Dzisiaj byłam sobie pogrzebać w ciuchach w Jaworznie
.
Wynik:
- sukienka wieczorowa z lejącego materiału z lycrą, baaardzo czerwona, na ramiączkach - takie elastyczne sznureczki, takie same 3 sznureczki z tyłu utrzymują kieckę, gdyż poza nimi na plecach nie ma nic - dekolt aż po tyłek
- sweterek polarowy, z golfem, krótki, fajny, grafitowy
- sukienka gotycko - hippisowska, fioletowo czarna, stanik z haftem aksamitnym, rękawy do łokcia wąskie, od łokcia szerokie ogony, kiecka odcinana pod biustem i takie same ogony jak przy rękawach, różnej długości od połowy ud do połowy łydek
- przepiękna
- wściekle pomarańczowa (!) letnia bluzeczka, z tyłu 2 paseczki, poza tym gołe plecy
- rzutem na taśmę przed samym wyjściem ze sklepu znaleziona czarna bluzeczka, bez rękawów, z białym smokiem na klacie