trzeba pamietac, ze konie nie widza glebokosci.. i kaluza moze wydawac im sie studnią bez dna..
moim zdaniem najwazniejsze to cierpliwosc.. na pewno kon nie przestanie sie bac wody, kiedy ktos bedzie go ciagnal w jej strone, krzyczal.. trzeba sprobowac stopniowo podchodzic do wody i jak tylko kon zacznie wykazywac objawy strachu, ale jeszcze nie uciekac, zatrzymac sie, uspokoic, poglaskac, dac cos pysznego do zjedzenia i poczekac, namawiając (a nie ciągnąc) cierpliwie konia do kroku naprzod.. i tak krok po kroku, co krok chwalac jakbyscie odkryli ameryke