U mnie są takie miejsca do lonżowania koni (Wiedźma pewnie wie o co chodzi
) No wiadomo takie wydeptane miejsca na łące i między takimi 2 kołami był stary rów do skoków ale krzaki tam urosły I właśnie stamtąd psy przyniosły 2 zajączki już się nimi zaczęły bawić Musiały się urodzić albo tego samego dnia bo tak to by je przyniosły wcześniej I tak wszycy mówią że to cód że się wychowały bo dzikiego zwierzęcia nie da się w domu odchować a on sobie jakoś żyje skacząc po meblach ,biegając za mną i urządzając sobie wyścigi
Byłam z nim wczoraj u weta i on też zabardzo nie wiedział co jest bo stwierdził że ludzie zające trzymają tylko jako pasztet
Ale prawdopodobnie musiał sobie łapkę stłuc a i miał krwiaka bo się w głowę uderzył i mu krew białka czu zalała ale teraz już powoli się wchłania