Forum Zwierzaki

znacie może jakieś ćwiczenia przydające się przed jazdą konną? na końcu lipca jadę na konie, ostatnio byłam jakiś czas temu i chciałabym poćwiczyć np. łydkę itp. Ma ktoś jakieś pomysły?

Na pewno warto jest iść na basen czy gdziekolwiek popływać, bo wtedy działają Twoje wszystkie mięśnie. Jeśli chcesz wzmocnić sobie nogi to szczególnie powinnać pływać craluem ( czy jak to sie pisze :P) i na plecach, bo wtedy nogi najwięcej działają ;) Na nogi to jeszcze polecam rower. A przed samą jazdą to wiadomo, że warto porobić przysiady (no ja niestety nie moge ich robić..) i takie podstawowe ćwiczenia na rozruszanie się :)

jeszcze dobre na trzymanie pięty w dół jest wchodzenie po schodach dociskając pięte w dół. :D

coś znalazłam, że stawanie na palcach z napiętymi pośladkami i wciągniętym brzuchem też coś daje :P
----
dzięki, spróbuję wykorzystać

dobra jest też skakanka :-)

Co do pięty to kiedyś ćwiczyłam takie ćwicznie, którego nie pamiętam już ale postaram się jakoś wytłumaczyć ;)
Trzeba stanąć palcami na krawężniku a pięty mieć na drodze ( tej niższej ;)) i stajemy na palcach i opuszczamy zeby znwou pięty na dole były. Nie wiem czy ktoś rozumie o co mi chodzi :P

wszystko jasno opisałaś :P

a tak na własnym doświadczeniu- to pomaga? ;)

Zima, to moje ćwiczenie jest takie same. Właśnie o takei chodzenie po schodach mi chodzi :)

w lipcowym, nowym czasopismie, takim na E (Equ cos czy Eu cos nie pamietam) so pokazane cwiczenia dla jezdzcow :)

asle pewnie to czasopismo drogie jak nie wiadomo co...

no tak jak wszytskie jezdzieckie - 10 zl albo cos kolo tego, pozatym w empiku mozna na sępa czytac :)

Equestro czy jakoś tak sie nazywa to pismo ;)

no wlasnie. Polecam, maja przepiekne fotografie :kocham:

a to jest polski magazyn? pewnie nie...:P

polski

odświeżam topic, bo mam pare pytanek do was :) nie znacie jeszcze jakiś sposobów na to by podczas jazdy trzymac piętę w dół? bo mam z tym problem i nie wiem jak sobie z tym poradzić... pozatym jak można udoskonalić swoje oddziaływania na konia dosiadem?

Trinity, może chodzenie na piętach :D To tylko mój pomysl, nikt mi tego nie polecał :P

hehe Cieciorka to nie jest śmieszne :P to jest poważny problem, bo jak mam dobrze przyłożyć łydkę, jak nie umiem tej głupiej pięty obciągnąć....wrrrr...w galopie strzemiona mi wypadają i trzymam sie samymi kolanami ;/

Trnity tez tak czasem mam... oprzyj bardziej nogi na strzemionach, ale nie stój na nich...rozumiesz o co chodzi ? :)

rozumiem, rozumiem bo ciągle mi to ktoś powtarza, ale niestety łatwiej powiedziec niż zrobić, a bardzo mnie to denerwuje jak w pewnym momencie mi sie strzemiona spadają ze śródstopia "wgłąb" stopy  :| :roll:    zróbcie mi coś :P

Trinity a w jakich butach jezdzisz?

Tarunia jako średnio zaawansowany jeździec nie mam specjalnego obuwia do jazdy (kwestia czasu i będzie), więc póki co jeżdże w takich wysokich skórzanych butach - prawie jak oficerki. A w czym najlepiej jeździc? bo ostatnio ktos mi mówił, że najlepiej sie jeździ w jakiś niskich butach typu trampki bądź adidasy, ale jakos mi się to nie widzi :|

Właściwie to chyba nie ma reguły, jakie buty są lepsze do jazdy, a jakie gorsze (no oczywiscie poza tymi z przeznaczenia do jazdy konnej :P ). Zależy od konkretnego "modelu" butów, a przede wszystkim od tego jak jezdziec sie w nich czuje. Ja jezdze najczesciej w adidasach, ale kilka razy miałam na jezdzie inne buty. I noga latała mi po strzemieniu w jednych butach bardziej, w innych mniej (też mam problemy z prawidłowym jej trzymaniem :lol: ). Wiec radze Ci wypróbować jeżdzenie w różnych butach jakie masz  - może akurat się okaże, że któres bardziej Ci odpowiadają i łatwiej Ci w nich trzymac stope prawidłowo. ;)

do tej pory jeździłam tylko w tych bo jakos nie wyobrażam sobie jazdy w adidasach czy trampkach... a masz na nie założone czapsy? zawsze mi sie wydawało, że na konie mają być wysokie buty a jak nie to na nie czapsy. A ja nie mam póki co czapsów wiec jeżdże w tych. Pozatym adidasy nie mają płaskiej podeszwy, wiec mogą sie okazać w razie upadku troszke niebezpieczne. Jeżeli sie myle to mnie poprawcie, bo w końcu wy dłużej w tym siedzicie a ja sie dopiero ucze wszystkiego ;)

Ja też jeszcze nie jestem jakoś bardzo zaawansowana. ;) Jeśli chodzi o mnie, to mam czapsy, ale czasami - ze względu np. na pogode albo moje lenistwo (mam dość małe i trudno mi sie je ubiera :P ) - jezdze bez nich. Co do upadków - jeśli trzymasz stopę z piętą w dół, a strzemie masz na wysokości palców a nie głębiej, to mało prawdopodobne, żeby stopa zsunęła się przy spadaniu w drugą strone, "w głąb" strzemienia. A np. trampki maja płaską podeszwe. :) Ja na Twoim miejscu popróbowałabym z różnymi butami. ;) Tym bardziej, że z tego co zrozumiałam, to jezdzisz w jakichs wysokich butach, ale "normalnych" (nie do jazdy konnej). Nie wiem jakie one są dokładnie, ale może troche za bardzo usztywniaja noge "nie w tą strone" i dlatego trudno Ci prawidłowo ściągać stope...

nie o to mi chodziło ze spadaniem z konia, ale ok :P dziś jeździłam w niższych butach, ale było mi niewygodnie. Miały okropnie "śliską" w strzemieniu podeszwe. Ehh może w końcu zainwestuje w jakieś buty do jazdy bo z tymi to do głowy dostane niedługo :P

Ja jezdze w adidasach i sztylpach :P I juz nie mam problemu z wpadającą stopą. Kwestia dosiadu, cwiczen... Pilnuj sie na zajeciach, nie wkładaj całej stopy w strzemie, tylko same opuszki palców, skróc strzemiona o jedna dziurke.

A ja dotychczas jeździłam w adidasach i trochę w trampkach, ale teraz już zamówiłam sobie skórzane sztyblety.

A co do ćwiczeń to nie znam żadnych, ale w poprzedniej stajni zalecano mi "chodzić na piętach" :P

ja jak przez wakacje jezdzilam codziennie (co prawda nie milam juz wtedy problemu z pieta) to nawet jak jezdzilam na rowerze to trzymalam piete w dole :P mysle ze mozesz sprobowac :P poprostu wyrob sobie taki nawyk :P