No to teraz podpadnę!!!!
Kiedyś miałam sunię, która była uczulona na dosłownie WSZYSTKO, w czym można było psa wykąpać. Kąpiel kończyła się zaropiałymi, ślimaczącymi się ranami na skórze. To była biała suczka, o lekko długiej sierści. Tak więc kąpiel sprowadzała się do naparzenia wanny rumianku i moczenia w nim psa.Wyobrażacie sob8ie coś takiego przez 16 lat? I wiecie co, ta sunia skutecznie mnie oduczyła kąpać psy. Moja Puma ma 4 lata. W życiu nie była kąpana, oprócz moczenia się w swoim "basenie". Nie śmierdzi a wręcz pachnie delikatnie "ciepłym pieskiem", nigdy nie miała uczulenia (mimo, że jest biała i ma bardzo delikatną skórę), nie drapie się, ma króciutką sierść, która sama się "oczyszcza". Jedynie ją regularnie szczotkuję. Fakt, że nigdy nie zrobiła numeru typu wytarzanie się w zdechłej rybie - wtedy kąpiel by jej nie ominęła. To, co napisałam nie oznacza, że jestem przeciwniczką dbania o psy. Wiem, że niektóre trzeba kąpać częściej, niektóre można rzadziej. Chciałam wam tylko pokazać, że możliwe jest nie kąpanie psa wcale. I zapeniam, że poza brakiem kąpieli - to naprawdę zadbany pies. Póki co - nie zamierzam jej kąpać bo doskonale wygląda i się czuje bez tego.