Ja z Klara mam podobny problem. Lazi po parapecie, po stole, ktory stoi pod oknem. Jak jestem w pokoju to na stol nie wchodzi bo co tu duzo mowic..dostala klapsa od mojego chlopaka
Ale jak mnie nie ma to juz inna historia. Wczoraj zwalila z parapetu wielkiego papirusa. Wrocilam z pracy i mialam w calym pokoju piaskownice
Kwiatek posadzony i tyle..
Najgorsze jest to, ze ona tez mnie drapie i gryzie. Mi to wyglada na zabawe i pewnie tak jest. Tyle, ze ta zabawa jest dosc bolesna i wygladam po niej jak zolnierz wietnamski
Nie chce jej bic bo to nie jest wyjscie, ale czasami mi juz nerwy puszczaja
Ona sobie nic nie robi z tego, ze podnosze glos tylko sobie radosnie pomrukuje i bryka po pokoju
Rzuci sie na noge i ucieka po czym po chwili wraca z ogonkiem w gorze albo sie na mnie czai
Poza tym jest grzeczna...jak spi
np teraz u mnie na kolanach..wczesniej gdy cos pisalam to drapala mnie po rekach
Az w koncu zasnela..