Kota jeszcze nie urodziła, ale już zaczynają mi sie nieprzespane noce.
Nie będę spać, jak kot miauczy... Zaraz wychodzę i sprawdzam, co się dzieje...
Wczoraj Terkotka znowu miała nerwową noc. Uspokoiła się, jak zabrałam Krawatka do naszego pokoju na noc (oczywiście obudził mnie o 5.00 całuskami noskiem
. Pewnie chciała być sama, a mały, zawsze jej towarzyszy, bo się lubią.
Kupię dziś drugą kuwetę i miseczki i odizoluję ją w jednej części domu. Mały będzie miał swoją toaletę i serwis obiadowy
Zastanawia mnie, czemu ma mniejszy brzuszek niż wtedy, gdy do nas przyszła? Może wtedy miała powiększony z powodu choroby węzłów chłonnych?
Zdjęcia owszem będą
. Mam na razie kilka robionych cyfrówką (bo musiałam się pochwalić w pracy), ale że cyfrówki nie uważam za poważny sprzęt, to musicie jeszcze poczekać na wywołanie fillmu z lustrzanki. Poza tym mają za dużą pojemność, a ja nie bardzo wiem, jak je pomniejszyć. Chyba że mi coś podpowiecie, to zamieszczę w galerii portrety Krawatka i Terkotki (na razie bez maluchów).