Kamyczek, nie mówimy tutaj tylko o wpadkach, ale również o innych sytuacjach. Ale ok, jak się przyczepiłaś wpadki - ja również jestem za tym, że każdy powinien ponosić konsekwencje swoich czynów i dziewczyna, która dawała dupy na prawo i lewo powinna urodzić dziecko jeśli ma na to warunki, wsparcie innych osób, dziecko nie będzie chora, ciąża nie będzie zagrażała zdrowiu i życiu. Ale co ma zrobić dziewczyna, jeśli ją wyrzucą z domu? Jej rodzice nie maja pieniedzy na dziecko? Maja stworzyc na sile patologie? Jak to pisze to widze przed oczyma obrazek, ktory nie dawno zauwazylam - chodzilam po miescie i robilam fotki, nagle na doslownie dzielnicy menelow - inaczej tego nazwac nie mozna - zauwazylam pare z dziecmi. Mamusia wychudzona jakby urodzila 9-tke dzieci raz po raz, z papieroskiem w reku, tatus w dresiku, napakowany jak pudzian, z browarem i papierosem. Obok nich dwojka 6 latkow brudni, usyfieni, w brudnych ciuchach, w wozku maly bobas ukryty pod szmatami. Przechodza kolo grupki menelow pijacych winko, jeden z nich podal reke mezusiowi, i powiedzial do kobiety "wypijemy za zdrowie waszych dzieci", babka podziekowala. I co ja mam o takim czyms myslec? Super, ekstra? Co z takich dzieci wyrosnie????? Jakie to bedzie zycie? Bo wg mnie nijakie.
Urodzenie dziecka to nie hop siup i mamy szczesliwa, zdrowa rodzinke. Nawet ludziom, ktorzy podczas ciazy mieli warunki na dziecko potem moze sie wszystko odwrocic o 180 stopni. A co dopiero u nastolatki, nieustabilizowanej psychicznie, pod opieka rodzicow...