O wciskaniu Tobie skąpstwa nie było mowy. Zauważyłem jedynie, że spora część ludzi, która decyduje się trzymać żółwia na podłodze robi to z wygody- takie utrzymanie kosztuje o wiele mniej(w ogóle?) niż kupienie terrarium, zaopatrzenie go w odpowieni sprzęt itd. Natomiast wspominałem już, że bardzo dobrze jest, że Twój żółw ma taki wybieg letni, gdzie ma niemal nieograniczoną swobodę i stały dostęp do zdrowego pokarmu + naturalne naświetlanie promieniami słonecznymi. Niestety nasz klimat pozwala na takie utrzymywanie żółwi na krótki okres, paru miesięcy. To oznacza, że w czasie chłodniejszych miesięcy(np. teraz niby jest wiosna, maj ale jak do tej pory znalazł się tylko 1 dzień kiedy odpowiednio wysoka temperatura pozwoliła mi ‘wyprowadzić’ żółwie na zewnątrz. Teraz znów przyszedł chłód i deszcz)musi być żółw utrzymywany w domu- a mówiąc bardziej szczegółowo- w terrarium.
A jednak uwazam, że takie życie jest dla niej bardziej zbliżone do natury niż klatka, gdzie nie można biegać, a ona to bardzo lubi.
Jeśli dosłownie masz na myśli klatkę to zgodzę się z Tobą. Jeśli jednak pisząc klatka masz na myśli terrarium to zgodzić się nie mogę. Po pierwsze jeśli chcielibyśmy dać żółwiowi nieograniczone możliwości przemieszczania się to jedynym wyjściem byłoby zakazać ich sprzedaży i utrzymywania/hodowania ich w domu, tym zaś żółwiom które w domach się znalazły zwrócić wolność. Decydujemy się jednak utrzymywać je i dlatego naszym
obowiązkiem jest zapewnienie im takich warunków, które choćby w malutkiej części przypominają te naturalne a na pewno takie, które nie wpływają na pogorszenie ich stanu zdrowia. Jeśli terrarium będzie odpowiednio duże, żółw będzie miał zapewnione miejsce gdzie będzie mógł się zakopywać to z pewnością nie będzie smutny(a może nie będzie smutny wcale?) bardziej niż ten, któremu przyszło żyć na podłodze. Dalej, tylko w terrarium jesteśmy w stanie odwzorować takie warunki w jakich żółw przyzwyczajony jest żyć, które umożliwiają mu prawidłowy rozwój itp. Jeśli zaś chodzi o wilgotność czy temperaturę- każdy gatunek ma pewnien
przedział temperatur, w których czuje się najlepiej, co więcej w których wszelkie procesy życiowe zachodzą najefektywniej. Nikt nie powiedział, że jeśli wilgotność spadnie o 1% poniżej czy o tą samą wartość wzrośnie powyżej pewnego pzedziału dopuszczalnego to żółw zdechnie- ale jeśli nadal wilgotność będzie wzrastać czy maleć to mamy już sygnał, że należy coś w terrarium zmienić, jesteśmy w stanie to zrobić. W terrarium(odpowiednio zbudowanym) nie ma perzeciągów, odpowiednie zainstalowanie ogrzewania pozwala żółwiowi wybrać czy chce przebywać w chłodniejszym miejscu czy wygrzewać się bezpośrednio pod lampką. Terrarium pozwala też żółwiowi kopać nory co jest jego naturalnym zachowaniem(co zresztą zauważyłaś na wybiegu letnim) jeśli tylko zapewni mu się odpowiednio głębokie podłoże.
Po zimowym śnie nie nie jest wcale wyczerpana(...)
Potzeba snu zimowego u żółwi nie zanika gdy warunki są sprzyjające(tzn. u nas w domu)- jak pisałem, nawet te które trzymane są w odpowiednio wysokiej temperaturze w czasie zimowych miesięcy stają się mniej ruchliwe, mniej jedzą itp. Taka już ich natura, tego nie da się zmienić. Dlatego jeśli chcemy je zimować należy obniżyć odpowiednio temperaturę i wykonać szereg innych ‘zabiegów’, tak by żółw był do snu przygotowany. W takich warunkach organizm prawie się zatrzymuje, pracuje na tak niskim poziomie, że żółw jest w stanie przetrzymać te kilka(u żółwi stepowych znacznie dłużej, sen zimowy może przejść w sen letni) miesięcy- jeśli tylko ‘kładąc się spać’ był w odpowiednio dobrej kondycji. W naturze sen zimowy to też naturalna selekcja, słabe osobniki nie budzą się już. Jeśli jednak żółw śpi w temperaturze pokojowej(a więc nie jest pobudzony dodatkowym dogrzewaniem- np. lampką) to jest to temperatura na tyle wysoka, że jego ogranizm pracuje normalnie- zużywa bardzo szybko zgormadzoną energię a nie pobiera nowej. Piszę o tym kolejny raz i pewnie kolejny raz stwierdzisz, że Twój żółw na pewno ma wystarczającą ilość energii itd....Jeszcze raz napiszę, że jeśli ktoś nie zimuje żółwia to dlatego właśnie, że lepiej jest go systematycznie dokarmiać, nawet przy zmniejszonym apetycie niż narazić go na wycieńczenie organizmu tak długą głodówką w czasie pozornego snu zimowego.
UV za mało? weterynarz pochwalił,że dzięki tak obfitym kąpielom słonecznym grzybica skorupy, na którą cierpiała gdy ją dostaliśmy, została zatrzymana i zaleczona. I powiedział, że nie potrzebuje wit D, bo słońce robi swoje i to widać.
Nie znam ‘Twojego’ weterynarza, nie mówię, że jest zły ale jeśli pochwala utrzymywanie żółwia na podłodze to dobry też nie jest(jeśli chodzi o gady). Dziwne tylko jest to, że przy braku UV nie stwierdza braku witaminy D(a nawet duże jej ilości). Nie wystarczy by żółw pobrał tą witaminę w pokarmie- jego organizm musi ją jeszcze wchłonąć. Bez UV jest to niemożliwe. Jak więc w zimie może przyjmować z pokarmu witaminę D?
Co do gwałtownych reakcji na ludzi - zapominasz, że zwierz ten ma bardzo dobry węch i wzrok. Doskonale wie, kto podchodzi,nawet wie, kto jest w którym pokoju.
Mówiłem, że może nabrać pewnej ufności w stosunku do ludzi- gdy nie będzie się przy nim wykonywało gwałtownych ruchów zwierz nie będzie się chował. Żółw jednak jest tylko żółwiem, nie może być na 100% pewny jakie są zamiary człowieka, tym bardziej gdy jego ruchy są właśnie gwałtowne- lepiej wtedy się schować. Ptak nie podchodzi do żółwia spokojnie, zresztą zwierzęta reagują chowaniem się, ucieczką właśnie na coś co zbliża się z góry- niektóre ptaki w naturalnym środowisku atakują żółwie. Czy to, że żółw pozwala się głaskać po szyji oznacza, że sprawia mu to przyjemność nie wiem. Moje też pozwalają się głaskać, wyciągają się wtedy leniwie ale czy robią to z przyjemności? W każdym razie co najwyżej jest im to obojętne
Jeśli chodzi o to, czy żółw na podłodze jest widoczny czy też nie, nie będę wmawiał Ci, że jest niewidoczny skoro twierdzisz, że zawsze jest w takim miejscu, że nic mu nie grozi. Nie mówię tego złośliwie, ok- Ty wiesz gdzie on jest, ja wiem, że nie zawsze byłbym w stanie go kontrolować.
A jak myśli żółw to nie nam o tym opowiadać, tylko...żółwiowi. My możemy tylko sobie pomyśleć o tym, ale to już jest nasze, ludzkie myślenie.
Takie samo jak to, że żółwiowi sprawia przyjemność drapanie, bo przeciąga się wtedy...
Nie zauważyłeś,że każde zwierzę jak się napcha, to potrzebuje wypróżnienia?
Oczywiście, to normalne. Wypróżni się po jedzeniu i co dalej? Już nic? I nie wydaje Ci się, że dla żółwia jest nieco stresujące(znowu to słowo, wyjątkowo go nie lubisz...
) gdy musi wypróżnić się w określonym miejscu, wyznaczonym przez kogoś, o określonej porze?
A temat ten miał być o jedzeniu żółwia stepowego.
Żółw, który ma wolny wybieg(np. Twój w czasie lata) zawsze wybiera to co mu odpowiada. Niekiedy zjada różne ‘dziwne’ rzeczy. Ale zdarza się to rzadko, czsami jakiś kamyk, czasami śliwkę, która jest pod drzewem. Co innego gdy źle dobrany pokarm podajemy żółwiowi regularnie. Żółw też ma swoje smaki, nie wszystko lubi a z kolei to co czasami wręcz uwielbia nie jest dla niego zdrowe. Żółw stepowy w naturze bardzo krótko jest aktywny- dlatego nie zastanawia się za bardzo nad doborem pokarmu, je to co znajdzie. Tu jednak my decydujemy co mamy podać żółwiowi, dlatego powinien być to pokarm urozmaicony i zdrowy. A dla żółwia stepowego pokarm zdrowy to zielenina. W czasie lata- zero problemu, zieleniny pod dostatkiem a żółw sam sobie wybiera co mu najlepiej smakuje. Gorzej w zimie, gdy zieleniny nie ma. Pozostaje cykoria, to co zasuszymy przez lato, ewentualnie siano czy kiełki różnego rodzaju itp. Nic co zawiera dużo cukrów ani białka. Dlatego jabłko tylko jako dodatek. A to, że żółw zjawia się tylko jeśli poczuje jabłko nazywa się przyzwyczajeniem- inaczej mówiąc stosowaniem monodiety. Żółw nauczony jest jeść tylko to, więc nie chce pobierać żadnego innego pokarmu. Ale nie można łatwo się poddawać- podamy zerwanego mlecza, żółw nawet go nie powącha ‘aaa, to jak nie chce to nie będę podawać’. Trzeba podać drugi raz, trzeci, można mniej lubiany pokarm podawać sposobem. Rozwiązanie się znajdzie, nic na łatwiznę.
Pozdrawiam