Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Gerda]

heheh piszemy klasówkę z fizyki, wszyscy gadają, ściągają itp. babka podpisuje podania do szkół średnich i mówi: ja mam podzielność uwagi hehehe

[milkiwaj]

u mnie w szkole tez są czasem numery ciekawe
najwięcej perłek strzela matematyk , który uważa, że najpierw powinien nam wytłumaczyć znajomy, a dopiero w sprawach beznadziejnych mammy przychodic do niego, ja jestem w biolchemie wic mammy tylko 6 chłopców na 26 dziewcynek

- nio odklepjcie te pupeczki od krzesełek! Ja lubie parzeć jak sie ruszacie w poszukiwaniu wiedzy...

- nio moi drodzy! nie traktujcie mnie jak katalizatora waszych pomysłów!

- logika matmatyczne, no  wiecie....to taka logika tylko, że w matyematyce. Zresztą co się będę rozwodził, w podręczniku to znajdziecie...

kolezanka zadała pytanie, a on na nią spojrzał:
- nie odpowiem ci, bo mi sie nie chce....

przy sprawdzani listy, o koledze którego nie ma
- zszedł czy odszeł?

- dla mnie prawa Demorgana są takie same, różnią sie tylko znakami...

- czyli 1x1 to 2

uczniowie: które zadanie robimy?
Janczar: żadne, teraz jest dygresja

- wy lepiej rozumiecie miedzy soba to czego nie rozumiecie...

- zeby przekonać sie, że to jest trudne pokażę wam prostezadanie

kiedy poprosilismy żeby odsłonił ttablice:
- nie moge się odsunąć, bo mam za krótką rękę...


ale to tylko te, które udało mi sie zapisac... na lkecjach jest tego duzo więcej

[kareena]

fajny musi być.. hahah a moja wych (matematyca)  też jest zabawna.

np.
"figury wklęsłe to takie w których kransoludki mogą się bawić w  chowanego.."

[milkiwaj]

JANCZAR JEST POPROSTU GENIUSZEM MATEMATYCZNYM to wszystko dlatego

[Clickerka]

To jest świetne! U nas nic się prawie nic śmiesznego nie dzieje.

[Izoniusz]

Coraz lepsze są te historyjki

POPIERAM!!!

nasza psorka o d matmy gada: :"otworzcie kajety"
co znaczy "zeszyty"

Nasza od polaka też zawsze, z uśmiechem na twarzy: "Kajeciki otwieramy..."


Ale  przejdźmy do konkretów. Zastępstwo z polaka. Przyszła do nas inna polonistka i opowiadała o Żeromskim, bo akurat przerabialiśmy "Syzyfowe prace". No i tak gadając o Żeromskim, zapędziła się aż do Kochanowskiego (chodziło jej o wybitniejszych polskich pisarzy itp.), przy czym palnęła: "Żył 12 lat, bo umarł jak miał 52(...)"  

Albo taki jeden Miłosz raz rozwiązywał zadanie z matmy przy tablicy, no i okazało się, że zrobił błąd. Jak nauczycielka (jednocześnie nasza wychowawczyni) trochę się oddaliła, Miłosz mruknął: "No dzieci, teraz zgadnijcie, gdzie Miłosz zastawił na was pułapkę..."  

Napiszę Wam jedno: MOJA KLASA I NASI NAUCZYCIELE SĄ NAJLEPSI!!!

W związku z powyższym- w tym wątku znajdzie się później jeszcze trochę moich postów!

[kareena]

"Żył 12 lat, bo umarł jak miał 52(...)"

??????!!!!!!

[Izoniusz]

Świetne, nie?

[pomarańczowa]

ja wam opowiem cos z domu a nie ze szkoly.Mieszkam na 3 pietrze wiec mam dobry widok na cvale podwurko.Siedzialam sobie kiedys u mojego brata  przed kompem  i braciszek mowi ze sklep zoo likwidują.no to ja  odrazu do okna.zeczywiscie sklep likwidowano.zeby lepiej sie przyjrzec polazlam po lornetke poszlam do okna w kuchni ale obraz byl bardzo rozmazany wiec postanowilam wrocic do pokoju brata gdzie okno bylo otwarte.Stanelam przed oknem i mowie:
-Przyszlam tutaj bo tam nic nie widac
A Jarek mowi:
-No przeciez pokrowcow nie zdielas!
 Zdielam lornetke i patrze ze na jednym oku jest pokrowiec!!!Ale to glupio wyglodalo!Na dodatek to"Przyszlam tutaj bo tam nic nie widac" takim tonem powiedzialam jakbym myslala ze jesli w jednym oknie jest brzydki widok to w drugim sasiednim bedzie inny i ladniejszy!!!

[kareena]

pomarańczowa... hahaahhahaha




zapytałam rodziców co śmiesznego zrobiłam jak byłam mała... oto co sobie przypomnieli :mrgreen:  


U LEKARZA (tzn u kobiety z krótkimi włosami i wąsikiem ) miałam wtedy 5 lat.. -->

ja do lekarki: - czy ty jesteś pan czy pani?
lekarka: - pani.
ja: - to dlaczego masz wąsy????

[miałam wtedy chysia na punkcie panów z wąsami/brodą, zreszta do dziś mi zostało ]


no i zawsze kiedyś nazywałam pomidorówkę "zupą pomarańczową"..
a coca-cola to była "kola koka" albo "koka kola" - tu kolejność była losowa

no i kiedyś tam ktoś mi opowiedział zagadkę, w której odpowiedzią było słowo "chusteczka" a ja palnęłam: "szmatka!"

jak mi sie coś przypomni to dopiszę..

[milkiwaj]

ja kiedy byłam mała to były jeszcze czasu kolejek
i z mamą chodziłysmy po zakupy... ja potrafiłam namówic każdego na słodycz
m.in. miąłam taka historyjkę :
a wie pani, bo moja mamusia nie ma pieniędzy... tata bije ja ci poniedzxiąłek a mnie co czwartek...
do tego była słodka minka i jezeli mama nie zreflektowała w pore to potrafiłam sporo łakoci uzbierać

[Izoniusz]

Nieźle!
Mam coś jeszcze dla Was. Kilka dni temu przeglądałam mój zeszyt od chemii i coś tam wyczytałam. (Jak ktoś coś fajnego palnie na lekcji-zazwyczaj to zapisuję ) Otóż całkiem niedawno (bodajże w marcu ) nasza nauczycielka, tłumacząc nam coś tam o zaprawie murarskiej, jakby nigdy nic palnęła: "Mamy konsystencję ciasta z piachem..."

[milkiwaj]

mój fizyk ostatnio sie na każdym sprawdzianie upiera:
wystrzelono pocisk z pocisku...

[kasia]

Na ostatnim kółku matematycznym przez 50 minut rozwiązywaliśmy zadanie z funkcji. Należało znaleźć wzory wszystkich funkcji spełniających daną równość. I co nam wyszło po prawie godzinie ciężkiej pracy?
Dla dowolnego x, x=0.  

[kareena]

heheh.. i dlatego nie cierpię funkcji a w tym roku mam je niemal bez przerwy

[sylwka_garfisia]

Na angielskim pan(bardzo smieszny bo ma 23 latka tylko i wiele fajnych sytuacji z nim jest) pyta sie Adama(słaby uczen):
-Can you fly(czy umiesz latac?)
A Adas:
-Yes,I can(tak umiem)
A pan do niego:
-Umiesz latac?
A on:
 -Tak!
A pan:
 -Zaraz bedziesz latał jak Cie wykopie przez to okno  
Moze Was to nie smieszy ale mnie tak

[milkiwaj]

to nasz w muzycznej na kształceniu słuchu kobitka upiera sie, że przez okna nas powyrzuca i przez kraty w oknach premieli aż w końcu sie nauczymy

[kareena]

ty wiesz coi? moja matematyczka tak samo.. jak było dużo pał to mówiła:  "jescze raz taki numer zrobicie to powyrzucam was przez okno, przyniosę z powrotem na góre i znowu wywalę! a na koniec zamorrrrduje!"

[Gerda]

a u nas jak chłopaki bawią się długopisem to ona go bierze i na poważnie wywala przez okno   , albo u nas w klasie przyjeło się, że kiedy ktoś kichnie to cała klasa po kolei mówi mu na zdrowie i wtedy facetki pytają się czy nam się pogorszyło    Ostatnio sobie kolesie wymyślili, jeden mówił KUR, a drugi WA i facetka nie mogła im niczego zarzucić  

[kareena]

Kur?
Wa!

[milkiwaj]

cóż... ni ma to jak działanie zespołowe...

[sylwka_garfisia]

Ostatnio sobie kolesie wymyślili, jeden mówił KUR, a drugi WA i facetka nie mogła im niczego zarzucić  

A u nas na reli Wróbel(ksywa:)) krzyknął [********]afel i nie mogła im facetka nic zarzucić

[Izoniusz]

Niezłe sytuacje, niezłe... Niedługo dam więcej - trochę szczegółów o tym, jak to kreda znalazła się w kubku z kawą pani od biologii... Ale szczegółową relację zdam, jak będę miała więcej wolnego czasu...

[kasia]

o... w kubku mojej byłej fizyczki to juz rózne rzeczy bywały  
I kreda i kawałeczki gumki do gumowania.... nawet środki przeczyszczające. (przy tych ostatnich sie połapała i kazała wypić kawę koleżance....   )

osatanio mieliśmy fajna geografię...
Nasz nauczyciel był przeziębiony i mówił tak cicho, że ni emógł prowadzić lekcji... a myśmy mieli dwie godziny... Na pierwszą spóźnił się 30 minut, bo był na olimpiadzie. I zaczął pytać. Postawił kilka jedynek... po czym stwierdził, że na następnej godzinie będzie pytał pzez całe 45 minut.... chyba, że załatwimy mu sprzęt nagłasniający (tutaj sobie tylko zażartował). Ocywiście ne przerwie moja klasa załatwiła sprzęt    W klasie porozkładali głośniki, na biurku dali mikrofon... I co miał biedny geograf zrobić? Dał słowo, więc nie mógł nas zapytać  
(a byście widzieli miny ludzi, którzy wchodzili po coś do klasy...   )

[kajika]

[Izoniusz]