Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 7 8 [9] 10
 81 
 : 2023-10-20, 19:07 
Zaczęty przez Acherin - Ostatni post autor UwielbiamPiesski
Ja się zraziłam w momencie jak w burzową pogodę spadłam z konia. Tego dnia deszcz ]lał okrutnie i to był ostatni raz gdy wsiadłąm na konia. Pozdrawiam

 82 
 : 2023-10-20, 18:53 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Przez 3 dni przychodziłam do kota mojej lokatorki, której wypadł wyjazd służbowo-rozrywkowy, o ile dobrze zrozumiałam ;) Koteńka wcześniej widziała mnie kilka razy, ale krótko, więc wielkiej znajomości między nami nie było. Pierwszego dnia, kiedy otwierałam drzwi, usłyszałam miałczenie powitalne, chyba myślała, że to wraca pańcia... Kiedy zobaczyła mnie, czmychnęła do pokoju za wersalkę i nie chciała wyjść... Zmieniłam wodę, wysypałam zawartość saszetek i poszłam. Drugiego dnia była już łaskawsza, polizała mnie po ręce, pozwoliła się pogłaskać, a trzeciego nie mogłam jej znaleźć... Weszłam do pokoju, szukam, wołam i nic... Poszłam do kuchni, a tam koteczka na stole, czekająca na papu :D Trochę zjadła i zniknęła w toalecie, myślałam, że korzysta z kuwety, a ta leży pod umywalką... Zaczęłam ją głaskać, a Kokunia rozpoczęła wicie ozdobne, czyli wyginanie ciałka na wszystkie strony, połączone ze ślizganiem się po posadzce  :VoV: Aż żal mi było zostawiać ją samą...
Bardzo przyjemna koteczka :kocham:

 83 
 : 2023-10-17, 21:08 
Zaczęty przez julia008 - Ostatni post autor julia008
Hejka, w sobotę dostałam Felka, to papuga falista, samiec i ma około pół rok.
Przywiozłam go dość późno i szybko poszedł spać, następnego dnia z rana obudził mnie śpiewem a w dzień już zaczął schodzić na dół klatki żeby się napić i zjeść. teraz już wie gdzie co jest, ale dalej ulubione miejsce to najwyższa gałąź. Z początku jak wkładałam otwierałam klatkę, żeby np wymienić wodę, to Felek szalał po klatce, teraz dalej widać że nie jest pewny w 100% ale nie szaleje tak jak na początku. Przejdźmy do pytań, bo zastanawiam się nad paroma sprawami. Od kiedy zacząć jego wypuszczać, kąpać i próbować oswajać. Czy narazie dać mu spokój, po klatce chodzi tak jakby już się oswoił i nawet kiedy wkładam rękę to zaczyna się lekko stresować a jak wyjmuje to widzę zmianę w jego zachowaniu. Próbowałam parę razy dać mu proso z ręki, ale właśnie tak reaguje i nie wiem czy nie zaczekać jeszcze parę dni.
Felek jest moją pierwszą papugą i niestety nie ma pary, jednak staram się jak najwięcej do niego mówić i zdaję sprawę że muszę mu zastąpić stado

 84 
 : 2023-10-14, 19:40 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Kostka
u mnie wszyscy sami wiedzą, że muszą iść :P

 85 
 : 2023-10-14, 14:30 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Zabierajcie wujków, ciotki i kogo jeszcze możecie i idźcie na wybory! :tak:

To nie jest złamanie ciszy wyborczej, jakby co... Namawiać do udziału wolno :)

 86 
 : 2023-10-02, 02:14 
Zaczęty przez Nietoper11 - Ostatni post autor Nietoper11
Witam, od jakiegoś czasu z pobliskich drzew w nocy dobiegają takie dźwięki. Chciałbym się dowiedzieć co to za zwierzę. W linku nagranie z 2 w nocy. https://m.youtube.com/watch?si=okl-LN8amxWI5tui&v=GyiJQ4-HBo0&feature=youtu.be

 87 
 : 2023-08-10, 10:40 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Kostka
z tymi ptakami to prawda, u mnie gołębi mniej, bardziej zimą się chowały, bo u mnie zawsze jakieś jedzenie dla sikorek stoi, ale za to mam jaskółki, obkleiły mi wzdłuż cały balkon pod sufitem jak próbowały budować :lol:

a co do wujka - to typ bardzo rodzinny, to brat mojej matki, ale oni mieli całe życie swoją ekipę z kuzynostwem, które mieszkało w okolicy, więc to jest w sumie jak jedno wielkie rodzeństwo. jak ktoś nie wie skąd gdzieś coś wziąć albo jak coś zrobić to się dzwoni do niego, bo on zna dosłownie wszystkich i wie gdzie co znaleźć :P jak moja matka była w szpitalu i mi prąd wywalało w mieszkaniu to mi nawet wieczorem przyjechał z jakimś sprzętem, sprawdził całą instalację i zlokalizował które gniazdko się spaliło i ciągle wywalało korki :lol:

 88 
 : 2023-08-09, 16:23 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Kość, taki wujek to skarb :wink: U mnie w wynajmowanym zabezpieczenie balkonu wykonał lokator, bo mieli dwa koty, zwróciłam tylko za materiały. To, jak u Kości, loggia, więc wielkiej filozofii nie było. No i gołębie już nie buszują, a jak mieszkanie stoi puste, lubią się zadomowić, a że uparte są, trudno im wyperswadować samowolne zajęcie lokalu ;)

Zaraz, zaraz, wątek o kundelkach, a panują koty... ;)

 89 
 : 2023-08-08, 19:28 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Kostka
mój kot za to jak czołg, ostatni raz trochę chorował chyba w 2021, brzuch go pobolał, dostał leki i jak nowy :P a tak to tylko rutynowe sprawy, a skończył 11 lat w czerwcu. właśnie przegonił mnie za pomponem po domu, wsunął saszetę i odpoczywa, pewnie koło 21-22 kolejna runda biegów ;) on jest taki śmieszny, bo nie jest jak taki typowy kot, też ma jakąś obsesję na moim punkcie, mamy ze sobą jakieś połączenie dusz niemal :P i jest bardzo inteligentny, mogę się z nim porozumiewać na gesty, cmokanie i inne odgłosy, jak z jakimś borderem co działa na gwizdy ;) ale przez to też ciężko mi go czasem zająć, bo muszę wymyślać zabawy, które go zmuszają do myślenia. musiałam mu porobić jakieś maty węchowe, rurki do wyciągania smaczków, piłki jak rzucam to wrzucam np za stojak od tv żeby musiał pomyśleć jak wydostać, chowam mu zabawki pod koc/dywan i ich szuka :lol: tu nie da rady pomachać wędką i cześć

 90 
 : 2023-08-07, 18:27 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Pożycz wujka :D U mnie stelaż to must have, bo balkon pypeć wystający i nikogo nade mną. Jak chcę wywietrzyć przez balkon, to muszę koty w innym pokoju zamykać... ano właśnie.

Udławiłabym Stefkę :/

Dawałam im surowe mięso - Skrobci i Stefce pokrojone drobniutko (mają problemy z zębami, napiszę za chwilę), reszcie normalnie. Zamknęłam im od razu pokój, bo chciałam balkon otworzyć i przewietrzyć. Po chwili usłyszałam jakiś dziwny dźwięk z kociego pokoju, ale uznałam, że to Miłka zakopuje miskę panelami (często tak robi) i olałam. Sęk w tym, że czas mijał, a ten dźwięk nie ustawał. Coś mnie tknęło i zaglądnęłam do nich.

To nie zakopywanie paneli było, a dławiąca się Stefka, która próbowała wykrztusić kawałek mięsa bezskutecznie, już cała zaśliniona była :(. Oczywiście, że lepsze mięsko z cudzej miski, więc poczęstowała się kawałkiem z miski Miłoszki i to takim podwójnym - połączonym jakąś, żyłką, ściegnem? Paskiem takim. Jeden kawałek miała w gardle, a drugi, przytroczony do niego, zwisał jej z boku pyska.  Normalnie kot by ten pasek przegryzł, kąsek połknął i nie byłoby sprawy... ale Stefka w lipcu miała sanację i usuwane 4 trzonowce więc ona po prostu nie miała już czym przegryźć...

W samą porę wpadłam, Stefkowi pysk udrożniłam, zmęczona była, ale w dobrym humorze. Ja struchlała i z wyrzutami.
Muszę ich pilnować przy surowiznie.

Ogólnie lipiec miałam pod znakiem weta i zębów:
- Stefka ta sanacja i 4 ząbki usunięte, do tego kilka kontroli, bo ona panna 8+
- Skrobka - złościła się przy jedzeniu, czyli bolała ją buzia -  okazało się, że zębów niewiele, krzywe, ruszają się (najprawdopodobniej wada genetyczna + jej ciężki start), a policzek sobie przygryzła i narośl się pojawiła, na szczęście zmniejszyła się po antybiotykach.  Ona ma ROK a zapowiada się, że wcześnie ząbki straci.

Do tego jeszcze Miłkę szczepiłam na zakaźne, akurat początkiem i końcem miesiąca jej te tury szczepień wypadły.

Ciężki był to miesiąc. Emocjonalnie przede wszystkim, ale pieniężnie też. W sierpniu MUSZĄ być zdrowe, bo Fatysia okulary sobie kupuje- pierwsze! :D A że finanse napięte, to mam nadzieję, że koty będą litościwe i nie zechcą widywać wetów.

Strony: 1 ... 7 8 [9] 10

Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 20 zapytaniami.