mam taka bardzo stara kotke na podworku.
ma ok 8lat a moze wiecej.straszna z niej bieda, kiedys sie jej balam bo miala czerwone oczy.
zawsze siedzi na parkingu przed samochodami i wpatruje sie w okna, zawsze jej cos z nich wyleci : mieso itp.
dzisiaj tez siedziala ale cala zakrwawiona pod glowka.
wylecialam a poniewaz nie daje sie zawet zblizyc do siebie to z daleka popatrzylam na nia.
jest z nia chyba bardzo zle.dolna szczeka jest widoczna-cale bieso i kosc.krew juz nie leci ale leciala co widac po futerku.chcialam ja zlapac i zawiesc do weterynarza wzielam klatke i poszlam ja lapac niestety nie udalo mi sie .kotka o dziwo podchodzila ale za kazdym razem kiedy chcialam ja zlapac wyrywala sie i pozniej juz nawet nie podchodzila.
chcialam ja zawiesc zeby wet zdecydowal czy ja ratowac czy pozwolic spokojnie bez bolu odejsc--ale sie nie dala.
moze sama przeczuwala-i woli odejsc tu gdzie zyla???
a moze ma tyle sily i sama z tego wyjdzie?--OBY
tak sie zastanawiam co sie jej stalo?: pies raczej nie bo by juz nie zyla,: czy szczury moga sie rzucic na kota ? co to moglo byc????
mam nadzieje ze jej sie uda---jest silna bo ktory kot podworkowy potrafi tak dlugo przezyc w kiepskich warunkach???3mam za nia kciuki