Ja z kolei nie rozumiem waszego nakłaniania m. do argumentacji swojego zdania. Czy to, że komuś coś nie pasuje, zawsze musi być uargumentowane? Nie lubi, nie toleruje homoseksualizmu - takie jest jego zdanie i zapewne nie zmienicie go. Po co to? Po co zdanie:"nie masz żadnych konkretnych argumentów by potwierdzić dlaczego nie pasują ci związki homoseksualne"? To znaczy, że skoro nie potrafi uargumentować, dlaczego nie toleruje nazywanych przez niego "tęczusiów", to znaczy, że musi ich tolerować? Błagam...
Zgodzę się.. i odniosę.. uważam że taka jest prawda, ja też z wieloma rzeczami się nie zgadzam ale udowodnić i przedstawić dlaczego, nie potrafię.. Skoro ktoś nie potrafi uargumentować nie znaczy to od razu że np. jak ostatnio jedna z osób mi zarzuciła, "wtrąca się tylko po to żeby się wtrącić i się pokazać(...)" [nie będę cytować dalej bo nie lubię kląć.] Po prostu odrzuca tą osobą samo patrzenie jak osoby płci przeciwnej całują się, powiedzmy - na przystanku.. widzi to pierwszy raz, na co dzień spotyka się owszem, z całującymi się parami nie tylko na przystanku ale także gdzie indziej ale są to osoby odmiennej płci.. dlatego dla wielu hetero jest to "nienormalne", "nie do pomyślenia" i w ogóle: "niedopuszczalne"...
Ostatnio spotkałam parę lesbijek, które jak dla mnie aż nadto okazywały swoją miłość... osoby młode, aczkolwiek starsze ode mnie w miejscu publicznym... no i w pewnej chwili podszedł jakiś starszy Pan (zimno jak ... bardzo zimno - w każdym razie) i oblał te dwie dziewczyny wodą, z wiadra.. myślałam że zamorduje.. okey, mógł się z tym nie zgadzać, mnie też się to nie podobało, odeszłam - stanęłam dalej i nie okazywałam tego, zostałam wychowana w ten sposób, że zwracać uwagę starszym od siebie mnie nie wypada... a mnie aż tak to nie raziło więc postanowiłam obserwować jak zareagują inni.. a na przystanku, bo to akurat był przystanek było wiele osób.. w końcu wybuchnęła wrzawa, postawa ludzi mnie bądź co bądź trochę zaskoczyła, ale pozytywnie.. była mała grupka, która stanęła po stronie Walecznego Starszego Pana ale większość opowiedziała się za Młodzieżą..
Bo jak gej, to na pewno niebezpieczny dla otoczenia... Chodzi i czyha na ofiarę... Taa, na pewno...
No tak.. wszystko przez to, moim zdaniem, że dla ludzi jest to nienaturalne, jak widzą "takiego" na ulicy to zaczynają się bać... może mi ktoś wytłumaczyć czego..?? bo jakoś nie rozumiem, przecież to taki sam człowiek jak cała reszta tylko ma inne "poglądy" o swoim ideale
Zołza
"Niech nie adoptują dzieci i niech nie domagają się swoich praw".
Dlaczego.??
Z tymi dziećmi to jak dla mnie po części ale o prawach... hmm, nie kumata jestem albo coś jest nie tak - dlaczego nie mogą się domagać swoich praw.??
Dobrze, niech osoby się kochają. Ale homoseksualizm, nie ważne, czy uznawać go za dewiację, za chorobę czy za zwyczajne preferencje, dla mnie wciąż nie jest normalny. JA, osobiście moje zdanie jest takie, że fizycznie mężczyzna powinien być z kobietą, czego wynikiem jest potomek. Jeśli o umysł chodzi, kochać możemy każdego, jednak nie musimy się łączyć w pary. Kocham swoją przyjaciółkę, jest dla mnie bardzo ważną osobą. Co nas powstrzymuje? Brak pociągu. Pociąg jest w większej części fizyczny, a więc w tym wypadku argumentuje moje zdanie, że mężczyzna plus kobieta tworzą jedność.
No okey.. tak zostało utarte, kobieta + facet = jedność (potomstwo)
wszystko byłoby kapitalnie gdyby nie pytanie, skoro miało być tak cukierkowo, to dlaczego mamy homoseksualistów.??
Hmm a gdyby było tak, że załóżmy, no niech będzie - ja jestem lesbijką (dla przykładu) - udaje że nie jestem przed wami no i czytam, że to, że jestem homo jest nienormalne, nie do pomyślenia... a dla mnie jest to cholernie normalne.. nawet jeżeli zakochałam się, czuje pociąg ze wzajemnością do osoby tej samej płci to co innym do tego.??
czy nie mam prawa do kochania, skoro moją wybranką jest moja znajoma, córka psychoanalityka - czyli taka sama dziewczyna jak inne tyle że z odmienną orientacją..??
Inna sprawa, piszesz że przyzwalasz na homoseksualizm i że Ci nie przeszkadza ale z drugiej strony mówisz że to nienormalne - kolejny raz mi coś nie pasuje -> może się za nadto czepiam;)
Przepraszam
no i sorry że takie długie ale "dawno" to nie byłam:)