a serii debilne sny Kostki:
śni mi się kumpel, przychodzi do mnie do kuchni i mówi, ze jest głodny, ja daje mu więc bulkę, nóż do masła, masło, deske do krojenia, drugi nóż, pytam się czy chce ser czy wędline, po czym wychodze na moment z kuchni, a on zdążył przerobić reszte bułek na kanapki i zaczynał jeść... tego było mnóstwo ._.
drugi tej nocy:
śni mi się klatka moja gdzie są szczury, jest w niej kaptur z 11 małymi, te małe szybko rosną (nie wiem dlaczego to działo się u brata w pokoju, dziś wyjątkowo spałam u niego...) więc postanowiłam wypuścić je w pokoju... się rozbiegły, za jakiś czas chciałam je zamknąć, znaleźliśmy z rodziną wszystkie oprócz jednego albinosa (wtf? z ciapowatego wyrazu twarzy wyglądal jak Kropa)... zaczęliśmy szukać, nagle zobaczyłam wystający ogon z malutkiej dziury pod podłogą (O_O?) i sie poryczałam, bo się nie dało go juz stamtąd wyciągnąć, bo prawdopodobnie trafił do sąsiadów. przychodzi moja sąsiadka i cośtam gada, ze jej kuzynce szczur zdechł itd itd. ja słysze szmer w MOIM pokoju (lol? on jest normalnie jakieś 6m od pokoju brata) i z pościeli w łóżku mamy (o tak, ono teraz jest tylko kanapą, nie ma pościeli) wyłania mi się cały mokry szczur ze spuchniętymi łapami. potem jakoś spakowałam te wszystkie szczury do klatki (o masakra, przeciez ona jest tylk na 2 szczury) i mówiłam mamie, ze musze kupić nową na allegro xD potem moja mama klatke otworzyła i szczury wylazły przed blok u mnie, powiedzialąm,z e pojde po nie za 15 minut, no i wyszlam... patrze, a pies jakiś mały się z nimi bawi, kazałam mamie go odciągnąć, a sama zebrałam szczury oprócz jednego, ktory latał dookoła, ale jego też złapaliśmy (pamiętam, ze to był strasznie ciezki... pakunek) no i wróciłam do domu i się obudziłam x_x