ja daję cukier, oczywiście w rozsądnych ilościach,
jeszcze nie słyszałam o przypadku pruchnicy u koni...
poza tym daję marchew, jabłka, ciasteczka i gotowe smakołyki dla koni,
chleba nie daję w ogóle, bo mamy zakaz od weterynarza,
a jabłka podaję całe; moja koleżanka dawała krojone, jej koń dobrze nie pogryzł,
skórka mu się do żołądka przykeiła i kobyła mało co nie zeszła z tego świata...