Nie wiem czy od takich "smierdzi tanim winem". Że ma swój styl to znaczy że gorszy?
Zna się i takich i takich, ale to nie znaczy, że dani sa be
To tak jakbyśmy rozgraniczali murzynów i białych
Ale denerwowac jednak może, gdy ktoś udaje, albo nasladuje jakis styl [niekoniecznie punk'owy]. Np. laseczki ktorze przez całe życie były słodziutkie, różowiutkie i na kazde skinienie miała wokoł siebie milion wielbicieli, zmieniaja się z dnia na dzien w punk'a. To juz jest punk-o-polo
Udawanie kogoś kim się nie jest.
Styl jak styl nie przeszkadza mi, ale osobiście nigdy nie zrobiłabym sobie irokeza itp.
Kiedys na spotkaniu w Ś-cy z Ala padlysmy jak zauwazyłysmy grupke punk'ów. Jeden to nie wiem czy kobieta czy meżczyzna miał napewno irokeza powyżej 50 cm
I mówie to serio
Ala i berni moga potwierdzić