Witajcie,
Mam 6-cio tygodniową Dobermanke, której gdy tylko przypnie się smycz do szelek siada I za żadne smaczki się nie ruszy (z obroza to samo). Gdy już uda się zrobić parę kroków po kilkukrotnym lekkim ciągnięciu za smycz i wołaniu pies dalej siada, skuczy/piszczy i się trzęsie lub ciągnie w stronę domu.
Druga sprawa, gdy już zrobi te parę kroków I zdecyduje się załatwić, zamiast wchodzić na trawę I szukać po zapachach jak to na psa przystało to w zupełnie przypadkowym momencie się zatrzymuje I wydała na chodnik...
Na ogół w domu jest bardzo szczęśliwa i ciągle się łasi, z miski wyżera w minutę całą karmę I nie ma problemów do dwóch pozostałych piesków (Maltańczyków, również obie to samice). Na spacerze też jest bardzo otwarta I z radością wita inne psy jak i ludzi.
Jakieś pomysły czemu tak robi I jak to zmienić? Bardzo potrzebuje pomocy...