Zwalanie każdego zachowania na instynkt jest błędem, wiele osób uważa , że uczucia typu miłość, nienawisć, WSTYD itp to uczucia "zarezerwowane" dla człowieka błąd - Co więcej, wśród zwierzat są też oszuści.np lelek amerykańcki (ptak) , który nosi się na ziemi, w razie niebezpieczeństwa odciąga wroga UDAJĄC ,że ma złamane skrzydło. Oszustwa można tez zaobserwować doskonale u psów - jakie? chociazby udawanie groźnego za płotem/na smyczy/ wobec oddalonych, teoretycznie można tłumaczyć to tym, że pies czuje sie zagrożony/broni swefgo terenu itp - jednak jak wytłumaczyć to, że pies dopóki inny pies/człowiek czy cokolwiek (zalezy od danego psa) jest za płotem rzuca się, wścieka wręcz, a gdy ta osoba/zwierze znajdzie się przy nim, gdy nie dzieli ichnic nagle łagodnieje, obrona terenu odpada w końcu intruz wtargnął, podobnie odpada zagrożenie - w koncu przeciez pies nie jest niczym skrępowany i ma wolny dostęp do obiektu wcześniejszej agresji, inny przykład - mam jedną taka suke, która UDAJE groźną, w jaki sposób? szczeka, przeprowadza pozorowane ataki itp... ale tylko dopóki ktoś na nia patrzy (przyczyna udawanej agresji) jak tylko ten ktoś przestaje się patrzyć podchodzi, dźgnie nosem (czyt. zwraca na siebie uwagę) i dalej udaje. Nienawisć - wśród moich psów sa takie które się nawzajem nienawidzą - z każdym innym psem, obojętnie czy obcym czy nie panuje doskonała zgoda, w sumie mam cztery suki które się między sobą nawzajem nie godza - jednak tylko jedna jest przez całą resztę obarczona ogolną nienawiścią i wcale nie jest to "osobnik omega" jak to wygląda? w taki sposób, że przy jakimkolwiek spotkaniu tej jednej z którąś z trzech pozostałych dochodzi do bójki (łagodnie mówiac)i TYLKo ta jedna jest nienawidzona, trzy pozostałe nie przepadają za sobą - w ich przypadku gdy któraś jest zamknieta a inna puszcona następuje udaanie odważnej (z obu stron) czyli rzucanie się "z furią" na przeszkodę między nimi, spotkanie natomiast na otwartym tereniewyglada tak, ze obie będą stały w nieskończoność, gapiąc sie na siebie i bojąc się ruszyc z miejsca, aby przypadkiem ta druga się nie rzuciła (gdy tylko się odwróci uwagę którejś, czy obu na raz, od razu z wielką prędkością oddalaja sie od siebie) Inna sprawa - oprócz psow mam też kota, który uwielbia się z nimi drażnić - wyniekiem tego jest to , ze i on jest przez niektóre z psow znienawidzony. Przy czym gdy któryś z psów go goni (Z zamiarem bynajmniej nie przyjaznym) i pies zobaczy kogokolwiek z nas - natychamist jest w tył zwrot i ucieczka jakby go goniło "stado diabłów", z tym, ze jakos nigdy pies nie był nauczony że kota sie nie goni. Kolejne - kot drażni się z psami tylko i wyłacznie gdy jesteśmy przy tym, a żaden instynkt mu przecież nie powie, ze pies wie iż ma zakaz atakowania go (tylko skąd się tez zakaz wziął...)Mało tu wprawdzie o wstydzie, ale za to jest o innych "typowo ludzkich" uczuciach...