ogólnie nie przepadam za w-fem, bo za dużo gimnastyki (stanie na rękach i wymyk i odmyk to dla mnie najgorsze koszmary) a za mało np. siatkówki.
Ale za to mam słabość do swojego wuefisty. Jest taki zabawny kiedy próbuje nas zgorszyć i od września nie możemy mu wbić do głowy, że jesteśmy dorastającymi nastolatkami z biol-chemu i jego czasem dość dwuznaczne wypowiedzi nas nie zawstydzają a co najwyżej bawią, ewentualnie irytują.