Oj , usmialam sie , Agus jak czytalam o tej zmorze
. moj lobuziak spi calutka noc w naszym lozku czasami w nogach , ale najczesciej przytulony jest do mnie , glowka na podusi , rozciaga sie wzdluz mojego ciala tak mu wygodnie bo czuje cieplo ode mnie , mnie troche mniej wygodnie ,bo nie mam sie jak ruszyc z Oskarem doslownie przyklejonym do mnie , spimy we trojke pod jedna koldra , ja posrodku i gdy w nocy czasami musze wstac do lazienki nie chcac budzic Oskara , odkrywam meza i wstaje z lozka po jego stronie nie dadzac mu pospac. a kot i tak pomimo moich staran gdy tylko mnie uslyszy ze wstalam od razu sie zrywa i leci za mna. Ale kochane z niego sloneczko , grzecznie czeka i razem wracamy do lozeczka. Rozciaga sie jak dlugi ,przykleja do mnie i zasypia.