Przede wszystkim nie popadać w paranoję, ani przesadę- że jeśli na opakowaniu pisze "podawać 250 gram" to nagle sięgasz po wagę i rozkrajasz kuleczki bo masz 250,00009 gram, co jest po prostu głupotą.
Jeśli chodzi o ilośc jedzenia; każdy właściciel po pewnym czasie nabiera "wprawy" i na oko można podawać psu porcje, odstępy od jedzenia i takie tam inne. Ale z początku szczeniak je minimum 5 razy dziennie (rano, wczesnym południem, południem, późnym południem i ew. wieczorem /chociaż jakoś specjalnie nie polecam, bo na noc wiadomo...
/). Jeśli pies zje (lub nie), zabieramy miskę i oddajemy ją kiedy przyjdzie czas na następny posiłek (jeśli zostawisz np. karmę na cały dzień, pies może po prostu z nudów jeść, a nadwaga u szczeniaka nie jest wskazana ze względu na to, że maluch się rozwija- rozwijają się jego kości, stawy, a każde obciążenie może zahamować wzrost psa, lub po prostu źle wpłynąć na jego dalszy rozwój i zdrowie). U szczeniąt warto podawać także wapń. Z biegiem czasu zmniejsza się ILOŚĆ podawanego jedzenia. Ilość musi być ograniczona, ale rozkładać możesz mu porcje na ile chcesz- np. 5 mniejszych porcji na dzień.
To już od Ciebie zależy. Ważne by jedzenia było trochę mniej, bo pies dorosły w pełni rozwinięty już nie potrzebuje żadnych składników, by dalej się rozwijać.
A co do samego karmienia; mitem jest "nie karmienie psa i karmą i gotowanym". Można i gotować i dodawać suche (tyle, że w takim przypadku ALBO dodajemy ok. 1/4 zalecanej dawki witamin do jedzenia gotowanego, albo nie dodajemy witamin wcale, jeśli karmisz psa np. (jak ja to mówię) "przewitaminizowaną" karmą coś w typie Royal Canin). Nie polecam też jakichś tam diet typu BARF (tutaj akurat napisze o swoim własnym zdaniu nt. takich różnych cudów na kiju typu karmienie psa warzywkami czy surowym mięsem...
) z jednego prostego wzgędu- psy potrzebują różnorodnej diety.
Psy także lubią warzywa, nabiał, jajka itd. Po za tym odchowanie szczeniaków- te pieski potrzebują naprawdę bogatej diety, która pozwoli im się dobrze rozwinąć, przede wszystkim dieta musi zawierać dużo składników odżywczych, witamin, lipidów, białek, cukrów. Niezbędne jest to do dalszego rozwoju kośćca. A niestety w BARF'ie karmi się psa tylko surowymi kośćmi i mięsem i nie dostarczymy w ten sposób wszystkich nizbędnych składników. Także nie polecam takich "diet".
Ja sama karmię psy baaardzo różnie. Kieruję się ich zdrowiem i podniebieniem.
Widze co moje psy lubią, co dobrze wpływa na ich sierść, zdrowie, ząbki, uszy itd. Może nie będę wymieniała jak karmię, bo w końcu każdy pies ma inne walory- jeden lubi surowe jajko, inny jajka nie zje, a jeszcze inny będzie miał biegunkę po nim. Także trudno jest określić co dla Twojego psa byłoby najlepsze- sama musisz do tego dotrzeć i sprawdzić co smakuje Twojemu psu, co na niego dobrze wpływa itd.
No ale już niech będzie, napisze jak ja karmię swoje psy- jedzą one dwa razy dziennie (lub więcej, ale wtedy daję im mniejsze porcje jedzenia). Podstawą jest sucha karma PURINA. Dodatkowo gotuję im co dzień/drugi dzień np. ryż z mięsem i warzywami (w proporcjach 25%, 50%, 25%), makaron z serem białym (40%, 60%), kasza z mięsem i warzywami (25%, 50%, 25%), ryż z kurczakiem i warzywami (25%, 50%, 25%), makaron z kurczakiem i warzywami (takie same proporcje jak przy ryżu), ryż z jogurtem (może być zwykły, albo owocowy)+ różne dodatki np. nieraz dostaną jakąś smaczną szynkę, nieraz nawet i ser żółty (ale nie za dużo, bo jest w nim dużo soli), jajko na miękko/twardo/surowe, suche bułki, owoce (jabłko, gruszki, czereśnie nawet jedzą, truskawki, maliny- wszystko co mają w zasięgu pyska zjedzą
), warzywa (marchewki, pietruszki i innego typu warzywka). Często robię im "zupy" coś a'la wywary. Gotuję np. na kości jakąś "zupkę" dodaję w połowie gotowania wołowinę (tak żeby zrobił się taki "wywar"), potem dodaję troszkę warzyw i makaron, a jak już się ugotuję to dodaję reszte warzyw i reszte mięsa (bo te które dałam wcześniej się "wygotowały" i ani to smaku nie ma ani składników
), psy to bardzo lubią. Dostają też kości (surowe wołowe), jakieś tam smakołyki, ciasteczka, czekoladki (dla psów) i inne pierdoły dla "umilenia życia".
Także moje psy jedza naprawdę bardzo, bardzo różne rzeczy i wyglądają ok.
Dieta im bardzo służy (Agnes to nawet za bardzo, bo gruba jest, ale pracujemy nad tym- zgrubła tak niesamowicie po szczeniakach...).
Do tego zawsze trzeba pamiętać- ŚWIEŻA WODA, zmieniana KILKA razy dziennie.