) moglby on potem isc z powrotem na ogrod? Nie wiem czy by sobie poradzil...
Jak narazie pytam czysto teoretycznie.
Zapisane

Ania_z_Malborka

  • Gość
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #13 : 2006-08-21, 21:34 »
Myślę, że poradziłby sobie bez problemu, a do weta iść trzeba i to jak widzę ze wszystkimi. Opisujesz u nich klasyczne objawy kociego kataru. Źle wyglądające oko jednego z nich to też objaw tej choroby. Mam kota, który też był bezdomny i przeszedł ciężki koci katar i ma zrośnięte na stałe oczko, a drugie w połowie jest pokryte taką mgiełką (jak to wet nazwał - waskularyzacja czy jakoś tak). Niestety leczenie wiąże się z podawaniem serii antybiotyków. Trzeba się zaopatrzyć w gotówkę i cierpliwość. O ile pamiętam jeden zastrzyk kosztował mnie 30 zł, ale do tego było coś jeszcze przeciwzapalnego i coś na wzmocnienie. Po bodajże trzech takich seriach kociak wyzdrowiał, ale z każdym może być inaczej. Trzeba tez uważać, bo ta choroba łatwo się przenosi na inne koty. Powodzenia!
Zapisane

Julias

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5330
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #14 : 2006-08-21, 21:39 »
a na czlowieka moze sie przeniesc?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedz #14 : 2006-08-21, 21:39 »

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Bedomne kociaki (POMOCY)
« Odpowiedź #15 : 2006-08-21, 23:51 »
na człowieka nie może, ale radziłabym byś uważała na swojego kota

Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.079 sekund z 25 zapytaniami.