ja mam jedną przyjaciółkę, poznałyśmy się... w zerówce, czyli w tym roku minie 19 lat jak się znamy - szok, prawda?
Jesteśmy właściwie całkowicie inne, nie słuchamy tej samej muzyki, ja jak wiadomo słucham rocka i pochodnych, a młoda czyli Aśka słucha dance, hip hopu itp. rzeczy, w dodatku ubiera się na różowo (chociaż nie tylko na szczęście). Za to obydwie skończyłyśmy dokładnie te same szkoły, wszędzie razem. Ze względu na zachowanie ja jakoś traktuję ją jak młodszą siostrę w tej chwili. Jest młodsza ode mnie o 2 miesiące. Jest to jedyna osoba, która wie o mnie prawie wszystko, tak samo jak ja o niej.
A w tamtym roku jak to określiłyśmy wykonałyśmy wspólnie plan maksimum, czyli ja wyszłam za mąż a Aśka zaszła w ciąże
. Teraz straszliwie za nią tęsknię, i tak niestety wyszło, że nie zdążyłam zobaczyć jej córeczki - Oliwki, bo malutka urodziła się dokładnie 2 dni po moim wylocie i strasznie tego żałuję. Zobaczę je obydwie dopiero koło pażdziernika
Mam nadzieję, że pomimo odległości i obowiązków jakoś damy radę przetrwać w przyjaźni. A już było kiedyś ciężko, kiedy się nie widziałyśmy i nie rozmawiałyśmy przez rok na pewno, a nawet chyba coś koło 1,5 roku przez jej, na szczęście byłego, popieprzonego faceta. Także myślę, że i tym razem damy radę