Kochani, byc moze udalo mi sie znalezc nowy wspanialy dom i kogos kto bardzo je pokocha, ale mam kilka pytan. Przede wszystkim - kroliki czeka dluga podroz samochodem - co zrobic, zeby nie byly bardzo zestresowane. No i czy moge zrobic cos, zeby szybciej zaklimatyzowaly sie w nowym domu? Oczywiscie ich klatka, ich zabawki i ulubiony wiklinowy kosz, w ktory sie chowaja pojada z nimi, ale czy moge zrobic cos jeszcze? No i czy jest jakis sposob, zeby pomoc im zaprzyjaznioc sie z kolega, rownoletnim krolikiem - samcem ( moje to dwa wykastrowane samce, ktore po stoczeniu bitwy o przywodztwo od tamtej chwili zyja w ogromnej przyjazni)? Pozdrawiam! MOment ich oddania i odjechania bedzie chyba jednym z najgorszych z moim zyciu choc wiem,ze bedzie im dobrze tam gdzie beda.. Ale juz nie ze mna...