Co do podrobów, to bardzo polecam serca indycze
Tanie są ( 5zł za kilogram ), a jednak wartościowe mięśnie. Takie serca dobrze opłukuję, starannie kroję na kawałeczki i gotuję przez 40 minut. Mieszam je z gotowana marchewką i podaję kotu. Je, aż się uszy trzęsą
Do smaku można dodać też trochę Gerberka lub twarogu,. Oprócz tego mój kot je gotowanego kurczaka i dobrej jakości puszki ( Hill's ) i saszetki ( Animonda ). A suche RC ma cały czas dostępne w drugiej misce.
Co do Whiskasa i Kitekata, to zgadzam się z przedmówcami. Te jedzenia są strasznej jakości, o czym świadczy chociażby zawartość mięsa.. Poza tym dodam, że strawnność tego pozostawia wiele do życzenia - kot je takich puszek dużo i później wszystko wydala drugą stroną O.o Porównaj sobie na opakowaniach zalecane dzienne dawki. Na Whiskasie 2-3 saszetki na dzień, na puszcze Hillsa - 100-150 g. No to o czymś to świadczy. Zapach tych lepszych karm też jest nieporównywalnie ładniejszy. Saszetka Animondy wygląda i pachnie bardzo apetycznie (sama robię się głodna przy tym zapachu
), Whiskas podejrzanie mocno skrobią, a rekordy pobił chyba Friskies w saszetce, który zalatywał mi samą mączką zbożową i sojową
Podejrzane jest dla mnie również to, że kot rzuca się na Whiskasa, jak by nie wiem co to było za ekstra danie - nieraz się zastanawiałam, co oni tam dodają, jakies kocie narkotyki, czy co ? Rety, taka Whiskasowa dieta może sie dla kota źle skończyć... Ja juz powiedziałam Whiskasom "nie".
Poza tym niech ktoś mi powie - co to jest Polskie Stowarzyszenie Dietetyków Weterynaryjnych ? No, ładni mi "dietetycy", którzy nie wiedzą, jak zbilansować odpowiednio dawkę żywieniową dla kota
To chyba te niedobitki, co nie znalazły zatrudnienia w laboratoriach pracujących dla Royala, Hills'a i Animondy
wytłoczek chmielowych i 4% zmielonych kopyt
Nas ludzi też nie lepszymi rzeczami karmią... już nie powiem, co dodaje się do parówek i pasztetów ( byłam w rzeźni, widziałam
)
Żywność dla ludzi tez potrafi być paskudnej jakości i też musimy brac pod uwagę to, że kiedyś możemy poważnie zachorować...