a kto tu mówi o zastraszaniu? po prostu nie lubiego montiego, bo tweirdzi, że jest genialny i niepowtarzalny.
a on sam to wszystko podpatrywał od innych...
tak naprawdę każdy jeździec, który kocha konie i siedzi w tym ambarasie od dłuższego czasu, sam podświadomie oddziaływuje na psychikę konia, potrafi go nakłonić do różnych rzeczy...
przemocą sie nic nie zdziała... i wcale przemocy nie należy mylić z karą, którą również wspaniały monty stosuje... wystraczy spojrzeć za kulisy jego wielkich show...