Hej,
Piszę w dość trudnej dla mnie sytuacji. Od około 2 lat posiadałam stadko adoptowanych myszy - samiczki, siostry. Jakiś czas temu odeszła jedna z nich - przerost gruczołów mlekowych, a potem złośliwe guzy. Przeszła 2 operacje, niestety trzecia już nie była możliwa. Dziś odeszła kolejna, chorowała na to samo, tylko od razu była w kiepskiej sytuacji.
Pozostała mi ostatnia siostra. Ma około półtorej roku. Wiem, że samiczki myszy nie mogą żyć same, ale nie wiem, czy jestem gotowa przedłużać stado. Dodatkowo wiem, że cała ta rodzinka jest chorowita i moja córa jest ostatnią dziewczynką, która została jest jedyna z całego miotu jeśli chodzi o samice (samce żyją w dobrym zdrowiu). Co radzicie w takiej sytuacji zrobić? Szukać nowego stada i adoptować, czy pozostawić ostatnią z sióstr samą?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam.