Forum Zwierzaki

Co myślicie na temat odchudzania? Czy to dobre czy złe? Czy Wy się odchudzacie?

(Jeśli taki temat już był to przepraszam ;))

Ja no cóż... Odchudzam się. Strasznie boję się przytyć :cry: A wiem, że mnie to czeka :cry: No bo w końcu mam 14 lat dopiero... (w październiku 15 :wink: ) Może się to wyda śmieszne niektórym, że się odchudzam, bo ważę 45,5 kg (jak się dzisiaj ważyłam :lol: ) ale naprawdę nie chcę przytyć nawet jeden kilogram :(

A ile masz wzrostu?? Bo mi sie wydaje że Twoja waga NIE jest duza  :roll:
Ja sie odchudzam od 1.01.2005 roku  :wink: codziennie 100 brzuszkow i nie jem slodyczy  :wink: powiem szczerze ze widac troche juz efekty, a moj marzeniem jest miec plaski brzuszek na wakacje  ;)
Ale nie lubie szczuplych dziewczyn ktore ciagle gadaja ze sa grube i ze musza sie odchudzac-strasznie mnie to wkurza  :?

Ja się nie odchudzam..Jem dużo i nie widać tego po mnie..a może dlatego,że mam codziennie 2 w-f i spalam to wszystko..Chciałabym troszQ przytyć..ale jem więcej niż moj tata i nie widać nic po mnie..

Ja mam 169cm wzrostu i waze 59kg.. chcialabym zjechac do 54 kg, ale kurcze nie mam silnej woli.. a chce miec szczuplejsze biodra na wakacje.. :roll:

163,5 wiem że nie jest duża :lol:

EdIT:
Też bym chciała mieć płaski brzuch i nie mieć tłuszczu, który mi się nagromadził od jedzenia ogromnej ilości słodyczy :roll: dlatego teraz nie jem słodyczy (przynajmniej staram się), ćwiczę i staram się jeść mniej węglowodanów...

Ja mam 165 wzrostu i waże 50 kg..a nie widać  tego po mnie..Może mam niedowage?? nie wiem..

Agysz i Kiwusia - Wy macie wagę prawidłową, za to ja mam bmi 17 :lol: ale co tam ;)

a ja sie odchudzam.. wzrost-164cm waga-44kg  :roll:
a odchudzam sie odkąd pamietam :P

aj Kikers też bym tak chciała...  :cry:  moje marzenie :P

aj Kikers też bym tak chciała...  moje marzenie

no coś ty:!!!: przeciez ty ważysz tylko kilogram wiecej :!!!:

Wy jestescie patyczaki :P

no właśnie wolę kilo mniej :roll: ale co tam niedługo moje marzenie się ziści :P

A ja sie NIE ODCHUDZAM. I mam DOSYC jak kazdy mi wpiera, ze "niepotrzebnie sie odchudzasz"... bo ze jestem wysoka, to kazdy z textem ze sie odchudzam bo chce wygladac jak modelka. Alez ja wcale nie chce, objadam sie jak swinka pigi, ale co z tego, ze mam taka przemane materii, ze przy 177 waze 53 kg... ? i czy jem, czy nie jem, to waga jest taka sama...? :P I diety na nabranie masy nie pomagaja takze :D (hehe zaczne sterydy brac to sie zrobie miesniak :lol: )
Choc w sumie ciesze sie, ze "nie mam po kim" tyc, bo nikt w rodzinie nie ma raczej takich sklonnosci --> ta przemiana materii :P (ale to w normie podobno, mialam badania..  :roll: )

ale co tam niedługo moje marzenie się ziści

Pewnie jeśli tylko będziesz chciała ;) Bo jeśli będziesz sobie tylko mówić a nic z tym nie zrobisz to nie osiągniesz tego..Musisz się tego 3mać.. :wink:

trzymam się trzymam ;)

No to dobrze Kaja :) 3mam kciuki..
Ja sie tam nie odchudzam..Nie mam z czego :lol: Ja mam tak samo jak Tiggy..mogę jeść i jeść i nic nie będzie tego po mnie widać..

a ja wrecz odwrotnie  :roll:  :cry:

Kiwusia nie przejmuj się.. Zrób coś,żeby tak nie było..Uprawiasz jakiś sport? Jeśli nie..może zacznij..rób brzuszki czasami wieczorkiem..Ja tak czasem robię jak mi się chcę :P Ja wszystko spalam na w-f więc codziennie nie musze ćwiczyć..Jesli nie chcesz żeby tak było to zrób coś z tym..serioo ;)

Tancze ;) ale to nic nie pomaga.. kurcze niedlugo zdesperowana Aga zacznie biegac, skakac, cwiczyc.. i jezeli nic to nie da to sie pochlasta  :wink:

a ja robie.. od 2 lat  :roll:  i tylko chudne -tyje.. chydne-tyje.. efekt jojo przeklęty  :roll:

ja tak samo :lol: najlepsze jest to, że w ciagu jednego dnia mogę schudnąć 1 kg, wrócić do tej samej wagi i znów przytyć 1 kg :lol: albo na odwrót ;)

Kiwusia możesz nawet biegać...jeśli Ci to pomoże to pewnie :;d:
Kikszon Ty wcale nie jesteś grubaa..Nie masz się z czego odchudzać  :wink:

ja mam 160 cm, 58 kg i jestem boska  :lol:  przez te wszystkie lata (boze jak to brzmi :P ) nauczyłam sie tak dobierać ciuchy i wogóle jakoś tak się maskować i nawet pon mnie nie widać ze nie jestem chuda. chciałabym mieś 55 kg żeby była okrągła liczba ;) liczyłam że dzięki sportom zimowym już się zacznę do jakotakiego sportu w moim wykonaniu przygotowywać, ale kurde ręka poszła i przez 2 miechy (w tym ferie ) uziemiona całkowicie, teeraz tylko nie mogę prostować za bardzo ani zginać (prawa ręka, a jestem praworęczna - super  :roll: ). tak więc jak tylko będę mogła to się zabieram za sport - dla własnej przyjemności, i postaram się zdrowiej odżywiać - dla oczu ;) i nie tylko, i rozstać się w miarę ze słodyczami - bo tak :P muszę poćwiczyć bieganie, bo nieźle mi idzie, sa będę w tym celu wykorzystywać, czyli same korzyści widzę  :wink:

Ja sobie już dawno dałam spokój z odchudzaniem. Szczupła nie jestem i raczej już nie będę. Ale też jestem za leniwa do takich spraw  :lol:

Ja sie nie odchudzam i jakoś nie mam zamiaru. A dziewczyny, troche przesadzacie niektore z Was waża nie całe 50kg przy wzroscie ponad 160cm i mowicie,ze to dużo. Dajcie spokoj napewno jeszcze urosniecie a jak chcecie coś zrobic to lepiej ćwiczcie/chodzcie na aerobik/ basen/ lub cos takiego :)

Ja nie mam silnej woli do odchudzania ... Ale strasznie bym chciała zeszczupleć chociaż 5 kilo ...Nawet wam nie będę mówić , ile ważę , bo sie przeracicie  :cry:

163,5 wiem że nie jest duża :lol:

EdIT:
Też bym chciała mieć płaski brzuch i nie mieć tłuszczu, który mi się nagromadził od jedzenia ogromnej ilości słodyczy :roll: dlatego teraz nie jem słodyczy (przynajmniej staram się), ćwiczę i staram się jeść mniej węglowodanów...

Kaja, to tak jak ja... na brzuszku tłuszczyk, od ton słodyczy dziennie... ale waze 50 kg a mam wzrost 168 cm :wink:

czuje sie w sam raz i kilogram wiecej bylby tragedią!! :roll:

ja bym chciała rosnąć wzdłuż, a wszerz nie :lol:

 ile ważę , bo sie przeracicie  

Powiedz..Napewno nie zostaniesz wyśmiana ;) Mów szczerze i otwarcie..

A ja........ mam 159,5 wzrostu i bmi.....16 a ważę..... muszę sprawdzić :lol:

A ja nie zamierzam się odchudzać. Jestem dość szczupła i tak mi jest dobrze. W ogóle, jem normalnie, a ostatnio schudłam dwa kilogramy i nie wiem, jakim sposobem :lol: . Dopóki wyglądam jak wyglądam to nie będę zawracać sobie głowy odchudzaniem - za leniwa na to jestem :wink: .

Za to wariuję przez moją kumpelę z klasy. Normalnie siedzimy w stołówce w szkole, a ta jak nie zacznie wymieniać: kromka chleba ma sto kalorii, zupa ma trzysta kalorii... I tak codziennie. Oszaleć można :roll: .

a ja mam prawie 170 cm i ok 60 kg :P... i chyba wyglądam w miarę normalnie :]... tzn.
mam figure jaką mam i tyle :P
chciałabym mieć tylko płaski brzuch i troche bardziej umięśnione nogi  :lol:
no ale jestem straaasznie leniwa :P... Tzn. obiecałam sobie, że będę biegać i w ogóle :)... zobaczymy jak to będzie :P
Ale jakiejś specjalnej potrzeby odchudzania się nie czuję.

Mam taką koleżankę w klasie, która jest troszkę niższa ode mnie i jest straaaasznie chuda. na każdym kroku mówi "ale ja jestem gruba", "odchudzam się- dzis jeszcze nic nie jadłam"  :roll:  :roll: ,"ja nie moge nosić obcisłych spodni tylko takie szerokie, bo by było widać jaka gruba ejstem". To moje kolezanki zawsze do niej, jak tak mowi: "Nooo jesteś straaaasznie gruba" itd... Bo jak nic nie daje mowienie, ze wyglada jak patyk... :?

a ja nie chce sie odchudzać bo przez to popadam w wieeeelkie doły, wahania nastrojów itp itd. wyglądam beznadziejnie ale wolę jeść normalniew dobrym humorze niż pić tylko wode mineralna ze ssącym żołądkiem  [nie jem dużo ale wyglądam o wiele beznadziejniej od koleżanek które ŻREJĄ po prostu ;/ a ważą nawet 15 kg mniej ode mnie [jakbym jadła 5 pączków dziennie no to sorry jakbym wygądała ;/ ]

BMI mam normalne - nawet kiedyś pisało "zbyt mało tkanki tłuszczowej!", i sprawdzałam , nawet jakbym ważyła 6 kilo więcej , i tak bym była w normie . No dobra :
ważę 54 kg przy wzrości 154 cm  :oops:  :oops:  :oops:  Ale tak szczerze , to należe do "wesołych grubasków" bo nauczyłam się nie reagować na krytykę i zyć z tym normalnie . Nie mam problemów z poruszniem się , z WF-u dostaję dobre oceny , a za bardzo źle się z tym nie czuję . Dobieram ubrania dopasowane do mojej figury , w kostiumie kąpielowym tez wyglądam prawie normalnie . Tylko denerwuje mnie to , ze tyję zawsze na brzuchu  :grr: Nie równomiernie , tylko na brzuchu  :grr:

Dzieczyny, które ważą mniej niz 50 przy min. 160 cm - nie odchudzajcie sie bo bardzo Wam grozi ANEMIA lub ANOREKSJA!  :?  Jak chcecie zobaczyc efekty odchudzania sie z kosci na osci a z osci na proch to zobaczcie tutaj i nie myslcie "e tam, mnie to nie dotyczy"  :(

http://www.anoreksja.org/

http://www.ocean.k.pl/anoreksja/galeria.html

Ja sie odchudzam od 4 marca, ale mam powód... Wazyłam wtedy 67 kg przy 166 cm wzrostu - do czego to doszło  :lol:  Na dzien dzisiejszy na mojej diecie schudłam do 64 kg i zamierzam dobic do 55 kg - ale od razu ostrzegam ze jak sie chudnie wiecej niz 2 kg tygodniowo, to efekt jojo murowany.

Moja dieta to 1000 kcal - staram sie dziennie nie jesc wiecej. Osoby przez 15 rokiem zycia na pewno nie mogą sie odchudzac bez nadzoru lekarza i ogromnej koniecznosci - do tego wieku intensywnie sie rosnie i rozwija a zaburzenia w odzywianiu odbijają sie bardzo... A co jeszcze dodatkowo robie? Unikam tłuszczu, margaryny. Cukier zastąpiłam miodem, białe pieczywo ciemnym itp. Jem regularne posiłki, po 18-19 juz nic nie jem. Codziennie cwicze i staram sie byc aktywna, pije wode mineralną. Słodycze owszem, ale np. kostke czekolady lub wafelek zwykły.

ANOREKSJA!  Jak chcecie zobaczyc efekty odchudzania sie z kosci na osci a z osci na proch to zobaczcie tutaj i nie myslcie "e tam, mnie to nie dotyczy"  

właśnie... moja kuzynka była anorektyczką  :? ... była bo w miare juz z tego wyszla... chociaz to wszytsko jej sie odbiło, nie tylko na wygladnie, ale i na psychice...  :? ...
Naprawdę nie warto odchudzać się tak bardzo, za taką wysoką cenę...

Ja moge dać Wam jedynie radę jak zyskac parę kilogramów :lol: swego czasu, całkiem niedawno, miałem sporą niedowagę... Trzeba było wrócić do formy :lol:

A dziewczynom, które chcą sie odchudzić z kości na ości powiem jedno: większości osobników płci brzydszej nie leżą w guscie kościotrupy ;) A skąd wiecie, co może się spodobać drugiej osobie? Moze akurat, te wg Was za grube uda ktos wezmie za najbardziej sexi, jakie kiedykolwiek widzial? :P
Znam to ze swoich doswiadczen :P W mojej dziewczynie spodobaly mi sie najbardziej akurat te czesci jej ciala, ktorych ona nie znosila ;)

Golden gdyby nie to, że nie chcę więcej przytyć, to byś mnie przekonał ;)

Kaja, z tego, co piszesz, wyglada na to, ze jestes na prostej drodze do anoreksji i/lub bulimii! W Twoim wieku normalne jest przybieranie na wadze, bo rosniesz i rozwijasz sie!!!
Odchudzanie - tak -ale wtedy, kiedy jest konieczne i prowadzone z glowa, znajomoscia zasad zywienia, potrzeb konkretnego organizmu itp.!!!

wiem... :oops: ale za bardzo kocham słodycze... a wymiotować nie umiem :P

eeeehh wolalabym musiec przytyc a jest na odwrot ;/ ladnych spodni nie ma na mnie bo zazwyczaj to rozmiar 27 ;/   moja kolezanka byla anorektyczka a teraz przytyla 40 kg ;/ i wyglada strasznie tylko w getrach chodzi biedaczka ;[ ze skrajnosci w skrajnosc

no to biedna ta Twoja koleżanka bardzo... :(

Kaja, nie patrz na wage, ale na to jak sie czujesz, jak Cie inni postrzegają. Musisz przybierac na wadze, to normalne!  ;)

Faktycznie może będzie lepiej nie stawać na wadze... :lol: tylko teraz pytanie - jak ci inni mnie postrzegają :hehe:

Wystarczy zapytac.

Tylko czy szczerze odpowiedzą :roll: ale dobra w końcu to nie na temat :wink:

eeeehh wolalabym musiec przytyc a jest na odwrot ;/ ladnych spodni nie ma na mnie bo zazwyczaj to rozmiar 27 ;/   moja kolezanka byla anorektyczka a teraz przytyla 40 kg ;/ i wyglada strasznie tylko w getrach chodzi biedaczka ;[ ze skrajnosci w skrajnosc

Też znam podobny przypadek. Dziewczyna miała anoreksję, a teraz zrobił się taki niezbyt przyjemny brzuszek. W ogóle długi cza smnie zastanawiało, czy przez to się znowu nie zacznie... Ale ma się dobrze na razie  :wink:

Ma mam 155 i waze 38 i jstem gruba

Ja miałam niedawno badanie krwi byłam tam o jeden stopnien do aniemi

Kora, jak masz oponke na brzuszku to sie cwiczy codziennie, a w Twoim wieku nie wolno sie odchudzac. Zawsze mozesz zrezygnowac ze słodyczy  ;)

Mni denerwuja czasem kumpele z klasy. Ona są wręcz idealne z figury i wogole, a w szatni przez wfem zaczynaja marudzic.. "ohhh te uda!  A TEN FET! ..ja od dzisiaj nic w szkole nie jeeemmm".  To potrafi czasem zdenerwowac. Ja akurat chce na odwrót- zgrubnąć :):).  Wszyscy mowią,z e wygladam fajnie (niby), ale racje mają te osoby ktore uwazają ze 5 kilo by mi na pewno nie zaszkodzilo ;].

Gdyby ktos tutaj mial ochote, to ja mogę przejąć troche tłuszczyku :]

ja mam 170(?) i waze 55 od daawna. czasem brzucho robi sie ladniejszy czasem brzydszy, ale nigdy BRZYDKI nie jest  :lol:
jakas straszna nie jestem, choc moglabym miec mniej ciala tu i tam. ale nie dieta, ale cwiczeniami probuje do tego dojsc  ;)

Magdaland! ode mnie weź :!!!: błagam :P

a ja mam niedowagę ;) BMI - 17. 168cm - 49kg

A jem za troje (czyżby bliźniaki? :lol: )

Kikers od ciebie? kobieto lecz sie :lol: Lepiej ode mnie,pocztą czy mailem ? :lol:

Kora, jak masz oponke na brzuszku to sie cwiczy codziennie, a w Twoim wieku nie wolno sie odchudzac. Zawsze mozesz zrezygnowac ze słodyczy

Ehh mam kaloryfer na brzuszku
ja się nie odchudzam jem normalnie słodyczy nie jem i jestem gruuba

nie odchudzam się, nie mam z tym problemów :lol: wage mam powiedzmy idealną, ale muszę poprostu popracować nad niektórymi częściami mojego ciałka :P chudziną nie jestem, ale nie narzekam :P

Kora, jak mozna byc grubym i miec koloryfer na brzuszku?  :P  Pozatym wydaje mi sie, ze kobiety mają odrobine inaczej ułozone miesnie na brzuszku i nie mogą miec koloryferka, no a moją własną opinią, to nie podoba mi sie jak kobieta ma silne zaznaczone miesnie  ;)

Brzuch ma ok ale mi chodzi o uda i itd :roll:  :wink:

mnie wkurzają dwie rzeczy:

1 jak dziewczyny wyglądające szczupło, ciągle narzekają jakie to one są grube

2. że większość fajnych spodni jest szyte 'na anorektyczki' jak my to z koleżanką mówimy.

nie no sorry, ale ja mam rozmiar 38, a jak próbuję przymierzyć jakieś bardziej markowe spodnie 38, to nie wime, ale oni chyba zmieniają standardy rozmiarów, bo zawsze jest tyćkę za mało :? a kupiłam sobie takie cudowne spodnie, nie żadnej znanej marki, 38 i nawet jest trochę zapasu i jest spox  :wink:

aaa i trochę wkurza mnie to że mam niewymiarowe ciało :P i nie mogę wasnie żadnych spodni znaleć  :lol:

a moje "odchudzanie się" polega na ograniczeniu słodyczy, regularniejszych i zdrowszych posiłkach, i uprawianiu więcej sportu. a to ostatnie niestety zostało mi bvezprawnie ograniczone, bo ze złamaną ręka niewiele można zrobić. ale już wkrótce wracam na basen ! z czego jestem baaardzo zadowolona. może uda się jeszcze w zawodach popłynąć...

mi też to się nie podoba, chyba że lekko na łydkach, ale takie "kostki" na brzuchu :roll:

no to ja mam mniej więcej 22.5 bmi, tak więc jak najbardziej w normie, choć i tak będę ćwiczyć nad 'oponką' ;)

aa i zapomniałam odać ze strassznieee mnie wkurzają właśnie takie wychudłe dziewczyny, właśnie takie 'anorektyczki'... przecież to okropnie wygląda ! nie wiem jak sie to komuś może podobać, a tym bardziej jak ktoś może myśleć że tak będzie się podobał innym, i robi to dla innych  :lol:

2. że większość fajnych spodni jest szyte 'na anorektyczki' jak my to z koleżanką mówimy.
.

 Kurde :D gdzie Ty mieszkasz ;-)).  Ja zazdroszcze osoba ktore potrafią w ciągu jednego dnia kupić spodnie pasujące na siebie i ktore sie podobają ;-).  Na mnie malo co jest dobre, a jak sie natrafi to zas musi brzydkie byc :P Taka moja dola :P

KikerS toż to ja Ci jeszcze dopłacić moge :D

anoreksja to choroba przede wszystkim duszy, a w dalszej kolejności ciała
i polega m.in. właśnie na tym, że chociaż dziewczyny (rzadziej chłopcy) są szczupłe, wręcz chude,
w lustrze widzą grubasów, że są za grube i obsesyjnie się odchudzają
na tym właśnie polega ich dramat

nie no, wiesz ja sobie upolowałam takie świetne szerokie spodnie które raczej byłyby dobre, tylk mamie się nie podobały, z tych które wg mnie mogłyby być i wg niej też nie było na mnie rozmiaru, i w sumie całe sobotnie przedpołudnie ( czyli jakieś 2.5 godz. ) łaziłam po liderze w poszulkiwaniu spodni, przy czym sklepy miałam do wyboru  astępujące: house, reporter, for i tajki jeden mały bez nazwy. tak więc się trochę naszukałam. ale w końcu znalazłam takie czarne szwedy, z takim zabawnym rozporkiem, a własciwie klapką zasłaniającą go, z takiego zabawnego materiału, jakby straaasznie gruba bawełna. ogólnie sa spox, nawet mi kasy zostało bo były o połowe niemal tańsze od tychj które chciałam kupićm to i bluzkę sobie w housie kupiłam. rozm. 38, nawet kapkę zaduża ta bluzka o dziwo... no patrzcie :P

rozmiar rozmiarowy nierówny
też mam problem z kupnem spodni i wkurza mnie, że co sklep to mają inna tabelę rozmiarową -
i raz noszę 38, raz 40, innym razem 36, albo 42
te cyferki nie mają dla mnie znaczenia, ale irytuje mnie, że nie może być jednej uniwersalnej rozmiarówki

aa i zapomniałam odać ze strassznieee mnie wkurzają właśnie takie wychudłe dziewczyny, właśnie takie 'anorektyczki'... przecież to okropnie wygląda ! nie wiem jak sie to komuś może podobać, a tym bardziej jak ktoś może myśleć że tak będzie się podobał innym, i robi to dla innych

No tak i znów dobra poloityka - ale tylko w jedną stronę  :?  Ananas może zastanów się co piszesz co? Nie każdy kto jest chudy chce być taki.  :?  I nie widzę powodów takiego traktowania sprawy, jakoś grubasów nikt nie wyzywa od beczułek z tłuszczem itp. za to chudych ciągle porównują do więźniów z Oświęcimia, jak miło  :?

Nie wszystkie chude dziewczyny są anorektyczkami, równie dobrze może nią być osoba normalna, jak i gruba.

gruba osoba anorektyczką?
przecież te osoby ciągle sie odchudzają, prawie nic nie jedzą...
inna nazwa tej choroby to jadłowstręt psychiczny

Moje BMI to 20.7  :)

gruba osoba także może chorować na anoreksję, to że jest się anorektyczką nie oznacza, że się jest szkieletem

Tak, to jest boskie...  :roll:
To, ze osobie chudej mozna powiedziec "o Boze jaka ty chuda, sama skora i kosci!!" i co? I nic. Taaak, to objaw czyjejs troski, zmartwienia...  :roll: Szkoda, ze wiekszosc ludzi nie pomysli, ze i takiemu komus moze zrobic sie przykro. Zobaczcie sami:
(http://img237.exs.cx/img237/773/ja12wc.jpg)
to moja chyba najbardziej "rozebrana" fotka. Spojrzcie na kosci na dekolcie :P  :roll: i naprawde komentarze ze wygladam jak anorektyczka potrafia byc dolujace... i inne texty "o dziewczynach ktore sa chude jak modelki", tak, jakby kazda z tych dziewczyn specjalnie byla taka!! A czesto jest wlasnie na odwrot- tak jak pisala Magdaland czy jak pisze ja... :P

Każdy jest ładny jaki jest, nie ma co się dołować, odchudzać, dogrubiać, zmniejszać sobie, zwiększać, etc. na siłę ;) Najważniejsze to być zadbanym, ładnie ubranym (a wiedzcie, niewymiarowi, że krawiec uszyje wam lepiej niż kupicie w niejednym sklepie...i na was, co też nie jest bez znaczenia) i uśmiechniętym.

a chce miec szczuplejsze biodra na wakacje..

Wiesz, że z bioder najtrudniej się zżuca? :) Znam tylko jedną ćwiczenie na biodra... :? Jak się leży na ziemi i łączy łokcie <trzymane za głową> i kolana <zgięte> na przemian... :)  :)

Ja sie odchudzam od 4 marca, ale mam powód... Wazyłam wtedy 67 kg przy 166 cm wzrostu - do czego to doszło  Na dzien dzisiejszy na mojej diecie schudłam do 64 kg i zamierzam dobic do 55 kg - ale od razu ostrzegam ze jak sie chudnie wiecej niz 2 kg tygodniowo, to efekt jojo murowany.

Hej, mam niemal identic problem... nie wiem ile ważyłam jak zaczęłam się odchudzać, ale jesteśmy bardzo podobne w wymiarach... ja mam 167cm wzrostu... ;) waga zmienna...

wiem...  ale za bardzo kocham słodycze... a wymiotować nie umiem

Ooo... ja też nie umiałam, nie rozumiałam Rzymian, którzy sobie pawie pióra wpychali do gardła... ale od jakiegoś czasu już nie mogę z moim okresem... lepiej mi się robi jak zwymiotuję... i czasem muszę sobie pomuc paluchem... :roll: Kiedyś nie do pomyślenia...

Kora, jak mozna byc grubym i miec koloryfer na brzuszku?  Pozatym wydaje mi sie, ze kobiety mają odrobine inaczej ułozone miesnie na brzuszku i nie mogą miec koloryferka, no a moją własną opinią, to nie podoba mi sie jak kobieta ma silne zaznaczone miesnie

Nie widziałaś kulturystek? Ona mają kaloryfery i to jakie... iki... ble...

No, a teraz nastąpią przeżycia Kasiuni a propo odchudzania... :cry: Tak, odchudzam się... dlaczego? Jeśłi schudnę, nabiorę pewności siebie... może przetanę myśleć o sobie jak najgorzej... :? Byle bez przesady... :( Boję się ża jakbym schudła, stałabym się jakąś wredną s**ą... :D Nio, ale ok... Nie wiem, od kiedy się odchudzam... ale nie powinnam tego robić tak jak robię... bo to wpływa ch******e na moją psychikę... Cieszę się, że spodenki mam za luźne... ale jak ta idiotka, codziennie rano staję na wagę, taką elektroniczną... gdzie każda cyferka po kropce wyskakuje... WAŻCIE SIĘ RAZ NA TYDZIEŃ, nie jak ja... :( Druga rzecz! Waga spada, spada... i w pewnym momencie stoi i nie należy się tym kscytować, tak jest... U mnie obecnie stoi... i mam paranoję... :? Nio a poza tym... ćwicze codziennie godzinę... 20-21... Jak mam dużo czasu to i rano... czasem joga... Nie jem słodyczy ani czipsów... ustaliłam sobie, że będę jeść cukierka czy coś w niedziele... ale... wiecie jaka ja jestem nienormalna, albo raczej normalna, nie wiem... Czy wy też tak macie? Ja jak postanowię, to nie ma bata, nic... A jak złamię postanowienie to tylko gorzej... Np. postanowiłam nie jeść mięsa... jak po tygodniu spróbowałam, to nic z tego... źle się z tym czułam... Tak samo ze słodyczami... jakbym coś sobie kupiła, batona czy coś i zjadła, to by potem z kolei mnie zjadły wyżuty... Bo ja przyjmuję takie myślenie... zjem... chwila przyjemności i co potem? Co z tego będę miała? Tylko zbędne kalorie... Moja matka powdziwia mnie za siłę woli... A ja wogóle nie mam siły woli...  jeśłi chodzi o postanowienia w stylu zrobię to i tamto, czy nie zrobię... Jak postanowię coś na stałe i powiem sobie, że od tej pory już nigdy, to nawet jak spróbuję to potem już kompletna rezygnacja...

Co to ja jeszcze... Aha... rada dla odchudzających się... ja zaczęłam np. chodzić po schodach, zamianst windą, itp. Po prosy jak się da to wykorzystać taką szansę... ;)

Powiem jeszcze co źle robię, to to że śniadań nie jem wogóle... bo nigdy nie jadłam... jak byłam mała, to chowałam po szawkach, po prostu nie mogę rano jeść... więc nie... potem wracam do domu po szkole, objadek... mądrze, o 17 kolaja i koniec... Jak mam jeszcze na coś ochotę to owocek, benenek, jabłuszko czy kiwi... I żyję tym żarciem teraz... o ile jak wcześniej pisałam o moich postanowieniach to po prosu potem o tym nie myślę... nie myślę np. o słodyczach... Ale jak już zjem kolację, to myślę tylko co jutro na objedek... Po prostu myśli krążą wokół objadu... Bo kolację to jem na takich chlebie w stylu "moje śniadanie", wiecie takie próchno... Mój brat wyszedł z pokoju z pudełkiem puzzli,  ja myślę że to pudełko ciastek, na tramwaju była rekalama - babka, a właściwie jej ręce ułożone jakby obejmowała coś, ujęcie od góry, przy jej rękach pomarańcze, ja patrzę na ten plakat i widzę kiełbasę, zamiast jej rąk... :roll: Paranoja...

Co ja jeszcze? Nie pamiętam... Aha... o figurze... Moje całe sadełko poszło w tyłeczek... i jeszcze nóżki... Wyglądam szczuple, dajmy na to... a tyłek jak stodoła... Mojej koleżance się podoba... bo sama twierdzi, że nie ma... Może i tak to fajnie wygląda z daleka... ale jak się zdjemie spodenki, to celulit... oj oj... :(  :cry:  :P

Ooo... ja też nie umiałam, nie rozumiałam Rzymian, którzy sobie pawie pióra wpychali do gardła... ale od jakiegoś czasu już nie mogę z moim okresem... lepiej mi się robi jak zwymiotuję... i czasem muszę sobie pomuc paluchem...  Kiedyś nie do pomyślenia...

a wiecie, że przy wymiotowaniu wydzielają się endorfiny, czyli hormon szczęścia? :?

gruba osoba także może chorować na anoreksję, to że jest się anorektyczką nie oznacza, że się jest szkieletem

Anoreksja i szkielet to słowa bliskoznaczne ;)
Niestety, ale ta choroba właśnie na tym polega - na obsesyjnym odchudzaniu,
co wiąże się z ciągłym spadkiem wagi, wyniszczaniu organizmu.
Anorektyczki wciąż przesuwają granicę swej wagi w dół, nie są zadowolone z efektów odchudzania,
tracą nad nim kontrolę i wciąż uważają, że nie są wystarczająco szczupłe.
To jest właśnie anoreksja.

Bulimia to tez okropna choroba...  :?

Po co sie ja odchudzam? Bo mi zle, pozatym do tej pory nie przejmowałam sie moją wagą a ona rosła i rosła... Aż w koncu doszłaby do setki a wtedy to by dopiero było, dla zdrowia i dla samej siebie. Z początku wazyłam sie codziennie i miałam doła, ze mimo diety i staran moja waga wciaz stoi w miejscu, a podobno na początku najszybciej sie chudnie bo sie usuwa wode z organizmu. Pozatym doczytałam, ze przed okresem wahania 1-2 kg to norma, bo gospodarka wodna sie zatrzymuje. Powiedziałam koniec codziennemu obsesyjnemu wazeniu, bo tylko doła przez to łapałam. Ustaliłam sobie ze bede sie wazyc raz w tygodniu, w sobote raniutko. Co do słodyczy, to ja sobie dziennie pozwalam na wafelka czy kostke czekolady, kakałka nie załuje, zamiast cukru miód. Jeden wafelek normalny czy kostka czekolady ma 50 kcal, wiec w małych ilosciach nie zaszkodzi. Z tym ze trzeba miec silną wole by nie zaczac od kosteczki a nie skonczyc na całej tabliczce  ;)

Ja jem teraz bardzo obfite sniadania, do 300 kcal, wysokobiałkowe, zazwyczaj jogurt naturalny lub mleko 0% z muesli fitness i rodzynkami, do tego herbata i jestem najedzona. Na drugie sniadanko juz mniej, na obiad unikam tłuszczu i panierek, sosów. Mieso jem, bo jest wazne w diecie. A potem malutki podwieczorek i mała kolacyjka - koniecznie przed 19 ostatni posiłek. A miedzy posiłkami popijam wode mineralna lub herbatke czerwoną pu-erh, ponoc poprawia trawienie.

Ja tez zauwazyłam, ze moje mysli krązą wokół obiadu... A zjadłabym to i tamto... Ale staram sie kierunkowac, ze to zjem bo jest ok a tego juz nie i tak sobie układam menu  ;)  I moje sadełko tez poszło w biodra, brzuszek i uda, niestety. A cellulit niestety takze mam i na dodatek skłonnosc do rozstepów po moim kochanym tatusiu  :lol:

Najwazniejsze to cwiczenie woli, motywacja i pozytywne nastawienie  :wink:

Co do słodyczy, to ja sobie dziennie pozwalam na wafelka czy kostke czekolady

No właśnie chciałam jeść jednego cukierka czy kostkę czekolady... ale okazałosię to bez sensu... bo i tak mnie nie zadowoli, a tylko dołuje... :?

z muesli fitness i rodzynkami

Też jem fitness w dni kiedy nie idę do szkoły... tylko bez rodzynek... bleee...

A cellulit niestety takze mam

Co do clelulitu... to moja koleżanka spytana, co jeszcze powstaje z celulozy, odpowiedziała, celulitis... :roll:  :P  :)

Dobra... podniosę was na duchu... oto:

TOP MODELKI

(http://img235.exs.cx/img235/4848/ano027zv.jpg)
(http://img238.exs.cx/img238/3577/ano031wn.jpg)
(http://i157.exs.cx/img157/954/ano087gm.jpg)
(http://i160.exs.cx/img160/8666/ano097ga.jpg)
(http://img35.exs.cx/img35/9639/ano101at.jpg)
(http://img192.exs.cx/img192/9043/ano110mn.jpg)
(http://img196.exs.cx/img196/1281/ano122ah.jpg)
(http://img48.exs.cx/img48/7948/ano139we.jpg)
(http://img166.exs.cx/img166/6863/ano146tc.jpg)
(http://img180.exs.cx/img180/9605/ano150bf.jpg)

Odchudzanie odchudzaniem, warto kontrolować swoją wagę i to co się spożywa. Dla zdrowia, dobrego samopoczucia.
Trzeba to robic z głową, bo niestety takie niekontrolowane odchudzanie często kończy sie niezbyt przyjemnie...
Jednak, duża zasługa w ciągłym dążeniu do "idealnej" sylwetki jest niestety "zasługą" panów, którzy często zwracają większą uwagę na urodę zewnętrzną niż wewnętrzną. Niejedna dziewczyna/kobieta czuje się "wartościowa", gdy mężczyźni się za nią oglądają, podziwiają jej ciało. Może nie być mądra, ale ważne, żeby była piękna... Bo to taki stary model: mężczyzna ma być silny i mądry, a kobieta ma być piękna i dobrze gotować (eh, ten patriarchat). Całe szczęście, że to się zmienia.
Takie dziewczyny czują się piękniejsze, dążą do ideału (oczywiście ideału w ich mniemaniu). Ciągle wydaje im się, że są za grube i za wszelką cenę chcą schudnąć, co prowadzi do wstrętu do jedzenia, a dalej do innych poważnych problemów. Anoreksja i bulimia zaczyna się od zwykłej chcęci zrzucenia kilku kilogramów (a taką chęć chyba każda dziewczyna i kobieta ma), ale z czasem niektórym dziewczynom zaczyna się wydawać, że jeszcze za mało schudły, mimo że wyglądają już naprawdę dobrze, no i nabierają wstętu do jedzenia, dalej się katują. I często nie zwracają uwagi na opinie rodziny, przyjaciół, że to odchudzanie poszło zdecydowanie za daleko, że zaczynają wyglądać coraz gorzej.
A zaczyna się to wszystko od tego, że chcą atrakcyjnie wyglądać, aby podobać się osobnikom płci przeciwnej, bo wydaje im się, że tylko w ten sposób mogą zwrócić na siebie pozytywną ich uwagę, uzyskać szansę na małżeństwo czy związek z wybranym przez siebie mężczyzną, być powszechnie poważaną, itd. Nie potrafią na siebie spojrzeć obiektywnie, widzą się tylko przez pryzmat swojego wyglądu, zapominają, że są też inne ważne "składniki" człowieka.

Dziewczyny odchudzajcie się jeżeli juz musicie, mądrze, z głową.

kiedyś przez kilka dni piłam po 3 kubki kakao dziennie i o dziwo schudłam dwa kg :roll: a to nie było zamierzone :hehe:

To nie było chudnięcie w sensie utraty kilogramów, to była zwykła utrata płynów, odwodnienie.
Tak naprawdę nie chudnie sie od razu po rozpoczęciu diety. Chudnie sie wtedy kiedy organizm zacznie zużywać zgromadzone przez siebie zapasy na czas kiedy może brakować pokarmu. I dla niego odchudzanie takim okresem właśnie jest.

gdy mężczyźni się za nią oglądają, podziwiają jej ciało. Może nie być mądra, ale ważne, żeby była piękna...

Facetowi może i nie rzeszkadzać, że jego dziewczyna nie jest najpiękniejszą na świcie... ale już kolegom nie ma się czym pochwalić... i myślę że pod tym względem mężczyznom chodzi o wygląd... :(

Maiłam kolażankę z anoreksją... nikt nawet nie zaóważył, że chudnie... tylko uczyła się, alienowała...

A zaczyna się to wszystko od tego, że chcą atrakcyjnie wyglądać, aby podobać się osobnikom płci przeciwnej

No i powiedzcie same... Czy mężczyźnie bardziej by się podobała kobieta jak na zdjęciach które przedstawiłam, czy taka o kilka <nie mówię tu o skrajnych, chorobowych przypadkach> kilogramów większa? Wydaje mi się, że wielu mężczyzn lubi jednak się mieć do czego przytulić... niż... No popatrzecie na nie... :oops:

Mogę mówić tylko ze swojego doświadczenia, ale pomimo, że mam sporo kg za dużo, to nigdy nie narzekałam na brak powodzenia u panów ;)

a ja narzekam i to mocno :lol:

Mi nie chodzi o to, że panowie TAK myślą, bo naprawdę wielu jest fajnych facetów,
którzy nie zwracaja uwagi na wygląd i inne rzeczy są dla nich ważniejsze,
albo takich, którzy lubią puszyste panie.
Mi chodzi o to, że to dziewczyny/kobiety TAK myślą. I od tego sie wszystko zaczyna.
Od braku pewności, nieakceptacji siebie, kompleksów.

Co do tych zdjec- to czesc z nich jest robiona specjalnie, aby ustrzec dziewczyny przed skutkami nadmiernego odchudzania, zeby zaszkowac i przestraszyc... przeciez wiekszosc modelek wyglada lepiej, nie mowie, ze nie sa chude, ale nie sa tez chore... ;)

niby mam wage w normie, a wygladam na 20 kg mniej  :? a przytyc nie daje rady.... wyglad mi nie przeszkadza, tylko spodnie kupic  :roll: chyba na agility z psem to trace  :P

Ja sie nie odchudzam chociaz moze powinnam bo... i tak mi to nic nie da  :roll: Mam strasznie grube kosci, cala budowe i nawet nie jedzac nigdy nie bede wygladala chociazby jak Tiggy :P Z jednej strony - zadna ze mnie modelka ani ,,laska" nigdy nie bedzie, ale z drugiej.. nie przeszkadza mi to za bardzo ;) Jestem niziutka (z 158 :P) i waze 48-50 kg.... Na brzuszku mi nic nie ,,wystaje" bo sporo uprawiam roznych sportow i po prostu moja figura sie nie zmieni i tyle - trzeba sie polubic jakim sie jest ;) I grubsi  i ci ,,chudzi" maja jakies plusy  :wink:

50 kg przy wzroście 158 i twierdzisz, że powinnaś się odchudzać...? No to już z deczka chore podejście, bo nie tylko nie masz nadwagi, ale twoja figura jest  po prostu szczupła...

myszko chcialam raczej powiedziec ze moje 50 kg nie bierze sie z.. no ,,tluszczyku" tylko po prostu duzo zalezy tez od budowy czlowieka ;) Dla wielu osob w moim otoczeniu 50 kg to duzo  :roll: Ja sie nie przejmuje i jest dobrze jak jest ;)

No to niezłe masz otoczenie ;) 50 kg to idealna waga IMHO przy tym wzroście - ja mam tyle samo, a najmniej ważyłam 58, byłam wtedy zupełnie szczupła i nie mogę sobie wyobrazić, jakim szkieletem bym była z 50 kg :lol:

Ojojoj na szkielet to ja nie wygladam  :lol:  :lol:

wiecie jaka jest mja jedyna zmora..? BIODRA :cry:
patrzcie  :? :

(http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/notes/p/psychiczna_wariatka/6.jpg)

Agas, w zyciu bym nie powiedziala, ze wazysz 50 kg! ;) Jednak ciezkie musisz miec te kosci :D

Tiggy...  :oops:  :oops: W sumie dobrze ze nie widac :P

Tak samo jak kupowalam ostatnio snowboard i tam sie wage podaje i sie gosc ze mna klocil ze ja max 45 moge wazyc i zebym mu nie sciemniala bo pozniej bedzie mnie mial na sumieniu (bo deska musi byc odpowiednio dobrana zeby sie fanie smigalo :P) i az mnie wazyl :P

te zdjęcia przeginają...miałam kiedyś takie na szablonie na blogu...można powiedziec że to był szablon z przesłaniem :P i nigdy w życiu nie chciałabym tak wyglądać...

Zdjecia -  :shock: aż nie mogę mowic !

ja się nie odchudzam, za młoda na to jestem
tylko czasami sobie trochę poćwiczę by zbyt nie przytyć na wakacje, teraz waże 42kg :cry:
w przedszkolu pamiętam że ważyłam - 17kg(do książeczki zdrowia spojżałam)
jak będzie cieplej to zaczne na rolkach jeździć (w tamtym roku dzięki nim schudlam 1,5 kg[ćwiczyłam 1mies., po dwa razy w tygodniu -1godz.])

Mam strasznie grube kosci

Ja podobnie. Może nie są grube, ale za to ciężkie. I wyglądam na mniej niż ważę w rzeczywistości.
Pamiętam jak lekarka przed operacją kłóciła się ze mną, że tyle nie ważę ile podaje
i mnie na trzech różnych wagach ważyła  :lol:

Ja niesety jestem troszke przy kosci i stosuje nie jedzenie kolacji... zaluzmy ze jem sniadanie ok 9 pozniej jakis owoc serek homogenizowany objad kolo 16 17  weekend wczesniej i kolacji nie jadam... jak ewentualnie jestem glodny po basenie wieczorem to jem jablko.... ;-)

ja to zawsze mam problem z jedzeniem śniadań, rano nigdy mi się nie chce jeść, zazwyczaj tylko piję kawę
ale ostatnio zmuszam się do jogurtu, albo müsli, tylko że oczywiście po kawie, a nie na odwrót  :P

Ja podobnie. Może nie są grube, ale za to ciężkie. I wyglądam na mniej niż ważę w rzeczywistości.
Pamiętam jak lekarka przed operacją kłóciła się ze mną, że tyle nie ważę ile podaje
i mnie na trzech różnych wagach ważyła

Wszystko to samo :P  :wink:

ja to zawsze mam problem z jedzeniem śniadań, rano nigdy mi się nie chce jeść, zazwyczaj tylko piję kawę
ale ostatnio zmuszam się do jogurtu, albo müsli, tylko że oczywiście po kawie, a nie na odwrót

Ja zawsze próbuję się odchudzać, a nigdy mi to nie wychodzi :P
Mam 166 cm wzrostu i 57 kg wagi. Jestem idealna, ale brzuch lekko mi wystaje :P
CO robić? :lol:
Zdjęcia masakryczne...

Rachela nie to chciałam powiedzieć ! najwidoczniej źle mnie zrozumiałąś. miałam na myśli to, że łądne, szczupłe dziewcczyny narzekają że są za grube, albo na własne życzenie pakują się w te straszne choroby, tylko dlatego, że uważają że tak jest 'sexi'  :roll: nie mówię że to źle, jak chuda dziewczyna sie sobie niepodoba i chce trochę przybrać na wadze. droga wolna. chodziło mi o fakt nadmiernej ochoty schudnięcia, tylko po to żeby się komuś spodobać. (a i tak nie zawsze tak sie dzieje  :roll: )

CO robić?

cwiczyc

Wyłącznie. Dietą brzucha nie naprawisz, bo wystający brzuch to sprawa za słabych mięsni, które nie trzymają jak należy i wiszą. A więc brzuszki, rower, pływanie...

Ja próbuję zrzuciś zbędny tłuszczyk, ale to nie jest łatwe. Na pewno nie będę stosować diety głodowej. Staram ograniczyć słodycze, tłustych, smarzonych rzeczy wogóle nie jem. Do tego dużo ruchu i może do wakacji zrzucę ze 3 kilo.  :wink:

Ananas

przecież to okropnie wygląda ! nie wiem jak sie to komuś może podobać, a tym bardziej jak ktoś może myśleć że tak będzie się podobał innym

Chodziło mi dokładniej o ten fragment, ale może jestem przewrażliwiona  :roll:  Dziś chciałam kupić spodnie, wszystkie byly za duże  :roll:  I ten szept sprzedawczyni skierowany do mojej mamy (oczywiście wszyscy to słyszeli) ,,czy ona się tak odchudza....? Anorektyczka...?" . Dziewczyny parę kilogramów więcej to nie tragedia, owszem otyłość trzeba leczyć, ale żeby od razu tak się katować? Nie... szkoda na to życia  ;)

Goldek, dopiero zauważyłam Twojego posta - jak przybrać na wadze? Powiedz  :P

Mam 166 cm wzrostu i 57 kg wagi. Jestem idealna, ale brzuch lekko mi wystaje  
CO robić?  

A ja mam 176 cm i waze 59/60..  Ale jestem okropnie niewymiarowa, niby "pierwszy wymiar" mam idealny bo ok 90, biodra rowniez 90, za to talia.. umggg :lol: Musze sie wziac za jakies rolki, rower czy cos..

A ja nie wiem co mam zrobic... :( .Jestem chuda(30-pare klilogramow), ostatnio czesto miewam zle samopoczucie.Czy to objawy jakiejs choroby?

a ile masz lat i jaki wzorst??

I ten szept sprzedawczyni skierowany do mojej mamy (oczywiście wszyscy to słyszeli) ,,czy ona się tak odchudza....? Anorektyczka...?"

Skąd ja to znam ;)  Był czas kiedy rosłam bardzo szybko a ciało nie nadąrzalo przybierac na wadze. I ciągle slyszałam od kolezanek, od rodziny, od sprzedawczyń w sklepie z ubraniami że sie napewno za bardzo odchudzam, że to napewno początek anoreksji itp:roll:  a kiedy tłumaczyłam ze wszytsko ze mną w porzatku, że miałam robione badania, że lekarka mówila że to z czasem sie unormuje ....a oni wszyscy i tak swoje... błedne koło po prpostu. :roll:
Ja sie nie odchudzam, wręcz przeciwnie, niczego sobie nie odmawaim, jem czekolade chipsy i nie tyje :P  Teraz mam 178 wzrostu i waże około 56 kg :)

Aujeszka zazdroszczę ;) Ja mam 161 cm i 48 kg :roll:

Oj ja tez bym taka chciala moc obzerac sie wszystkim bez wyzutow sumienia :P  :lol:

Ja mam 161 cm i 48 kg

To malutko Qaś!  :wink:

ja jestem kolejnym chudzielcem, choć patrząc na te szkielety ze zdjęć, można by pomyśleć że mam nadwagę  :?

A ja sobie dziś kupiłam Chrom-ma on zapobiec pociągowi do słodyczy :P

ja jestem kolejnym chudzielcem, choć patrząc na te szkielety ze zdjęć, można by pomyśleć że mam nadwagę  :?

Dokładnie  :wink:  te zdjęcia to jakieś skrajne wypadki  :roll:  Większość modelek jest chuda ale kości im nie widać  :roll:

jakieś 3/4  lata temu był organizowany w Warszawie jakiś wielki pokaz mody. projektanci przyjechali, wzieli swoje ulubione modelki a reszę miały pokazywać na sobie polskie modelki... okazało się że trzeba było ściągnąć modelki z zza granicy, bo polskie nie mieściły sie w strojech!!! były za grube!!!!

pao, gruba modelka? to dwa przeciwieństwa ;/ widocznie polską uroda uroda charkateryzuje się 'szerokościami' u kobiet.

Albo tamte były dużo chudsze po prostu. I wyszło na to, że polskie modelki są grube.

no i Natalia ma rację...
nasze modelki też były chude, ale w porównaniu z tymi top...

Aujeszka- to ja mam 177 i waze 52 kg... i tak samo jak Ty, niczego sobie nie odmawiam ;) I tak samo slysze, ze czemu sie odchudzam, itp.. :roll: a sklep, w ktorym moge dostac spodnie, jest chyba jeden jedyny w okolicy- terranova (ale kupuje tam wlasciwie tylko spodnie, z przymusu...) Ja to w ogole tak mam, ze jak widze jakiekolwiek dobre na mnie spodnie, to kupuje :P tym sposobem w chwili obecnej mam 4 pary, najwiecej w moim zyciu :lol: i tu nie chodzi o SZEROKOSC, ale o dlugosc+szerokosc... ;)

Hehe, bo to jest tak, ze jak sa PL modelki, to te chudsze agencja wysyla do Mediolanu, Tokio, itp, a te grubsze (noo, wiecie o co chodzi :P ) zostaja u nas  :wink: Bo w Polsce jednak swiat mody nie jest tak bardzo rozwinitety, i takie modelki sie podobaja... ;)

Aujeszka- to ja mam 177 i waze 52 kg...

tiggy  na modelke  :P
Ja ze spodniami raczej nie mam problemu gorzej z bluzkami. Ja po prpsu dostaje białej gorączki jesli widze ze cos na mnie wisi :roll:   białej bluzki na bal gimnazjalny za nic nie mogłam zanleźć, albo szerokośc dobra a dlugość nie ta ...albo odwrotnie, dlugość dobra a szarokośc zła  :( . I tak źle i tak niedobrze.  Myślałam ze sie popłacze w tych przymierzalnaich  :(

A ja znalazłam mężczyznę anorektyka...
(http://www.ocean.k.pl/anoreksja/maleanorexiaexist.jpg)

Ja ze spodniami raczej nie mam problemu gorzej z bluzkami.

Mnie wkurza to, że nie moge znaleźć dobrego stanika... bo mi coś zawsze wylaza albo ucieka w bok... Tak samo bluzki... :? najgorsze takie z przedziałkami pod biust... które kończą się w połowie biustu... wredny przyrost naturalny... :?  :grr:

kupując bluzki to rozmiar 36/S i dlatego zazwyczaj mam rękaw 3/4 ;)
w przypadku bluzek to sie broni, gorzej ze spodniami... tym bardziej, że jestem szczupła w talii i nawet jak znajde spodnie dobre w biodrach i na długość to w pasie zazwyczaj tragicznie luźne... i między innymi dlatego wolę projektować ubrania ale moja przyjaciółka (krawcowa) mam mnie chwilami dość ;)

 to ja mam 177 i waze 52 kg

AgaŚ - deprecha  :?  :lol:

ja mam 172 i nie wiem czy udało mi sie dobić do 50 kg... przed ciążą było 55 i było jak nalezy ale gabi wszystko ze mnie wyssała...

Agaaaś ale ja przeciez mam kosci jak ptaszek, puste w srodku, taki wytwor ewolucji (kiedys na biologii uslyszalam od takiego klasowego paleontologa ze jestem wytworem ewolucji)  :lol: Mi sie wydaje ze wygladam jednak na wiecej niz 52 kg  :lol:

Nastepny dol Agatki - pao :P Czemu ja nie moge byc takim wytworem?  :?  :lol:

Wy to macie problemy :P
Ja tu się martwie jak przytyć, a nie schundnąć :P Ale niestety nie moge chodź dużo jem :)

a moim jedynym problemem jest brak czasu powiazany odrobine z lenistwem do uprawiania sportu. sadze ze moja waga jest prawidlowa jednak przydaloby sie troche poswiczyc nad miesniami, to chyba glowny blad nastolatek a one zamiast zdac sobie z tego sprawe wymyslaja jakies diety...

Ja podobnie. Może nie są grube, ale za to ciężkie. I wyglądam na mniej niż ważę w rzeczywistości.

To tak jak ja... :(
Może "wizualnie" nie jestem gruba, ale taka się czuję "psychicznie"... :( Zwłaszcza jak jestem na koniach... Mam wrażenie, że koń wierzchowy zamienia się w jucznego... :cry: Kiedyś muszę coś z tym zrobić...

Yhhh...to ja tu ''najgrubsza'' :P

Ja tu się martwie jak przytyć, a nie schundnąć  Ale niestety nie moge chodź dużo jem

Trzy lata temu (18lat) tez tak mialam...przy moich 173cm wazylam 43kg... :roll:
Ale wkoncu sie udalo... ;)
Chudzioszkiem juz nie jestem :P i nie placze z tego powodu...wtedy to rozmiar 36 wisial na mnie...a teraz to tylko bluzki 36, a spodnie 38... :)

Wazne, zeby sie dobrze czuc...akceptowac siebie :wink:

Spodnie 38 i nie jesteś chudzioszkiem? :lol:

Myszka... spodnie 38 to ja koleżankom oddaje... dla chudzielca to naprawdę duzy rozmiar... a skoro ważyła 43 kg to rozmiar 38 pewnie wydaje jej się niewyobrażalnie duży...
a przecież są ludzie noszący 44 i więcej...

Ja mam 171 cm i waże 48 kg  :roll:  38 zwisa na mnie i powiewa  :roll:
Zazdroszcze tym którzy są troszkę grubsi, przynajmniej normalnie wyglądają, dziewczyny uważajcie z tym odchudzaniem bo zbyt niska waga to też problem  ;)

ja też bym chciała ciut przytyć, no ale cóż, widocznie się nie da ;)

ja sie musze odchudzic... na brzuchu.....
 mam 51kg i 165cm
pozdro dla wszystkich!

boshee albo ktoś za gruby albo za chudy nie wyrabiam eh oddam 10 kg albo i wiecej

zbyt niska waga to też problem

Ale jakos łatwiej akceptowalny przez społeczeństwo...

Po co ja się męczę, skoro ty święta... ja tu sie cieszę, że wyzbyłam się tego znienawidzonego kilograma... a po świętach będzie dupa... :grr:

Myszka... spodnie 38 to ja koleżankom oddaje... dla chudzielca to naprawdę duzy rozmiar... a skoro ważyła 43 kg to rozmiar 38 pewnie wydaje jej się niewyobrażalnie duży...
a przecież są ludzie noszący 44 i więcej...

No właśnie, ja np. noszę więcej :P I żyję :P Niewyobrażalne dla większości tutaj :lol:

Cytat:

zbyt niska waga to też problem



Ale jakos łatwiej akceptowalny przez społeczeństwo...

nie do końca, bo jak ktoś jest szczupły to notorycznie sugeruje mu sie anorekscje i zle odżywianie... to też jest męczące szczególnie jak na chudzielca uwezmą sie ciocie i babcie i reszta szarańczy ;)

Myszka, ale chyba nie ponad 44 ;)

A jednak - mój tyłek wymaga spodni 46 i koniec, nie chce być mniej :P A jednak, żyję, podobam się nawet, shocking :lol: i tylko czasem mnie trafia, jak nie mogę porcięt znaleźć na siebie. Wtedy kupuję półtora metra dżinsu i udaję się do krawca, więc nie jest jeszcze źle :lol:

nie do końca, bo jak ktoś jest szczupły to notorycznie sugeruje mu sie anorekscje i zle odżywianie... to też jest męczące szczególnie jak na chudzielca uwezmą sie ciocie i babcie i reszta szarańczy  

To akurat moda na anoreksję, która zaczęła się kilka lat temu, acześniej się o tym nie mówiło... Poza tym faktycznie zaóważają to tylko ciocie/babcie, które przeciętna statystyczna ja widze kilka razy do roku...

 A jednak, żyję, podobam się nawet, shocking  i tylko czasem mnie trafia, jak nie mogę porcięt znaleźć na siebie

grunt to świadomośc własnej wartości :)
a co do spodni to rozumiem ale z przeciwej strony ;)

To akurat moda na anoreksję, która zaczęła się kilka lat temu, acześniej się o tym nie mówiło...

o anorekcji nie mówiono, ale sugerowano, że CIę głodzą... jak ktoś jest pulchny to mówi sie że dobrze wygląda... stereotyp, ze jak masz sadło to jesteś bogaty i nie głodujesz nadal niestety jest zywy. i potem widać 5latki z fast foodami i nadwagą, a obok babcie i mamusie cieszące się z "dobrze" wyglądającego dziecka....

Ja mam 160cm i 43kg :( Juz ostatnio wiecej wazylam, ale pochorowalam sie i znowu spadek :roll: Masakra

a ja przeżywam masakre latem nosze 38 a zimą nawet 42   :shock:  to jest beznadziejne, no ale dobrze że nie jest na odwrót już straciłam 2kg przez 2 tyg nie wiem z czego  :?  znaczy sie ciesze ale takie wahania są masakryczne

wahania wagi mogą brać się m.in. ze stresu, choroby, ze złej przemiany materii, magazynowania wody przez organizm (nawodnienia) czy działania hormonów w naszych organizmach, np. przed miesiączką można ważyć nawet
2 kg więcej niż zazwyczaj

Raven, powinnyśmy cieszyć się, że mamy tak mocne, zdrowe i grube kości. Jeżdżąc konno o upadek nie trudno,
a ja sobie jeszcze nic nie połamałam... tfu tfu :P
I nie warto przejmować się tym co pokazuje waga, najważniejsze by dobrze czuć się we własnej skórze :)

o anorekcji nie mówiono, ale sugerowano, że CIę głodzą... jak ktoś jest pulchny to mówi sie że dobrze wygląda... stereotyp, ze jak masz sadło to jesteś bogaty i nie głodujesz nadal niestety jest zywy. i potem widać 5latki z fast foodami i nadwagą, a obok babcie i mamusie cieszące się z "dobrze" wyglądającego dziecka....

No to już mała paranoia... iki, fast food... <może to się łącznie pisze?> Dla mnie akurat, ten sereotyp... nie wiem, jakoś tego nie odnoszę do mojej osoby... Jak koleżanki się mnie czepiają, że lepiej mi sie powodzi od której, to jakoś nie apropo dobrego wyglądu... Tylko raczej masz komp, internet... Albo jeżdzą po mnie że mam lepsze oceny albo coś (to już sprawa na oddzielny topic, że nie mogę się nawet ucieszyć dobrej oceny, bo zaraz po mnie jeżdzą... :( ) Ale może i tak jest... <skrob, skrob> :)

grunt to świadomośc własnej wartości  

pao, zwsze byłas taka szczuplutka? :) Jak dla mnie świadowość własnej wartości, nie wystarczy w każdej sytuacji... :(

ze złej przemiany materii

Chyba przemiana materii, jest w wadze najważniejsza... przecietny człowiek, z przecietną ilością ruchu może mieć mniej kilo, jak osoba prowadząca taki sam tryb życia i będąca pulchną. Mam koleżanki, które mogą jeść i jeść i jeść i mają talię osy... (Jakos dziwnie wszystkie miały na imię Paulina :lol: )

Wiecie.... i ,,grubi"  i ci szczuplejsi maja w sobie ,,cos" i nie jest tak ze jak ktos jest za gruby/za chudy to sie nikomu nie spodoba... bzdury ;) Dlatego grunt by zaakceptowac samego siebie i spojrzec w lustro i znalezc w sobie te dobre strony, a nie zle :)

Kazda potwora znajdzie swojego adoratora :lol:

Przyjeto glupi kanon pieknosci...a wiadomo, ze kazdy ma inny gust!!!
Poza tym, wazne jest to co mamy w srodku, co soba reprezentujemy, prawda? :P

Ja sie nie odchudzam bo nie potrzebujejestem w sam raz.
jestem szczupła i wysokam.Mam 159cm na 45 kg.

Raven, powinnyśmy cieszyć się, że mamy tak mocne, zdrowe i grube kości. Jeżdżąc konno o upadek nie trudno,
a ja sobie jeszcze nic nie połamałam... tfu tfu

W sumie prawda... :)  Nie wzięłam tego pod uwagę  ;) Też sobie nigdy nic nie połamałam i mam nadzieję, że to nie nastąpi :)

a ja właśnie wróciłam z porannego biegania :P :lol: :lol:

co do kości to też mam bardzo mocne.. oj bardzo..

moze nawet dzisiaj pokaze wam foty mojej grunej figury..  :cry:  :lol:

tak a propo odchudzania to ostatnio dostałam maila od kolegi z tymi fotkami i się ubawiłam :mrgreen:
nie wiem czy on mi czegoś nie sugeruje :mysli:

(http://varjo.w.interia.pl/sf1.JPG) (http://varjo.w.interia.pl/sf2.JPG) (http://varjo.w.interia.pl/sf3.JPG)

:lol: Urocze... hehe...

:lol:  :lol: jakie to slodkie  :lol:  :lol:

Przyjeto glupi kanon pieknosci...a wiadomo, ze kazdy ma inny gust!!!

co do kanonu piękności... przeprowadzono ciekawe badania. pytano dużą grupę mężczyzn o ich ideał kobiecej urody i opisywali oni typ modelki, długie nogi, wysoka, szczupła, wąska w talii i aktualnie modne wymiary i do tego najczęściej blondynki. słowem panienki z okładki.
potem tych samych mężczyzn poddano hipnozie i jeszcze raz zadano to samo pytanie i okazało się, ze podświadomość chce: niskiej, ciemnowłosej, co prawda z ładnym biustem ale i tłuszczem na brzuszku, z okrągłymi biodrami i słowem słodkiej tłuściutkiej kuleczki... pierwotna matka natura sie kłania...
i widać ile mówi moda...

ja sobie dzisiaj kupiłam taki zestaw S-Line Vita  :D  jest tam plyta z cwiczeniami odchudzajacymi, 40 kapsulek i 20 tabletek musujacych  :D a do tego kupilam skakanke zeby spalic kalorie  :P
Mam nadzieje ze do wakacji mi sie uda troche zrzucic  :(

pokażę się Wam :P (http://img224.exs.cx/img224/1861/ja4er.jpg) Czy Wy tez, tak jak i ja, widzicie tylko ten tłuszczyk na brzuszku? ehh te 3 tabliczki czekolady dziennie... :(

Nicka, jaki tłuszczyk? Ja tu tylko widze skapciałe miesnie wymagające odrobiny podhartowania  :P  Zazdroszcze Ci figury...

Jaśka, tabletki nie są odchudzające, ale wspomagajace odchudzanie, pozatym wiadomo... chemia  ;)

Xara - super  :wink:

A mi niestety po swietach znowu sie nawróciło 1 kg i waze 65 kg ale od dzisiaj znowu wznawiam 1000 kcal. Rano zjadłam płatki fitness z mlekiem, teraz pomarncze  ;)

nanami, weź Ty sobie ze mnie jaj nie rób ;P
ile ja razy brałam się za robienie brzuszków... i po kilku dniach zapominałam... a mam nawet specjalna laweczke  wtym celu :lol:

Nicka nie denerwuj mnie : masz boshka figure i zero tluszczyku! ;D

Ja się nie odchudzam bo nie mam z czego.(waże 33 kg)
Chyba ze z kości na ości ;)

Nicka.. zazdroszcze figury...

Pao, ja jeszcze ogladalam takie badania, gdzie pokazywali rozne sylwetki kobiet i za najbardziej atrakcyjne w kazdej kulturze uznawali te, ktore mialy roznice miedzy talia a biodrami 0,7 i mniej (dzielimy obw. talii przez obw. bioder). Ze niby powyzej 0,7 to juz podswiadomie im wskazuje, ze moga byc zaburzenia hormonalne, bo sylwetka jest zbyt "meska".

Laski, dajcie spokój, Nicka dobrze wie, jaką ma figurę, chce tylko poczytać parę komplementów na swój temat.

Nicka, jezeli  chcesz poprawic brzuch to poprostu ćwicz ;)

za najbardziej atrakcyjne w kazdej kulturze uznawali te, ktore mialy roznice miedzy talia a biodrami 0,7 i mniej (dzielimy obw. talii przez obw. bioder). Ze niby powyzej 0,7 to juz podswiadomie im wskazuje, ze moga byc zaburzenia hormonalne, bo sylwetka jest zbyt "meska".

Już lecę się mierzyć  :lol:  0,79... o, nie zmieściłam się w normie  :P

Nicka, jeśli chciałaś pochwał... masz piękne ciałko i tyle  :roll:  A jak chcesz mieć wyćwiczony brzuch (no, wiecie taka krateczka) to po prostu rób brzuszki.

0,68, niezmiennie :lol:

Rachela, to zdaje sie dotyczy doroslych kobiet :P Tez se to zmierzylam 0,68 :lol: A ja i tak twierdze, ze tylka w ogole nie mam i tak z 10cm w obwodzie by sie przydalo, kto mi odda? :lol:

Ja nie, bo nic już ze mnie nie zostanie  :lol:  

Rachela, to zdaje sie dotyczy doroslych kobiet

Co za ulga  :lol:

Ellen, bo mieć biodra niekoniecznie musi znaczyć mieć tyłek - biodra mogą być szerokie, a pupa i tak stosunkowo płaska.

hehe ja mam 0.73 :P musze zgubic 2cm w talii i bedzie good :P rowno 0.7 ;D

No tego mi ogolnie chodzi i tu i tu by sie przydalo ;) A w ogole to ja niezbyt dokladnie wiem gdzie se zmierzyc te biodra :lol:

W najszerszym miejscu, mniej więcej w połowie.

ja nato miast nienawidzę kupować spodni... wszystkie są wielkie na biodrach :( a z kolei po obiedzie, jak tylko włożę odbcisłą bluzkę... wszyscy się śmieją :lol:

taaak... zaczne cqiczyc brzuszek... kto sie za mna do tego zabiera? :D

W najszerszym miejscu, mniej więcej w połowie.

To ja idę mierzyć jeszcze raz  :lol:

Aha to dobrze mierzylam, 80cm mam :lol: I 55 w talii... nie ma co, ide cos zjesc...

Ja mam 68cm w talii i 93cm w biodrach :P glodowka przez miesiac, ehh

Źle mierzyłam  :lol:  w talii mam 59 a w biodrach 80 - załapuję się na 0,73  :wink:  I też ide jeść...

Nicka, mogę robić z Tobą brzuszki, tak dla lepszej kondycji  :wink:  Zaczynamy od ... dziś?  ;)

potem tych samych mężczyzn poddano hipnozie i jeszcze raz zadano to samo pytanie i okazało się, ze podświadomość chce: niskiej, ciemnowłosej, co prawda z ładnym biustem ale i tłuszczem na brzuszku, z okrągłymi biodrami i słowem słodkiej tłuściutkiej kuleczki... pierwotna matka natura sie kłania...
i widać ile mówi moda...

Hm... już wiem czemu Patrycja ma takie powodzenie... :P A może to jej super charatker i elokwencja...

Nicka nie denerwuj mnie : masz boshka figure i zero tluszczyku! ;D

Egzakli...

Laski, dajcie spokój, Nicka dobrze wie, jaką ma figurę, chce tylko poczytać parę komplementów na swój temat.

To samo pomyślałam... :P

ile ja razy brałam się za robienie brzuszków... i po kilku dniach zapominałam... a mam nawet specjalna laweczke wtym celu

Ja sobie wyznaczyłam konkretną godzinę, kiedy leci jakiś głupi serial, i  pamiętam! :wink:

Pao, ja jeszcze ogladalam takie badania, gdzie pokazywali rozne sylwetki kobiet i za najbardziej atrakcyjne w kazdej kulturze uznawali te, ktore mialy roznice miedzy talia a biodrami 0,7 i mniej (dzielimy obw. talii przez obw. bioder). Ze niby powyzej 0,7 to juz podswiadomie im wskazuje, ze moga byc zaburzenia hormonalne, bo sylwetka jest zbyt "meska".

Nie zajażyłam o co biega... Ale wydaje mi się co do pierwotnych instynktów to kształty mam dobre... Bo mam szerokie biodra, jestem przystosowana do rodzenia dzieci... ;)  :wink:

A mi niestety po swietach znowu sie nawróciło 1 kg i waze 65 kg ale od dzisiaj znowu wznawiam 1000 kcal. Rano zjadłam płatki fitness z mlekiem, teraz pomarncze

Ooo... pracuj Nanami, bo już cię wyprzedziłam... wczoraj miałam 63.5 :wink: Ale pewnie nie potrwa to długo jutro w domu gości pizza... :?  :oops:  :cry:

ja mam 174 i waże 45 kg.  :roll:  I nie moge przytyć :( Jak myślicie jest łatwiej przytyć czy schudnąć??

To zależy od przemiany materii - jeden popatrzy na kanapkę i już przybywa mu pół kilo, a drugi zje tę kanapkę i przy żuciu spali tyle, że mu pół kilo jeszcze ubędzie ;)

no to ja jestem ta druga grupa...niezależnie od tego co jem to i tak mam tę samą wagę... moje maksimum to było 65 kilo w ciąży... ale jak tylko Gabi wyszła na świat to natychmiast spadłam poniżej 50...
przed ciążą to standard było 52 do 55 kilorgamów a teraz jak dobijam do 50 to się cieszę...

A ja jestem ta pierwsza - gdybym chciała trzymać niską wagę, nie mogłabym wcale jeść :P

a ja mogę jeść, niejeść... wszystko jedno. waga ta sama...
mama chętnie dała by mi jakieś 10 kilo ale tak sie nie da. nawet mój TŻ ostatnio przytył a ja nic...

Rachela, nieee... ja od jutra... dziś mnie główka boli... :P :lol:
No ale robimy :) ile dziennie? robimy se planik? :lol:

ja mam 174 i waże 45 kg.  I nie moge przytyć  Jak myślicie jest łatwiej przytyć czy schudnąć??

Jeśli masz taką przemianę materii jak moja koleżanka to za nic ci sie nie uda... Ona mi kiedys opisywała co zjadła na raz, na zasadzie pizza, sześć kanapek, i coś, i coś... i że zawsze tak ma... a badyl z niej... ;)

Rachela, nieee... ja od jutra... dziś mnie główka boli...  

E, tak do niczego nie dojdziesz... :lol:

a ja bym też chętnie poracoawała nad mięśniami brzucha ale mam kłopoty z kręgosłupem i jak robie brzuszki to mnie bolą całe plecy  :(  znacie jakieś inne ćwiczenia?

jeden popatrzy na kanapkę i już przybywa mu pół kilo, a drugi zje tę kanapkę i przy żuciu spali tyle, że mu pół kilo jeszcze ubędzie

ja niestety należę do tej pierwszej grupy i muszę się pilnować,
ale odkąd wyznaję zasadę, że 'jem aby żyć, a nie żyję aby jeść' nie mam z tym jakichś strasznych trudności
BMI mam 19 i mieszczę się w normie ;)

a ja bym też chętnie poracoawała nad mięśniami brzucha ale mam kłopoty z kręgosłupem i jak robie brzuszki to mnie bolą całe plecy  :(  znacie jakieś inne ćwiczenia?

Może robisz nieprawidłowo? Przy dobrze wykonywanych brzuszkach (i w ogóle każdym ćwiczeniu) nie ma prawa nic boleć, oprócz mięśni po jakimś czasie :lol: Brzuszki powinny być wykonywane na 30 stopni, z podparciem dla ugiętych nóg (najlepiej zrobić "krzesełko" przy kanapie, wersalce, pufie), nie wolno ciągnąć rękami głowy, tylko podnosić się "z brzucha".

Xara, masz szczęście, że pilnowanie się wystarcza, ja mam tak wolną przemianę materii, że utrzymanie normalnej wagi wymaga ode mnie spożywania ok. 600 - 700 kcal dziennie (przy normie 2100).

Mozna skrzyzowac rece na piersiach i wtedy chyba lepiej, bo sie nie ciagnie glowy. Albo miec tylko cos pod tylkiem na podwyzszeniu, a cale plecy w powietrzu - ja tak robie, bo mam koscisty kregoslup i nie wyrabiam na podlodze :lol:

Co do zarcia to ja moge caly dzien nic nie jesc i nie pic i w ogole tego nie odczuwam, a drugiego dnia opychac sie bez przerwy. Mam takie dni, ze obiadu za nic nie zjem i takie, ze wyzeram wszystko z szafek i lodowki za jednym posiedzieniem  :oops: Jak mnie najdzie ochota na slodycze (a czesto mnie nachodzi) to potrafie zezrec kilka tabliczek czekolady, poprawic bananami, jogurtami, ciastem itp. nastepnie jest mi za slodko wiec kolejno wyzeram wszyskie pikantne rzeczy, a potem to co zostanie w lodowce :P I waze ciagle tyle samo, powyzej 45 nigdy mi sie nie udalo. A przy 160cm powinnam wazyc conajmniej 50 :roll:

Cytuj

Rachela, nieee... ja od jutra... dziś mnie główka boli...  

E, tak do niczego nie dojdziesz... :lol:

No własnie tak mi idą brzuszki...
:lol:
Rachela, to jaaak? :P :lol:

ja jak bylam na poczatku gim u pielegniarki szkolnej na bilanskie to mi wyszlo ze przy wzroscie 169cm mam 60 kg .Teraz mam gdzies z 171 cm a waże to nie wiem.Ostatniop sie odchudzalam staralam sie nie jesc slodyczy.ekm po 3 dniach dalam se spokoj:P pozatem  robilam brzuszki i rozciaganie wieczorkiem;P no ale teraz prawie wcale nie jem obiadow(od 2 dni;P) no i chudne ogolnie nic do mojego brzuszka nie mam ale udaa maja wiele do życzenia i pupa tez.pzy okazji sobie troszke popracuje brzuuszkiem bo tez mi ostatnio przybylo ;)
pozdrawiam;)

wg mnie łatwiej przytyć [rzeczywiście sztuka siedzieć cały dzień przed tv i jeść chipsy] a schudnąć o wiele gorzej same wyrzeczenia  :grr:

No to od dziś zaczynamy?  :P   :D

Co do zarcia to ja moge caly dzien nic nie jesc i nie pic i w ogole tego nie odczuwam, a drugiego dnia opychac sie bez przerwy. Mam takie dni, ze obiadu za nic nie zjem i takie, ze wyzeram wszystko z szafek i lodowki za jednym posiedzieniem  Jak mnie najdzie ochota na slodycze (a czesto mnie nachodzi) to potrafie zezrec kilka tabliczek czekolady, poprawic bananami, jogurtami, ciastem itp. nastepnie jest mi za slodko wiec kolejno wyzeram wszyskie pikantne rzeczy, a potem to co zostanie w lodowce

He, mam identycznie  :wink:

Myszka, nie będę Ci pisała o tym, że należałoby przeprowadzić jakieś badania krwi czy hormonalne,
bo na pewno o tym wiesz i pewnie coś robiłaś w tym kierunku.
Wierzę, że masz tak spowolnioną przemianę materii, bo mam koleżankę, która praktycznie od szklanki wody tyje.
Ciągle bawi się w jakieś Alaxy i herbatki senesowe...

Ja natomiast ciągle uczę się utrzymywać stałą wagę. Chciałabym utrzymać te swoje 53 kg,
bo wtedy najlepiej się czuję, a tu ciągle raz w dół raz w górę  :roll:

Xara, raczej czego ja już nie robiłam? Pomijając fakt przybierania na wadze, tak spowolniony "przerób" owocuje ciągłym stanem zatrucia organizmu od środka toksynami, co powoduje liczne problemy z samopoczuciem, wyglądem skóry, włosów, poceniem, itd. Już i tak jest lepiej. Staram się nie szaleć ze środkami ułatwiającymi trawienie, bo chciałabym za wszelką cenę zmuszać organizm do pracy na własną rękę, żeby się nie uzależnił od pomocników - to dopiero może przynieść kłopoty. Badania mam o dziwo prawie w normie, podwyższony testosteron został zignorowany (ten typ tak ma, usłyszałam), a jedynym wyjaśnieniem tego, co się dzieje, są, póki co, sterydy, radośnie pakowane we mnie szuflami w pierwszych pięciu latach mojego życia (ataki astmatyczne, leczenie objawowe).

Słuchajcie, moze troche zmienie temat, ale mam do was pytanie..

Mam 157 cm wzrostu, 55  kilo wagi, i mały problem.
Otóż nie moge wykonywać prostych ćwiczeń, typu brzuszki, pompki, ani nic co mogłoby obciążać mój kręgosłup..  
No i jak łatwo się domyśleć, na brzuszku odkłada się obrzydliwy tłuszczyk, z którym nie moge nic zrobić, bo najgłupszych ćwiczeń mi po prostu NIE WOLNO robić..

Moje pytanie jest takie: Znacie jakieś ćwiczenia które pomogły by spalić tłuszcz na brzuchu, ale jednoczesnie nie obciążałoby kręgosłupa? Ćwiczenia typu podnoszenie pionowo nóg leżąc na plecach też dopadają....

Ja już nie mam siły :( :( :( :(

Co do zarcia to ja moge caly dzien nic nie jesc i nie pic i w ogole tego nie odczuwam, a drugiego dnia opychac sie bez przerwy.

owa nieregularnośc odbija sie na zdrowiu... zarówno ten kto chce przytyć jak i ten kto chce schudnąć powinien zbilansować i uregulowac swoje żywienie...

Słuchajcie, moze troche zmienie temat, ale mam do was pytanie..

Mam 157 cm wzrostu, 55  kilo wagi, i mały problem.
Otóż nie moge wykonywać prostych ćwiczeń, typu brzuszki, pompki, ani nic co mogłoby obciążać mój kręgosłup..  

Ćwiczenia w wodzie, tzw. aquaaerobic, woda odciąża stawy i układ kostny. Jedyny minus tego, to cena ;)

wg mnie o wiele latwiej jest schudnac, ale to oczywiscie moja perspektywa.... wiele zalezy od szybkosci przemiany materii, ja, zeby 'zgrubnac' nie potrafilabym np. przestac biegac z psem... a po prostu nie cierpie sie obzerac i caly dzien sie nie ruszac....  :P

Rachela, od dziś, ale to na pewno :) :wink: heh pokażemy Wam potem skutki, no nie? :lol: tak za rok... :lol:

No to po ile robimy dziś ?  :P

Zacznijcie od 50 prostych i 50 ze skrętami, na mięśnie ukośne, bo to one przede wszystkim odpowiadają za rzeźbę talii ;)

Aż tyle !? Na początek myślałam o jakichś 10  :lol:

hehe ja na tancach mam tak ;] :
kladziecie sie na plecach, nogi prosto, palce u nog wyciagacie jak najdalej ;] w takiej pozucji z rekoma w przod, 8 brzuszkow ;]
potem taka sama pozycja tylko stopy skierowane do was, tzw, flex ;] miedzy stopa, a piszczelem kat prosty, o :D i w tej pozycji 8 brzuszkow ;]
potem uginacie nogi i w tej pozycji 8 brzuszkow
nastepnie ugiete nogi podnosicie do gory- 8 brzuszkow
potem ugiete nogi kladziecie na lewy bok- 8 brzuszkow
i prawy- 8 brzuszkow
;] wszystko wykonujecie bez ani jednej przerwy- w ten sposob cwiczycie wszystkie partie miesni brzucha ;D
z czasem zwiekszacie ilosc brzuszkow ;] my mamy zamiar dojsc do 40 w jednej pozycji czyli ogolnie 240 bez przerwy ;]
powodzenia! ;D

z tymi brzuszkami (i jeszcze kilkoma innymi popularnymi ćwiczeniemi) nie jest tak różowo...
ważne by nie przeciążać mięśni a przy nozycach i brzuszkach z wyprostowanymi czy uniesionymi nogami bardzo mocno pracuje nie brzuch czy nogi ale zupełnie inne mięśnie. na wysokości krzyża jest taka niewielka grupa mięśni (nazwy nie pamiętam) i to ona odwala całą robote a potem zamiast płaskiego brzucjha mamy ból pleców. a przeciążenie tych mięśni może nas wręcz unieruchomić...

Dlatego postanowiłam zacząć od małej ilości ćwiczeń - żeby się nie przeforsować  ;)

Dlatego zaczelysmy od malych ilosci ;) cwiczymy pod okiem instruktorki wiec spoko :)

tu nawet nie chodzi od zaczęcia, bo nawet jak dojrzesz do momentu, że dasz rade zrobić ich o wiele więcej, to robiąc brzuszki pełne przy prostych nogach to i tak przeforsujesz te właśnie partie.
w tanecznej rozpisce było odane, ze po 8 brzuszków. to niewiele ale więcej spowodowałoby więcej złego niz dobrego. najbezpieczniejsze dla zdrowi, dobre dla brzucha i mozna spokojnie zrobić większe ilości są spięcia. lekkie uniesienia. skrętoskłony w których równiez noga przesuwa sie do łokcia. brzuch nie potrzebuje dużego wysiłku a raczej regularnych spięć...

nie pelne ;]
do polowy.
a po brzuszkach kladziemy sie na brzuchu, podpieramy rekoma i rozciagamy , zeby rozkurczyc miesnie.

dobrym ćwiczeniem jest te cały czas napinianie mięśni, chodzi mi o takie jakby wciganie brzucha, tylko nie tak żeby się zassać i nie móc oddychać tylko trzymanie mięśni wklęśniętych. troszke przy tym popracuja, niewielki efekt wizualny jest, a do schudnięcia jeszcze nie doszłam :P ale polecam

Niom Pao, ale jak czasem na sam widok jedzenia czy picia zbiera mi sie na wymioty (i to tak na serio, normalnie mam odruch wymiotny :roll: ) to trudno jesc. Probowalam jesc o stalych porach i codzinnie w miare tyle samo, ale nie da sie. Zawsze cos sie zaburzy, ze nie moge w siebie wmusic, potem mam poczucie winy i obzeram sie (albo zwyczajnie z glodu) i nic z tego racjonalnego zywienia mi nie wychodzi :( A w ogole mam zespol jelita wrazliwego i czasem musze sobie robic glodowki, zeby ze mnie wszystko zeszlo, bo nie wyrabiam :/

Ale mam juz pewien sposob na zgrubniecie, a mianowicie cwiczenie miesni, nawet mi niezle to wychodzi, bo z rok temu mialam np. obwod uda 40 (LOL) a teraz 47 przy tej samej wadze :)

, potem mam poczucie winy i obzeram sie (albo zwyczajnie z glodu) i nic z tego racjonalnego zywienia mi nie wychodzi

ja mam zwyczaj że po 20 już nie jem. najdalej do 22 ale to juz jest granica nie do przejścia... wyjątki są sporadyczne i zazwyczaj łączą się z jakąś długą nocna nasiadówą ale wtedy to cały cykl dobowy mam zakłócony... taka nieruszlna granica pozwala łatwiej kontrolowac posiłki...
indianie robili w ten sposób, że posiłki były o stałych porach. jeśli nie chciałeś jesć to nie musiałeś, ale nic nie znalazłeś do jedzenia aż do pory następnego posiłku... bardzo barakuje mi takiego podejścia... u mnie prawie to się zachowało ale wystarczy wyjść z domu i już inne zasady...

ja mam zwyczaj że po 20 już nie jem. najdalej do 22 ale to juz jest granica nie do przejścia...

Ja bym mogła jeść i mam na to ochote po nocy czasem... tzn. nie budzę się specjalnie po to lylko jak siedze do 24, co jest u mnie normalne to bym i pożarła. Ale teraz jem najpuźniej o 17, bo podobno właśnie jedzenie puźno wieczorem wspomaga tłuszczyk... ;)

Jaśka, tabletki nie są odchudzające, ale wspomagajace odchudzanie, pozatym wiadomo... chemia  ;)

Wiem wiem dlatego nie rezygnuje z ćwiczen  ;)
Myslałam tez o zamowieniu kremu wyszczuplajacego z Avonu ale nie wiem czy to pomoze  :roll:
Ale wczoraj troche przesadziłam z ćwiczeniami i mam takie zakwasy ze nawet jak siadam to mnie wszystko boli ( a co dopiero jak wstaje  :grr:  :P )

Cytat:

ja mam zwyczaj że po 20 już nie jem. najdalej do 22 ale to juz jest granica nie do przejścia...



Ja bym mogła jeść i mam na to ochote po nocy czasem... tzn. nie budzę się specjalnie po to lylko jak siedze do 24, co jest u mnie normalne to bym i pożarła. Ale teraz jem najpuźniej o 17, bo podobno właśnie jedzenie puźno wieczorem wspomaga tłuszczyk...

więc tak... nasze organy równiez potrzebują snu, jeżeli jemy po 22 to zakłocamy cukl dobowy i wygląda to tak, jakbyśmy nie spali, bo zamiast spokojnie odpocząć, zmuszamy organizm do trawienia... a narządy wew, tez potrzebuja snu... mózg budzi sie koło 3/4 rano zaś żołądek około godzine przed... jesli napchamy sie na noc (czyli po 20) lub zjemy cos niedużego po 22 to sami sobie robimy szkodę. jeśli zjemy cos w czasie gdy żołądek śpi, to albo go budzimy (a wtedy złe samopoczucie i niechęć do jedzenia w normaknych porach) albo nie budzimy a wtedy owo jedzenie czeka na strawienie, zaczyna nam gnić w żołądku (ważne tez co to jest) i żołądek budzi sie nad ranem i ma dużo niemiłej roboty... kiedy juz poradzi sobie z tym świństwem (bo inaczej tego po nocnej obróbce nazwać nie idzie) nadal wydziela dużo soków trawiennych (bo na odleżane jedzenie agresywniejsze soki wydziela) i budzimy się głodni... właśnie osoby jedzące na noc znaja najlepiej odczucie porannej ssawki, albo przemęczenie i niechęc do jedzenia... obie wynikają z przemęczenia żołądka, który zamiast odpocząć, katowany jest 24 godziny na dobę... potem w ciągu dnia nie chce nam sie jeść bo żołądek "odsypia"...
podjadającym noca i późnym wieczorem radzę przegłodzić sie na noc i jeść w ciągu dnia. organizm lepiej będzie to znosił

Cytat: Nanami

Jaśka, tabletki nie są odchudzające, ale wspomagajace odchudzanie, pozatym wiadomo... chemia  ;)

Wiem wiem dlatego nie rezygnuje z ćwiczen  ;)
Myslałam tez o zamowieniu kremu wyszczuplajacego z Avonu ale nie wiem czy to pomoze  :roll:

Jasia, nie rozśmieszaj mnie, proszę ;) Mam taką koleżankę, co policzki smarowała kremem wyszczuplającym, żeby jej schudły, nie bądź taka sama. Kremy wyszczuplające, to co najwyżej kremy ujędrniające, a to ujędrnienie powoduje zwarcie tkanki i pewne zmniejszenie objętości - do paru cm, ale to nie służy do odchudzania! Do rzeźbienia sylwetki służą przede wszystkim regularne odpowiednie ćwiczenia, w drugiej kolejności dieta, a wszystkie specyfiki to co najwyżej czynniki wspomagające efekt (przez zmniejszanie apetytu, przeczyszczanie albo ujędrnianie skóry).

Kremy wyszczuplające, to co najwyżej kremy ujędrniające, a to ujędrnienie powoduje zwarcie tkanki i pewne zmniejszenie objętości - do paru cm, ale to nie służy do odchudzania!

to zalezy od kosmetyku... sa takie które rzeczywiście redukuję tkanke tłuszczową oraz rozstępy. sama takowego używałam (na rozstępy rzecz jasna a nie tłuszcz bo takowy to mam tylko w głowie... ;) ) i wiem że efekty sa. ale to nie jest balsam ale  pewna technologia. jest krem ujędrniający, jest krem z masażerem (to dla tych z wuiększym cell) i jest płyn redukujący tkanke tłuszczową i rozstępy. tylko, że aby zadziałał, trzeba nasmarować sie płynem, owinąć folią i solidnie poświczyć przez 40 minut. działa rewelacyjnie. ja stosuje bez folii, bo mnie tylko rozstępy do zrtedukowania pozostały ale i tak widze efekty...
sa kosmetyki, które aktywnie wspomagaja odchudzanie, ale one maja swoją cenę... niemałą... ale skuteczne są niesamowicie

Chyba mówisz o guam? Tak się toto nazywa - ale to nie jest tyle kosmetyk, co zabieg? Ta substancja wspomaga spalanie, ale nie sama z siebie i tylko ona, czegoś takiego nie ma... no chyba, że kwas solny :P

Chyba mówisz o guam? Tak się toto nazywa - ale to nie jest tyle kosmetyk, co zabieg? Ta substancja wspomaga spalanie, ale nie sama z siebie i tylko ona, czegoś takiego nie ma... no chyba, że kwas solny

taaa... kwas solny dobry na wszystko ;)

Guam są i zabiegi i profesjonalne kosmetyki na jego bazie do pielęgnacji i wyszczuplania ciała - redukujące m.in.
cellulit, tkankę tłuszczową czy popękane naczynka krwionośne, odmładzające, ujędrniające.
Duuużo kosztują takie kosmetyki  :roll:

Tyle, że całe "wyszczuplanie" tkwi w zabiegu, a to, co na zimno, to jedynie pojędrnia i poprawia skórę ogólnie. Sama miałam zabiegi termiczne i elektryczne na cellulit (nawiiasem mówiąc, bardzo skuteczne) i na pewno nie działają tam kosmetyki, czy tajemnicze substancje tylko impulsy elektryczne i temperatura (w tym drugim przypadku, na podobnej zasadzie jak guam).

używanie tych kosmetyków również można nazwać poniekąd 'zabiegiem', bo nakładamy je na ciało np.
nasączonymi bandażami, masujemy itp.
oczywiście nie jest on tak skuteczny jak te zabiegi w gabinetach,
ale "ujędrnienie i poprawienie" skóry to już duża skuteczność, poza tym już samo wmasowywanie kosmetyków
w skórę poprawia jej ukrwienie i co za tym idzie metabolizm

Rachela, no nie wiem, tak codziennie więcej chyba :P ja robię, i jak narazie dobrze mi idzie
a Tobie?? :wink: :P :P :P

Cytuj

Kremy wyszczuplające, to co najwyżej kremy ujędrniające, a to ujędrnienie powoduje zwarcie tkanki i pewne zmniejszenie objętości - do paru cm, ale to nie służy do odchudzania!

to zalezy od kosmetyku... sa takie które rzeczywiście redukuję tkanke tłuszczową oraz rozstępy. sama takowego używałam (na rozstępy rzecz jasna a nie tłuszcz bo takowy to mam tylko w głowie... ;) ) i wiem że efekty sa. ale to nie jest balsam ale  pewna technologia. jest krem ujędrniający, jest krem z masażerem (to dla tych z wuiększym cell) i jest płyn redukujący tkanke tłuszczową i rozstępy. tylko, że aby zadziałał, trzeba nasmarować sie płynem, owinąć folią i solidnie poświczyć przez 40 minut. działa rewelacyjnie. ja stosuje bez folii, bo mnie tylko rozstępy do zrtedukowania pozostały ale i tak widze efekty...
sa kosmetyki, które aktywnie wspomagaja odchudzanie, ale one maja swoją cenę... niemałą... ale skuteczne są niesamowicie

Pao a jak sie nazywa i ile mniej wiecej kosztuje??
Myszka ja wiem ze to mmnie nie wychudzi, ale polaczone z dieta i cwiczeniami mysle ze moze troche pomoze  :roll:

Ja wczoraj zapomniałam zrobić a potem zjadłam kolację, od dziś zacznę, obiecuję  :lol:  a po ile Ty robisz???

Ja robie takie serie:
napierw 5 półbrzuszków, mając obydwie nogi zgięte.
później 5 półbrz. z jdną nogą jak wcześniej, drugą w powietrzu pod kątem prostym zgięty
nastepnie 5 pbrz. z obiema nogami u góry zg. pod katem prostym.
pozniej jedna noga, przeciwna niz wtedylze na ziemi (zgieta :P ) a druga w pow, 5 razy ma się rozumieć :P
i 5 brz. z nogami jak na poczatku: zgiete na ziemi.
i takjich 5 serii wczoraj zrobiłam :P dzisiaj bedzie wiecej :)
zaraz pokaze fotki jak to wyglada, bo przy moim tlumaczeniu... :P
tylko wrobe s piesem :P

Chyba mówisz o guam?

nie znam guam. to o czym mówię to seria kosmetyków (3 rzeczy dokładnie) które miejscowo redukują tkanke tłuszczową, celulit i rozstępy. ja stosuje na rozstępy i widze efekty, moje znajome stosują na tłuszcz i równiez widać... ważna jest systematyczność, ruch i to co jemy, ale nie ma konieczności stosowania drakońskich diet czy katowania sie ruchem w sposób przesadzony. 40 minut dziennie (w przypadku owego płynu)
zainteresowanym moge poopisywać na PW bo sporo tu pisać, a jak sie pytania posypia to sie pogubię...

Pao a jak sie nazywa i ile mniej wiecej kosztuje??

Triovital Perfection, produkowane przez Arcopharmę a rozprowadzane przez Vision. koszt rózny. kazdy kosmetyk ma swoją cene ale poruwnując do innych tym podobnych to nie dużo (choc nadal sporo...)

Rachela? rozczytałaś mnie wogóle? :lol:
bo ktoś mi właśnie powiedział, że trudno mnie zrozumiec :lol:

Rozczytałam, tak mniej więcej  ;)  Zrobiłam wczoraj 10 prostych brzuszków i 10 ze skrętami, jakoś mi idzie.

no to świetnie :D życze powodzenia :) :P :P
/ciekawe ile wytrzymamy :D/
a ja bylam dzis godzinkę na rolkach... uch! :roll:  :wink:

Oooo, to ja musze toto na rozstepy zobaczyc, bo mimo, ze jestem chudziak, to mi sie straszne porobily jakis rok temu.... w biodrach mi duuzo przybylo, no i sa efekty :P A w ogole w takim wieku (16 lat) mozna stosowac cos na rozstepy...? Bo nie chce w przyszlosci miec takich, z ktorymi nic nie da sie zrobic ;)

Tiggy ja nic nie wiem... jakiś rok temu zrobiły mi się na biuście i na udach... ale za kilka miesiecy znikly (a na szczescie nie bylo lata :P [plaza itp :P ] ) i już nie mam...
są spacjalne kremy, nieststy ja nic o nich nie wiem :/

haha a wczoraj przebiegłam 2 km o godzinie 22.00 od koleżanki do domu jestem z siebie dumna   :D  :D  :D edit: a dzisiaj przeniosłam gałęzie haha i zgrabiłam 1/4 ogrodu kozak co :D ?

thrilly, congratulation :wink: :) :) :)

przeniosłam gałęzie haha i zgrabiłam 1/4 ogrodu kozak co

to co ja mam powiedzieć ? :P  ja wam kiedyś napiszę jak ja w ogrodze i w sadzie zasuwam to się aż dziwie że wciuąż mam tyle ciałka :P

a wczoraj stwierdziłam że wyglądam jak kobieta w ciąży  :lol:

Anana, może nie jestem za gruba, ale po obiedzie mam brzuch jakbym conajmniej balon połknęła :lol:

Etam.. a ja nie umiem schudnac :P
Ja tak uwielbiam slodycze ze chociaz rqaaz dziennie musze zjesc kinder bueno :P  :grr:
nie moge  sie powstrzymac :( MAcie na to rade?

ja kilka razy sobie mówiłam stop i nic...

potem zaczęłam ćwiczyć i stwierdziłam, że na grzy mi taki wysiłek, jeśli wciąż jem słodycze... i przestałam...

Najgorzej, ze mi wsyztsko idize na brzuch... nie moge nosic krotszych bluzek...ehhh
No ja juz ze soba nie moge wytrzymac... Nie chce byc patykiem, ale tez nie grubasem. chce bysc w sam raz...

kompletnie płaski (bądź wręcz wklęsły brzuch nie wygląda ładnie według mnie. kobieta potrzebuje krągłości i taki "kaloryfer" to do mężczyzny raczej pasuje...

no ale jak się tłuszczyk przelewa przy chodzeniu, to nie wyglada dobrze... a nawet niewielka ilość tłuszczu daje taki efekt...

ssgosiass, 1 kinder bueno, to nie dużo :) JA dzinnie jak nie zjam tabliczki czekolady i conajmniej 1 batona i jakichś żelek czy gum, to nie żyję dosłownie :?
I wątpię, żeby same brzuszki mi pomogły... :roll:  :cry:

no ale jak się tłuszczyk przelewa przy chodzeniu, to nie wyglada dobrze... a nawet niewielka ilość tłuszczu daje taki efekt...

niekoniecznie... wulewający sie tłuszcz to rzeczywiście brzydki widok, ale zaokrąglony bruszek to co innego :) a owy brzyszek to właśnie tłuszcz :)

znalazłam fajną stronę, na której można obliczyć np. ilość zjedzonych kalorii i co mniej więcej trzeba zrobić,
aby się ich pozbyć :P

kalkulator kalorii (http://zdrowie.onet.pl/1221268,2413,,kalkulator.html)

Ooo stronka mi się przyda...
Mi najbardziej podobają się brzuszki płaskie, ale chyba tylko dlatego ze sama takiego nie mam, bo kiedy jeszce miałam plasciutki brzusio, bardzo podobały mi się brzuszki tłuściejsze...
ale jaks ie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma :)
JA zaprzestanę na brzuszkach codziennie ;)

edit: Właśńie zjadlam 5 x (http://img146.exs.cx/img146/4153/picture2902yc.jpg)
no ale jak juz babcia kupila ich tyyle trzeba bylo zjesc
(http://img146.exs.cx/img146/5206/picture2919gl.jpg)
i co ja na to poradzę  :cry:  :lol:  :lol:  :lol:

Ja nie chce jesc, ale lubieeeeeeeee.... Moja kolezanka jets chuda, a je tyle co ja.. no i co? ona nie tyje, a ja tak :( Chociaz tez bym nie chciala byc taka chuda jak ona :P
Prosz epowiedzcie, co zorbic bym nie jadla? zeby cos mnie odpychalo od slodyczy...

wiesz co, moja sąsiadka to zażywałą i pomagało. Do nabycia są w aptece spacjalne krople. 3 krople oile dobrze pamiętam dziennie się pije (łyka czy co sie tam z nimi robi :P ) i po tygodniu przez miesiac nie chcesz jesc slodyczy :) krople są w pełni naturalne, polecam.
niestety dzialaja tylko na slodycze...
 :roll:

hhe.. to dobrze ze tylko na slodycze :P bo aj np. za miesem az tak nie przepadam, jedynei za kurczakiem... a napewno nie bede chcilaa jesc? :P  :lol:

Jeśli chodzi o odchudzanie...ja nie mam takich kompleksów.....mam 173 i ważę jakieś 54 kg ....do tego jeszcze trenuję więc mogę sobie pozwolić na małe co nie co bez obawy ,że przytyje.....moim zdaniem odchudzanie ,ale takie mądre odchudzanie a nie głodzenie sie to ma sens tlkyo, że trzeba się odchudzać mądrze.....bo nie zdrowo jest się głodzić...no takie jest moje zdanie  :P  :)

A ja sie eni pochwale ile mierze warze :D hehe.. chyba w sam raz... etam, powiem :P mierze jaeis 165cm a warze...uwaga... 53 kg....

a ja dziś przyszalałam. w szkole kupiłąm sobie taką małą paczkę laysów, snickersa orzeszkowego i tymbarka (ale nie ył;o wiśniewego  :cry: rozpacz) ale w sumie i tak kumpele mi zjadły połowę laysów, gryza snickersa, i o to żeby sioę więcej do soku nie dobrały, wręcz sie pobiłyśmy  :lol: przy czym spora część soku cię wylała :P, a potem szybko szybko do lekarza to w drodze zjadłam 2 kajzerki, kinder bueno, jabłko i takiego cukiereczka mini. po porrocie miseczkę zupy i 2 kanapki z pasztetem. od 2 godzin nic nie jem i mam się dobrze :P o dziwo..a potem się wygląda jak kobieta w ciąży  :lol:

wiesz co, moja sąsiadka to zażywałą i pomagało. Do nabycia są w aptece spacjalne krople. 3 krople oile dobrze pamiętam dziennie się pije (łyka czy co sie tam z nimi robi :P ) i po tygodniu przez miesiac nie chcesz jesc slodyczy :) krople są w pełni naturalne, polecam.
niestety dzialaja tylko na slodycze...
 :roll:

To odpada :( Jak powiedizalam o tym mamie, to powiedizala ze w zadnym wypadku, bo sie rozchoruje cyz cos... buuu... Mowi zebym nie jadla slosdyczy, co u mnie ejst nei mozliwe  :grr: czemu? :(

może masz drożdzycę, albo za mało cukrów w organizmie... napadowe łaknienie to też objaw choroby i lepiej coś z tym zrobić...

wiesz co, moja sąsiadka to zażywałą i pomagało. Do nabycia są w aptece spacjalne krople. 3 krople oile dobrze pamiętam dziennie się pije (łyka czy co sie tam z nimi robi :P ) i po tygodniu przez miesiac nie chcesz jesc slodyczy :) krople są w pełni naturalne, polecam.
niestety dzialaja tylko na slodycze...
 :roll:

a wiesz moze jak się nazywały??  ;)

nie wiem i raczej nie będe miała jak się dowiedzieć, bo nie utrzymuję już z tą panią kontaktów, ale apterakra na pewno bedzie wiedziała :)
Tak, są bardzo skuteczne :P

no to teraz jam:P
(http://img168.exs.cx/img168/8853/dscn72318fw.jpg)
(http://img168.exs.cx/img168/8130/dscn72301qv.jpg)
(http://img168.exs.cx/img168/1863/dscn72333vn.jpg)
(tutaj wciągniety oczywiście:P)
(http://img168.exs.cx/img168/3035/dscn72326tt.jpg)
spojrzenie mojego psa heh:P dobijające:P
no troszkę mi sie przyttyło ehh..
ja tez mam cos takiego ze mam nieodpartą ochote na slodycze!!! no wlasnie moze to jakaś choroba..
Tez mowie mamie dzisiaj ze sie na aerobik zpaisze jakis(:P) a moja mama "lepiej najpeirw przestan jesc slodycze" heh:P nie no ostatnio mialam napad dwa batoniki (okolo;P) dziennie wieczorem okolo 30 brzuszkow i rociąganko,wytrzymalam zzz o moze 4 dni ;P
Jak teraz po wyjscu se squl ide do sklepu i zaciagam tam moje koelzanki to one tylko "mialas sie przeciez odchudzać" :P
o tym przeliczniku kalorii ja komepletnie ine pamietam co dzisiaj jadlam tzn ile tego bylo itd jakeis przeswity mam ale boje sie wynik zobaczyć:P

Masz normalny brzuch, trochę niedoćwiczony, ale np  z tak wciągniętym wyglądasz okropnie, odchudzanie nic nie da, musisz ćwiczyć, żeby wyrzeźbić to, co teraz luźne...

może masz drożdzycę, albo za mało cukrów w organizmie... napadowe łaknienie to też objaw choroby i lepiej coś z tym zrobić...

Pao troche mnie nastraszyłaś, ja czesto własnie czuje ze po prostu musze zejść cos słodkiego, musze i koniec ... :?

Spróbuj może chromu? Chociaż opinie co do jego wpływu są podzielone (niektórzy uważają, że nadużywanie może zaszkodzić). Albo alternatywnych słodkich rzeczy, jak np. batonik musli zamiast czekoladowego, suszone owoce (szczególnie morele i jabłka zasładzają na amen).

chrom jest ważny ale nie syntetyczny... większość dostępnych preparatów to właśnie syntetyki a to moze bardzo zaszkodzić. jesli suplementy to tylko naturalne!
co do drożdzycy to trudno znaleść człowieka który jej nie ma... to tylko różny stopień zaawansowania. jest to o tyle groźne, ze drożdze okradają nas z mikro i makroelementów a to prowadzi do osłabienia funkcji organizmu i chorób... drożdze lubią słodycze, świerze bułeczki i takie tam... w skrajnym przypadku drożdzyca mo ze sie uaktywnić nawet na zewnątrz organizmu w postaci grzybicy stóp czy pachwin... nie spowoduje to bezpośredniej choroby, dlatego sie ją lekceważy, ale jest to główna przyczyna niedożywienia komórek (czyli naszych organów i organizmu wogóle) więc nawet jedząc dużo dobrych produktów i tak jesteśmy niedożywieni, bo drożdze nas okradają a niedobory powodują około 70% chorób...

Zorba... nie przesadzaj... poćwicz trochę to nie będzie wisiał i tyle...

np. batonik musli zamiast czekoladowego, suszone owoce (szczególnie morele i jabłka zasładzają na amen).

z bakaliami jest też nieciekawie. pomijając konserwanty to nawet gdy znajdziemy takie bez konserwantów to najpewniej będą siarkowane a nie suszone na słońcu... kupując bakalie to po pierwsze sprawdzać by nie miały konserwantów (najczęściej E220) a po drugie najlepiej kupować w sklepach makrobiotycznych i ze zdrowa żywnośćią bo tam są niesiarkowane (ale dużo droższe...)

Albo ususzyć samodzielnie, choćby w piekarniku ;) Jabłka, to żadna filozofia ani luksus.

Albo ususzyć samodzielnie, choćby w piekarniku

tak to jest najlepsze rozwiązanie :)
tylko warto pamiętać, ze suszone w domu zazwyczaj są mniej słodkie... ale zawsze mozna umaczać w miodzie lub syropie klonowym :)

A wiecie cooo? Ja w takim sklepie z miodem znalazłam pastylki pudrowe naturalne, miodowo-pylkowe ... są smaczne :) zamiast czekolady wsuwam teraz je.... noi moje kochane CORNy... batoniki :) Mniam :)
Od lewej brzuszek moj i la porownania wyćwiczonej qmpelki...
(http://img221.exs.cx/img221/57/picture231sp.jpg)
Jak myślicie, ile trzeba ćwiczyć, zeby osiągnąć takie efekty? :(

nie ważne ile, ważne by regularnie...
a swojego to też sie nie czepiaj. :P :)

pao, to przed obiadem :lol:
I nie chcesz widzieć po :P :lol:

no to zmniejsz porcje...
żołżdek mamy mniej więcej taki jak dwie nasze zaciśnięte pięści. jeśli porcja obiadowa jest wieksza to źle brzuszkowi robimy... a zazwyczaj jest sporo większa...

ale to tak tylko się łatwo mówi JEŚĆ MNIEJ...
babcia wtedy twierdzi ze ja sie odchudzam, ze chce byc chyba anorektyczka itp :roll: u mnie to nie tak łatwo :|

A wiecie cooo? Ja w takim sklepie z miodem znalazłam pastylki pudrowe naturalne, miodowo-pylkowe ... są smaczne :) zamiast czekolady wsuwam teraz je.... noi moje kochane CORNy... batoniki :) Mniam :)
Od lewej brzuszek moj i la porownania wyćwiczonej qmpelki...
(http://img221.exs.cx/img221/57/picture231sp.jpg)
Jak myślicie, ile trzeba ćwiczyć, zeby osiągnąć takie efekty? :(

Każdy inaczej rozumie, co jest od lewej a co od prawej, jak się na czymś pokazuje... :roll: Sprawdzałam na koleżankach... więc nie wiem która to twoja lewa. Ale mi sie bardzie podoba brzyszek w żółtej koszulce...

Ja jem objad (jakiś normalny, dziś np. pierodgi) i kolacje około 17 (dwie kanapki bez masła za to akiś serek "twój smak" czy coś) + ewentualnie jakiś owoc w między czasie choć nie zawsze.

Wczoraj zjadłam dwie kulki "Lindt", to niedobrze... bo w tym tygodniu już w niedzielę jadłam słodycze... Będę musiała sie powstrzymać w następną niedzielę... :P

dziewczyny nie popadajcie w skrajności, to normalne, że ma się ochotę na coś słodkiego,
generalna zasada jest prosta - jeść wszystko tylko w odpowiednich ilościach ;)
takie obsesyjne myślenie o każdym zjedzonym kawałku czekolady może doprowadzić do niezbyt porządanych skutków

jemy aby zyć
tylko teraz to mało kto o tym pamięta...
aktualnie większość ludzi żyje aby jeść, a potem dziwią się skąd choroby... tym bardziej, że idą w ilość a nie w jakość...

a co do babć, to naturalne. kiedyś gdy była bieda i głód symbolem zamożności był tłuszcz, bo była to oznaka, że ktoś nie głoduje... niestety to bardzo niezdrowe podejście. nadal mamy tego przykłady: amerykanie nie umierają z głodu, ale j miliarda róznych chorób, w afryce zaś (oczywiście mówię o jej niezamerykanizowanej części) choroby te nie sa znane ale ludzi eumierają z głodu... był przykład rozległego plemienia w którym była długa średnia zycia a śmierć była właściwie wyłącznie z głodu lub starości... wystarczyło by wszedł tak McDonalds i mężczyźni pracujący w pobliskim mieście zaczęli drastycznie tyć i chorować... wystarczyły 3 miesiące... większość ciężko zarobionych pieniędzy zostawała w mieście by sie leczyć...

pomarańczowa bluzka ja, obok kolezanka.

Charon, może ze mną i z Rachelą brzuszki bedziesz robic? :)

nie wystarczy Ci że masz głosy iz twój brzuszek jest ładny...?

nie... ale brzuszki pomogą... mam nadzieję :)

(http://img91.exs.cx/img91/5206/picture2957ci.jpg) CZWARTA MISKA DZIENNIE :kocham: kocham owoce :)

:) apetyczne :)
a owoce to jeden z najlepszych wynalazków pośród słodyczy :)

zrzarłam już 2 jabłka, 2 pomarańcze, 3 kiwi, 2 marchewki, i wypiłam2l wody mineralnej niegazowanej...
Mmm to na prawdę lepsze od słodyczy :kocham: :D

Tylkoże czekolady nie trzeba obierać ze skorki myc itp :P :D

Dziewczyny dziewczyny ;)
A ty akurat Nicka to nie wiem z czego sie odchurzadzasz...  :roll: Ja moze i dobrze nie mam tak jak wiekszosc moich kolezanek ze jak otworze czekolade to musze zjesc cala :P Nieraz 1 potrafie jest pare dni - po kawaleczku ;) Nie zaluje sobie bo nie jem slodkosci wcale jakos bardzo duzo :) A owocki... mniaaam  :wink:  :wink:

Charon, może ze mną i z Rachelą brzuszki bedziesz robic?

I tak robię od dawna... :P A ile robiecie?

Ile najwiecej na raz potraficie...? ;)  Ja ostatnio na w-fie 190 ale do 200 nie dociagnelam :P

Ja ostatnio na w-fie 190 ale do 200 nie dociagnelam

Wow, fajnie, tylko czy to zdrowe...

Cytuj

Ja ostatnio na w-fie 190 ale do 200 nie dociagnelam

Wow, fajnie, tylko czy to zdrowe...

W tempiee nie za szybkim zdrowe dla brzuszka, ale jak bardzo szybko, jak nam każa na wf-ie, to szkodliwe dla kręgosłupa...

Nie wiem nawet ile, ale policze dzis i Wam powiem :)

Ja w podstawowce codziennie mialam 2 wf-y (ja i klasa sportowa  :lol: pomylka :P ) no i na kazdej lekcji po okolo 50 brzuszkow, co dziennie dawalo jakies 100... w tym brzuszki laczone z roznymi sklonami itp... ;) I wiecie, ze do tej pory widac efekty!
A owocki- mmm... uwielbiam!! Slodyczy za to nie jem wcale- no moze poza jakims koglem moglem, bezami, ciastami wlasnej roboty :P I innymi wymyslami. Poprostu juz tak mam od urodzenia, a do tego szybka przemiana materii plus cienkie kosci.. ;)

A wlasnie, kto mi powie, co powinnam robic, aby wzmocnic miesnie rak? (ramion) bo ja mam takie patyki jak u kurczaka, nogi to jeszcze w miare, bo i rowerek, i dlugie spacery, ale na rekach ZERO miesni, i jak przyjdzie co do czego, (np ostatnio musialam trzymac cieeezka wiatrowke w rekach :P ) to nie mam sily... nie wiem, jakies hantelki, czy cuś...?  :wink:

Tiggy, a czy masz fotke brzuszka? :D chce zobaczyc do czego dojde jak bede brzuszki codziennie zasówać :D i ile Ci zajęło doprowadzenie się do stanu umięśnionego brzuszka? :>
:) :) :)

Może pompki, hantelki, drążek, siatkówka... ciągnący pies lub pies leń, którego  musisz nosic, jak ja swojego :lol: :D

ciągnący pies l

nie wiem czy to żartem czy serio ale ciągnący pies sprawia że bolą dłonie, nic po za tym  :P
Ja mam większe problemy niz słabe mięśnie mojego brzucha ;) . Na szczęście jestem szczupła i brzuch mam płaski :P .  U mnie wszelkie brzuszki kończą sie bólem kregoslupa.

Życze wytrwalości dziewczyny! ;)

wszelkie brzuszki kończą sie bólem kregoslupa

Moje niestety też... :(

Spokojnie powoli zaczynajac w malych ilosciach - nie bedzie bolec ;)

Tiggy nie pokazuj swojego brzuszka bo juz w mega kompleksy popadne :P I zamiast Afra Snoopa - pogryze ja ciebie  :lol:

Spokojnie powoli zaczynajac w malych ilosciach - nie bedzie bolec  

Niestety to nic nie da... :(

dokładnie  :(

to wsiądźcie na rower i pojedźcie do parku...
dobrze zrobi nie tylko na brzuch ale i na ramiona, nogi i pośladki...
a i o wiele zdrowsze to...

jak zaczynałam robić brzuszki też mnie plecki bardzo bolały, ale im wiecer robiłam (a ból był straszny) bolały coraz mniej. teraz juz wogole nie biora ile nie zrobiłabym brzuszków.

Na razie nie ma opcji z rowerem, bawić się w to będe po maturze.

Fakt, że nie bolą jak się bardzie brzuskiem pracuje jak plecami, ale nie we wszystkich ćwiczeniach ta się da... a ja mam plecy kaczki, krzywe to mnie bolą...

Eeeej, no to jak ja mam te lapy cwiczyc?  :lol:

Nicka, jak kiedys znajde to foto pokaze :P Ale ja mam krzywy brzuuch  :lol: tzn mam nierowne wciecie w talii- z jednej strony troche wyzej niz z drugiej (co wynika z postawy w mlodyszch latach, ale da sie wyrownac) nie no nie placze z tego powodu ;)

Eeeej, no to jak ja mam te lapy cwiczyc?  

z łapami to mały problem... zacznij sie podciągać... najlepsze ćwiczenia to te, które robimy pod obciążeniem naszego ciała. podciąganie, pompki itp...

to ja też skorzystam :) na łapki też mi się przyda :D :D :D

Tiggy, czekam :D

Moj malutki :lol:
(http://img133.exs.cx/img133/7060/hpim13506kr.jpg)

(http://img133.exs.cx/img133/1521/hpim13519wf.jpg)

Mój malutki jeszcze mniejszy (wciągnięty :P)
(http://img133.exs.cx/img133/2858/hpim13528cj.jpg)

Ja ważę *0 kg (wagi nie zdradzę :P ) i mam 140 wzrostu... Muszę się odchudzić :cry:

Ładniutki brzuszek (oczywiście nie biorąc pod uwagę ostatniej fotki) :) i masz świetną karnację... ja jakbym nie wiem ie sie opalala nie ede tak slicznie brazowiutka :(
u mnie to wygląda tak: z przodu wszystko w porządku
(http://img202.exs.cx/img202/8687/picture2968ke.jpg)
(http://img202.exs.cx/img202/8740/picture3003mn.jpg)
Ale z boku jakbym nie wiem jak wciągała, to zawsze bedzie ten tluszczyk widać :(
o właśńie:
(http://img207.exs.cx/img207/1205/fu2cw.jpg)
i co to ma wogóle być :(

NickuŚ słonko :) tylko nie popadnij w obsesje.. dieta 1000 kalorii i brzuszki :) po 2 tygodnich będziesz płaściutka :) a potem stopniowo coraz więcej kalorii żeby JoJo nie było i finito :)

co co co jaka dieta? nie qmam...? ? ?
i ciemu coraz wiecej kalorii? Znam wiele nawet grubych dziewczyn, ale żadna nie ma takiej "fali" :cry:

poprostu jesz tylko do 1000 kalorii...  np. jabłko małe ma 45 kalori.. zapisujesz sobie wszystko co zjesz i ile to ma kalorii i liczysz.. :)

a coraz wiecej po tam powiedzmy 2 tygodniach  .. no bo chyba nie masz zamiaru całe życie jechać na 1000 :chytry: a żeby nie było jojo to musisz powoli i stopniowo zwiekszac :) rozumiesz?

No rozumiem. i dzięki Ci za radę, postaram się tak robić :)
1000 kalorii + brzuszki :)
/ej, ale przecież czekolada ma 600 kal :ups:  :galy:  :bolt:  :misst:  :szok2:  :sciana:  :sciana:  :sciana:

no to jedz 1500-2000 kalorii :) jak uważasz.. myśle ze przy zdrowej przemianie materii schudzniesz na 2000 kaloriach :) i ćwiczeniach oczywiście

poprostu jesz tylko do 1000 kalorii... np. jabłko małe ma 45 kalori

bardzo niezdrowe podejście... kalorie to nie wszystko.
po pierwsze organizm równiez kalorii potrzebuje tylko nie pustych... więc po pirwsze przekwalifikować sie na zdrowe słodycze.
po drugie każdy organizm ma inne zapotrzebowanie na kalorie i ja na przykład na 1000 bym chyba padła... jak przejechać 100 km w dobrym tempie na 1000 kalorii... trup przed półmetkiem...
po trzecie, jesli liczysz kalorie ale nie patrzysz na ilość składników odżywczych, to może i schub\dniesz ale wykończysz przy tym swój organizm, więc nie ilość ale jakość...

no właśnie..
 ja tam sie na tym nie znam.. zawsze patrze tylko na kalorie :P
dzięki pao ze to napisałaś... potem miałabym wyrzuty :!!!: Jak by Nicka zemdlała na ulicy...  :oops:

Nicka, wg mnie to nie jest żaden tłuszcz, a mięsnie, które nie trzymają zawartości jamy brzusznej (tzn. jelit i całej reszty) prawidłowo, tylko pozwalają sobie na wiszenie. Tym bardziej prawdopodobne, że mówisz, że brzuch uwidacznia się po jedzeniu - wierz mi, mając więcej ciała na brzuchu, nigdy nie zaobserwowałam wypuczenia jakiegokolwiek po posiłku. Dlatego uważam, że u ciebie to nie jest kwestia żadnego tłuszczu, tylko słabych, zwiotczałych i rozciągniętych mięśni. I na to nie ma rady innej jak ćwiczenia.

Nicka, nie wciągaj brzucha bo to bardzo brzydko i nienaturalnie wygląda.
i zrozum że brzuch masz oki.
a jesli chcecie mieć ładna figurę to zawsze mile widziany jest sport (byle nie wyczynowy), dobry humor i zdrowe jedzenie (czyli ograniczyć do minimum biały cukier, chemię, produkty wysoko przetworzone i inne tego typu)

Nicka, nie wciągaj brzucha bo to bardzo brzydko i nienaturalnie wygląda.

Dokładnie. W ogóle nie rozumiem, podoba Wam się, dziewczymy, taki "wpadnięty" brzuch? Toż to porażka kompletna...

i zrozum że brzuch masz oki.

Pao, nie przetłumaczysz :wink: Ten typ tak ma. Moja przyjacióła, dziewczyna wysoka i mocno zbudowana, nie gruba, ale umięśniona, wysportowana, z dużym biustem i piękną figurą, zaczęła się odchudzać i dopiero wtedy była zadowolona, kiedy wyglądała jak śmierć na chorągwi ;) Mimo perswazji moich i jej męża, któremu (jak zresztą wielu, wielu facetom) podobała się jej figura przed radykalnym odchudzaniem. Chociaż nie można powiedzieć, by po nim ważyła jakoś drastycznie za mało (60kg/168 cm), ale jednak przy jej budowie, hm.

to własnie kolejna sprawa.
ludzie często odchudzając sie patrzą na wagę... a to bez sensu. ćwiczysz i zamiast schudnąć to na wadze jest więcej. ale to nie kwestia tycia, tylko chodzi o to, że mięśnie więcej ważą niż tłuszcz. a kiedy ćwiczysz mięśnie się rozbudowują. patrzcie na cm a nie na wagę...
ja mam drobną budowę i chuda jestem ale kiedy patrzy sie na mnie to widac mięśnie mimo, że nie jeżdzę juz tak dużo jak kiedyć... kiedy jeżdziłam regularnie (jakieś 100 km dziennie w dni robocze i po 300 w weekendy jak nie byłam w szkole w Poznaniu) to figurę miałam podobną tylko że 8 kilo więcej... mięsnie, bo tłuszcz i mnie występuje tylko pod czaszką... i teraz po ciąży w końcu jest też troszeczke na brzuszku  i przestałam wreszcie mieć brzuch jak u chłopaka :)

myszka, nie myślę, że 60 kg na 168 to mało :roll:
A powiem Wam, że już po tygodniu ćwiczeń widać małe efekty... do lata powinno być OK to Wam się pochwalę :D Dzięki :cmokkk:

Eh... Nie dołujcie mnie...  :P  A ja juz miesiac wytrwałam na diecie 1000 kcal i schudłam az 3 kilo  :lol:

jakieś 100 km dziennie w dni robocze i po 300 w weekendy jak nie byłam w szkole w Poznaniu)

 :okurcze: eeeeee... Nie za mało? ;)

może gdeyby doba była dłuższa... ;)
ja po prostu kocham rower i rowerowe wyprawy... warunki nieważne, śpiwór, narzędzia, zapas i tyle mnie widzieli :) w wakacje wybieramy sie rodzinką do gdańska i na szwajcarie kaszubska ale to juz nie to samo...m z dzieckiem jeździ sie inaczej... wolniej, łagodniej i w ogóle...

pao, ja z Gdańska jestem, więc wiesz, jak będziesz jechać tu, to proszę powiedz :) :) :)

Ja za to kocham rolki, ale niestety codziennie to mi nie wychodzi jeździć :P

myszka, nie myślę, że 60 kg na 168 to mało :roll:

I to zdanie najlepiej podsumowuje chore myślenie dzisiejszych dziewczyn nt. wagi, chudnięcia, etc... Mówię, że nie ważyła mało, ważyła normalnie - to idealna waga niby przy tym wzroście, ale wyglądała okropnie, jak śmierć na chorągwi  :roll: Tak, jak większość z was zdaje się pragnie wyglądać... Zapadnięte brzuchy, nóżki jak patysie, gdzie tu zdrowy rozsądek?

waga nie obrazuje sylwetki...
mam koleżanke która sporo waży ale też wzrostu ma dużo. a chce chodzić w rozmiarze 38... piekna proporcjionalna dziewczyna i marzy by z siebie szkielet zrobić bo ktos tam napisał, powiedział, że dla kobiety to najlepszy jest36/38

to prawie jak w dowcipie:
jaki rozmiar noszą mężczyźni
taki jaki pasuje
a jaki kobiety
36

czy to nie jest straszne...?

Znam wiele nawet grubych dziewczyn, ale żadna nie ma takiej "fali"

Bo moze dziecko drogie ta "talia" to twoja budowa. Nie kązdy ma taką samą... :roll: Tak jak koleżanka do mnie przyszła i pytała się jak się odchudzić ze swoich bioder, a ona po prosu miała takie ułożenie kośći...

myszka, nie myślę, że 60 kg na 168 to mało  

MYSZKA MÓWIŁA, ŻE TO MIĘŚNIE U TEJ DZIEWCZYNY TYLE WAŻYŁY, pozatym dziwczyny pisały, że mięśnie więcej ważą jak tłuszcz... dlaczego czytacie to co chcecie przeczytać, a nie jak jest napisane...

Do mnie skolei dziś pani od plastyki... "Kasiu, tu strasznie schudłaś!" :P No nie wiem, czy strasznie... bo nie mam pojęcia ile... Napierw waga szkolna mnie podsumowała w buraniu, z portwlelm i kluczami, potem zapsuta waga domowa, a teraz nowa waga elektroniczna... Więc nie mam pojęcia ile schudłam... Patrząc od wagi szkolnej 8kg... patrząc od elektronicznej jakieś 3kg... :roll: Co do jej stwerdzenia, to może po prostu przestałam nosić swetry, a zaczęłam bluzki... halo... wiosna jest... :P

no dobra, jedni mają taką budowę, inni inną. Jedni są chudsiinni grubsi, każdy jest jaki jest, ale przeciez, kiedy już jest cieplichno, i ja chcę wkładać króciótką bluzkę, opona nie może wystawać :roll: przyznajcie same, że nie wygląda to najładniej :roll:

Dobrze, dobrze, już nic nie narzekam

Ja tam żadnej nie widzę, po fotkach od frontu wogóle coś trudno powiedzieć... :P

Co do noszenia koszulek, to w mojej szkole jest masa dziwszyn które mają pożadne oponki i nie przesdzkadza im to w noszeniu takich bluzek... :P  :oops:

no dobra, jedni mają taką budowę, inni inną. Jedni są chudsiinni grubsi, każdy jest jaki jest, ale przeciez, kiedy już jest cieplichno, i ja chcę wkładać króciótką bluzkę, opona nie może wystawać :roll: przyznajcie same, że nie wygląda to najładniej :roll:

Wiesz, gdybyśmy teraz rozmawiały oko w oko, to w tym miejscu zaczęłabym od sformułowania wulgarnego, używanego powszechnie jako przecinek ;) dla zaakcentowania swojej opinii, jednakże nie zrobię tego, ponieważ jesteśmy na forum ogólnodostępnym :) Wyobraź sobie zatem, że użyłam już wykrzyknika! i mówię teraz, a raczej krzyczę:

KOBIETO, WRÓĆ DO POPRZEDNICH POSTÓW, NIE MASZ ŻADNEJ CHOLERNEJ OPONY, ANI NAWET JEJ ZACZĄTKÓW, OPONA ROBI SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM WYŻEJ!!!!! A TO CO, TOBIE "WYSTAJE" TO JEST UŁOŻENIE BRZUCHA NATURALNE, GDY NIE MA SIĘ WYĆWICZONYCH NA STAL MIĘŚNI TEJ PARTII - OTRZEWNA Z JELITAMI NAPIERA W TYM MIEJSCU MOCNO NA MIĘŚNIE I STĄD WYPUKŁOŚĆ! NATURALNA!!!!! PRZESZKADZA? TO RÓB ĆWICZENIA NA PODBRZUSZE, ŻEBY MIĘŚNIE ZROBIŁY SIĘ JAK DESKA, ALE PEWNA WYPUKŁOŚĆ ZAWSZE ZOSTAJE!

Zauważ, że nawet u chudego jak szczypiorek człowieka pomiędzy biodrami brzuch lekko wystaje, na litość Boską. Ewentualnie, możesz sobie dać wyciąć jelita, to zredukuje wypukłość i przy okazji możliwość jedzenia, więc dla diety jak najkorzystniejsze. :P

Myszka ma racje. Nicka nie popadaj w obsesje na temat własnego brzucha  :P

Ewentualnie, możesz sobie dać wyciąć jelita, to zredukuje wypukłość i przy okazji możliwość jedzenia, więc dla diety jak najkorzystniejsze.  

Uważaj, bo jeszcze ktoś sprubóje... :P Skoro kobity sibe żebra wycinają... :roll:

Ok, Nicka, po wpisaniu w wyczukiwarce grafiki "piękne kobiety" (ang.)

(http://www.heretical.com/miscella/missfran.jpg)
Duża fota: Sandra Buldog :P http://www.goteborg.bostream.se/nejman/bilder/sandra.jpg
http://www.latindest.com/images/Beautiful-women.jpg
inne nie działały... :cry:

Venus - Afrodyta - Najpiękniejsza kobita świata :)
http://art-quarter.com/beck/joe/pablo/1/5/cranach-venus2.jpg

Cytuj

Ewentualnie, możesz sobie dać wyciąć jelita, to zredukuje wypukłość i przy okazji możliwość jedzenia, więc dla diety jak najkorzystniejsze.  

Uważaj, bo jeszcze ktoś sprubóje... :P Skoro kobity sibe żebra wycinają... :roll:

Jeśli tak by się stało, uznam to za swój skromny wkład w selekcję naturalną :lol:

 i ja chcę wkładać króciótką bluzkę, opona nie może wystawać

a gdzie Ty masz oponę? nie zauwazyłam :P

Ewentualnie, możesz sobie dać wyciąć jelita, to zredukuje wypukłość i przy okazji możliwość jedzenia, więc dla diety jak najkorzystniejsze.  

to juz wymyślili... amerykanie... do tego jeszcze pomniejszaja żołądek i wątrobę... chirurgicznie...

Ja myślę, że kiedyś wcześniej musieli już wymyślić metodę, jak żyć bez mózgu... fantastycznie im wychodzi.

kiedyś wcześniej musieli już wymyślić metodę, jak żyć bez mózgu

to sie nazywa "wyprostowywanie zwojów mózgowych"...

Ludzie, ona tez ma taką "wypukłość"  :shock:
(http://www.latindest.com/images/Beautiful-women.jpg) lol :D :D :D Normalnie sie ucieszyłam :)

No dobra, robię brzuszki, co jeszcze moge robić, aby mieć "stalowe" mięśnie?? :D :D :D

To właśnie próbowaliśmy ci powiedzieć. Że to normalne. Całkowicie. I wygląda ładniej na pewno niż wpadlizna w miejscu brzucha.

Możesz pływać i jeździć na rowerze. Ale tak naprawdę pomaga przede wszystkim dbanie o prawidłową postawę, a więc plecy prosto, brzuch wciągnięty i koniec. Chociaż nie potrzebujesz przesadnie dodatkowych ulepszeń, naprawdę :P

Pao, to wstrzykiwanie botoksu, silikonu i kąpanie się w kremach przeciwzmarszczkowych aby broń Boże się nie zestarzeć wizualnie ani o dzień, ma taki efekt uboczny - prasuje nie tylko skórę ale i zwoje na gładko :lol: Ale, o zgrozo, to się przenosi dziedzicznie :lol:

To teraz wy mi wperswadujcie że celulitis jest normalny... Bo tak na prawdę to jego wystarczy mi się z nużek pozbyć i bedę już szczęśliwa... ;)

Narażam sie na śmierć, ale w wiekszosci opisanych tu przypadków najlepiej poskutkuje wiadro lodowatej wody na głowę jak tylko przyjdzie wam do głowy mysl o odchudzaniu sie z rozmiaru 38 na 36 !!!

ja bym chciała przytyć do 38  :lol:  :lol:  :lol:

Narażam sie na śmierć, ale w wiekszosci opisanych tu przypadków najlepiej poskutkuje wiadro lodowatej wody na głowę jak tylko przyjdzie wam do głowy mysl o odchudzaniu sie z rozmiaru 38 na 36 !!!

Ja cię tak bardzo popieram, z całego serca  :wink: Pomogę z chęcią lać. :lol:

Charon, nie wiem, jaki masz "cellulitis" (pewnie też urojony :) ), ale to się załatwia masażami, gimnastyką i odpowiednią dietą, tzn. nie odchudzającą, ale wykluczającą rzeczy szkodzące, jak kawa, dużo czekolady, ostrych przypraw, etc.

I, tak, do pewnego stopnia odkładanie tkanki tłuszczowej w takiej formie jest dla kobiet normalne, uwarunkowane przez hormony (dlatego niekiedy pigułki anty mogą cellulit stymulować do porostu...).

no to i ja za wiadro chwycę :)

a co do diety to słowo oznacza sposób odżywiania a nie metode na schudnięcie...

Potocznie jednak przeważnie, kto mówi "dieta" ma na myśli odchudzanie, albo rzadziej chorobę jakąś... a już na pewno w tym wątku należało zaznaczyć, co autor miał na myśli :wink:

A może chwycimy za szlauch? Przy okazji bicze wodne, dobry masaż :lol:

Basieq, niestety podejście "zdrowe" do siebie, zdarza się rzadko, co widać na załączonym obrazku. Stąd też proszą się o wodę ;)

wedle emotikonków to mozemy te pomysły ewentualnie wypalić, bo wodnych nie znalazłam... no chyba że chcemy zalać sie łzami ale ja na to nie idę ;)

Nickę olśniło, więc jej na razie lać chyba nie trzeba ;)

 Przy okazji bicze wodne, dobry masaż

a to wliczone w koszt ;)

Uuu... mamy wybrakowane forum... :lol: może chociaż to - :P łolaboga :olaboga:

Charon, nie wiem, jaki masz "cellulitis" (pewnie też urojony  ), ale to się załatwia masażami, gimnastyką i odpowiednią dietą, tzn. nie odchudzającą, ale wykluczającą rzeczy szkodzące, jak kawa, dużo czekolady, ostrych przypraw, etc.

Niestety nie urojony... ale mam wrażenie, że jest go mniej, wcześniej był też z boku udek a teraz tylko z tyłu... :) (Wogóle jestem jakaś dziwna, bo co i raz wydaje mi się, że widzę efekty odchudzania, a wy nie... :P ) Ale z tego co piszesz to może jestem na dobrej drodze... ćwiczę, ograniczam szkodliwości... co do masaży to szczoteczką, tak żeby mi krew nie stała... ;)

I, tak, do pewnego stopnia odkładanie tkanki tłuszczowej w takiej formie jest dla kobiet normalne, uwarunkowane przez hormony (dlatego niekiedy pigułki anty mogą cellulit stymulować do porostu...).

iki... pigułki...

to czy ja juz powinnam wskakiwac w plaszczyk przeciwdeszczowy?  :P  :P  :P

Płaszczyk ci nie pomoże :P

Nickę olśniło, więc jej na razie lać chyba nie trzeba  

 :P

Może polejmy, tak dla porządku na przyszłość :lol:

Oj oj oj ja tu się właśnie nawróciłam po spotkaniu różańcowym, wzdłuż plaży więc nie chce być niemiła, ale ja wodyz wiadra nie cierpię :P

Możecie na mnie naskoczyć z taką śmigundyngusową psikawką :lol: Aleja się będę bronić!!! :lol:

Nicka... przez net to sie możesz odgrażać, ale ja sie do Gdańska wybieram... :ogien:

ja długo walczyłam by mieć zaokrąglony brzuszek (nie mylić z ciążą, bo tu nie było problemów  :lol: ) i w końcu wyglądam jak kobieta ;)

no więc pao kobietko, mów jak będziesz zmierzać w moje strony :D

dam znać w podpisie...
generalnie planujemy przełom lipca i sierpnia (Bartek chce na jarmark...). tak jak bas\rtkowi wolne wypadnie i na rowerki :D

skoro Nicka sie nawróciła to kogo macie zamiar lać?? bo chyba nie mnie :lol:
z podkreśleniem ze KIKERS SIE NIE ODCHUDZA

Chyba wszyćkich poza mną i Nanami, bo my mamy jakiś powód... może to tylko kilka kilo... ale przynajmniej nie odchudzamy się z 50 kg przy 170... :P

Ok a czy zauwazyliście dwuznaczność słowa "odchudzanie" ???
Zgodnie z logiką to powinno znaczyć pozbywanie sie chudości a nie odwrotnie.
Mi to np. wychodzi w 100% ;)  :P

Ok a czy zauwazyliście dwuznaczność słowa "odchudzanie" ???
Zgodnie z logiką to powinno znaczyć pozbywanie sie chudości a nie odwrotnie.

w takim razie zaczynam sie odchudzać ;)

Powinno być "dochudzanie" :lol:

O nie musze przestać się odchudzać... :shock:  :P  :lol:

Taaak, ide na dochudzanie  :P

Nanami jak idzie? :)

A idzie... Juz ponad miesiac sie odchudzam na 1000-1200 kcal i udaje mi sie utrzymac w tych granicach. a schudłam 3-4 kilo, ale za to zdrowo  :wink:  Do wakacji bede miała supi figurke hehe  :P

Ile masz teraz? :)

Wazyłam sie tydzien temu, to utrzymuje sie 64 kilo... Jutro rano sie waze znowu, wiec sie zobaczy  ;)  Poza tym jestem na drugim dniu cwiczen na brzuszek "szóstce Weidera" - jak ktos sobie chce wyrobic brzuszek, to link tutaj:

http://www.sfd.pl/temat144665/

A jak ktos koniecznie chce zobaczyc moje foto, to na PW  :P

Wzięłam sie solidnie za odchudzanie ;) zżarłam paczke delicji pomarańczowych mniam pycha ;)

Niech żyje dieta odchudzająca :lol:

dam znać w podpisie...
generalnie planujemy przełom lipca i sierpnia (Bartek chce na jarmark...). tak jak bas\rtkowi wolne wypadnie i na rowerki :D

Polecam Jarmark baaardzo mocno :D :D :D

Nanami, dzieki, link  mi sie przyda :D a ja lece do brzuszkow, paaa :)

Myszka: i czekolada milka :rotfl2:

PS. Ja mam bardzo dziwną figurę:
nogi w miarę szczupłe, uda grubsze, tylna część ciala  ;)  jak u czarnoskórych pań (czyt. duza) Brzuch nawet ok tylko troche zwiotczaly, rece normalne, nawet jedrne.
W calosci wygladam jak jakis kaszalot :P I waze 55 kg przy wzroscie 165 cm
(moim zdaniem to duzo, nie sugeruję się BMI)
pozdro  :wink:

Ważysz normalnie - a budowę masz, sądząc z opisu, po prostu kobiecą, typowa "gruszka".

tak szczerze to nie lubię mojej budowy ;) wolałabym być "banan" :P

Było się urodzić mężczyzną, skoro chciałaś męskiej budowy ;) Jeszcze może mogą zacząć podawać ci hormony męskie, a potem operacja stoi otworem :P

co do wydlądu i wagi to figura bywa bardzo myląca. moja przyjaciółka wygląda na grubszą ode mnie i sporo czasu tez ulegałam temu złudzeniu. do czasu jak pożyczyła moje spodnie, które są dla mnie obcisłe a z nij spadały... dosłownie... potem zaś załozyła moja sukienkę, którą ja zakładałam ze sporymi oporami, ona zaś też jakieś opory miała, tylko, że nie rozpięła jej nawet...
dopiro wtedy uwaznie przyjżałam się jej budowie... ma masywne ramiona i przez to wydaje sie większa... ma męska budowe ciała, waskie biodra, szerokie ramiona, i mimo, że wygląda na wiekszą niż ja to w rzeczywistości chudzielec jeszcze większy... aż trudno uwierzyć...

A ja wyglądam na chudszą niż ważę, bo cała masa u mnie koncentruje się głównie w "damskich" rejonach, tzn. biodrach, pupie, górnej części ud - natomiast górę mam drobniejszą zdecydowanie, brzuch stosunkowo płaski, w zw. z czym nawet moja lekarka ostatnio nie chciała uwierzyć w zadeklarowaną wagę, dopiero zważenie mnie przekonało ją :P

i to jest typowe... ja mam wąziutkie ramiona więc na chudzielca srtaszliwego wyglądam mimo, że nie jest az tak źle...
a z resztą... ludzie często gadają by gadać...

Oj chciałabym mieć ?pełniejszą górę" :P Żeby nie szło w brzuszek tylko np w biust i nóżki :P to by sie przydało ;) :wink:  :roll:

Nicka, jesteś tego pewna?  :P

-----> http://img56.exs.cx/my.php?loc=img56&image=tylek3lv.jpg

U jakie to słodkie!

np w biust

Biust, to możesz sobie najwyżech chyba "ujędrnić"... :P

Co jest slodkie, bo chyba nie moj tylek????  :lol:  :lol:  :lol:

właśnie, cyja to dupencja? :lol: chyba przyduże spodenie na tyłeczku... ja mogę nosić tylko te spodnie ze strechem... :( Inne na tylku za duze sa... t w biodrach z reszta tez...

a sa takie tabletki na powiekszanie  biustu "Maxi Buste" :lol: :wink:  :roll:

a sa takie tabletki na powiekszanie biustu "Maxi Buste"

Tylko nie mów, że masz zamiar je stosować :lol:
Ja właśnie wolałabym mieć mniej pełną górę...  :(

Raven, daj trochę... :lol:

nie, no nie mam zamiaru, pamela anderson nie chce byc :P :lol:

Co jest slodkie, bo chyba nie moj tylek????    

Niooo... :)

Ja właśnie wolałabym mieć mniej pełną górę...

Sprzedaj, ja mogę troche tyłka oplylić... ;)

schudlam 1 kg.!! od paru dni :P

Nicko, bardzo chętnie :lol: Wysłać pocztą, czy mailem? :P

w paczce proszę :) A co z opłatą? :P :P :P

ssgosiass, brawo, ale waga przeciez nie jest równa i stała, zmienia się w zależności od cyklu itp itd...  :roll:  ;)

w paczce proszę  A co z opłatą?

Hehe, żeby się go pozbyć mogę zainwestować w priorytet :lol:

NO ale j co muszem placic :P bo chyba nie za damo :P :lol:

Widzę, ze nie pozbywasz sie go z zadużym żalem :P :lol:

Ja schudłam 3 kg w ciągu 2 tygodni - stres i nie ma sie z czego cieszyć :(
A wszystkie pigułki to działaja przede wszystkim na .................zanik mózgu wieć uważajcie ;)

Beauty, to twoja ta chuda d....? :lol:

SSgosiass, ale pamietaj ze jak sie chudnie szybciej niz 2 kg tygodniowo, to efekt jo-jo praktycznie murowany  :P

Co jest slodkie, bo chyba nie moj tylek????    

zmień fason a będzie dobrze... w rku który pewnie nazywasz spodniami to nawet najładniejszy tyłeczek będzie nieciekawie wygłądać...

A wszystkie pigułki to działaja przede wszystkim na .................zanik mózgu wieć uważajcie

i coś w tym jest... w mózgu sporo jest tłuszczu i być powinno jeśli mamy normalnie funkcjonować...

najgorsze jest to, ze moje wszystkie spodnie tak wygladaja :P Rozciągają się na mnie! Ostatnio kupiłam sobie oliwkowe, a teraz jestem po 1 miesiacu noszenia i juz są worki  :?

Wiesz, jakbyś miała tyłek okrągły i pulchny, jak to uważasz, to by przylegały właśnie, a tak - siadasz, rozciągają się, wypychają, a stajesz prosto - zwisają na płaszczyźnie ;) Jak worki na kolanach. Pewnym rozwiązaniem może być kupowanie tylko spodni ze stretchem, one się nie rozciągają - albo akceptacja tego, że tak naprawdę chudą masz dupcię, wbrew temu, co sobie wmawiasz :lol: (tak, jak kiedyś latałaś i w każdym poście pisałaś jaka to jesteś brzydka, pamiętasz? Potem ci się w drugą stronę odmieniło...  teraz musisz niestety zaakceptować fakt, że jesteś niestety bananem :P Bo pełnymi biodrami i tyłkiem, to się tego, co zaprezentowałaś, nazwać nie da ;) )

Ale to nie zmienia faktu ze spodni sobie znalezc nie moge  :? Bo się po prostu nie dopinają :P

Pozatym tutaj tego nie widać bo mam "worki", ale w obcisłych spodniach mam "wystający" tyłek  :P

To, że się nie dopinają, można łatwo wytłumaczyć - usiłujesz się wcisnąć w rozmiar za małe, bo koleżanki noszą taki a ty nie chcesz odstawać :P A tyłek, powinien być wystający, taka rola tyłka...

Ja w tamtym roku w wakacje stosowałam dietkę i w te powtórka z rozrywki... :wink:

a co to jest "dietka"  :?
dieta to pewne nawyki żywieniowe... jeśli zmieniasz je sezonowo (z cyklu idzie wiosna trzeba się odchudzić) to nic Ci to nie da bo na jesieni znów przybędzie... jeśli chcesz coś zrobić dla siebie to zmien część nawyków na stałe... i co najwazniejsze na zdrowsze niz do tej pory...

popieram Pao, zdrowie jest ważniejsze od wyglądu a wszystkie "diety z gazet" są tak... niezdrowe. Brak w nich potrzebnych minerałów i witamin a trzeba pamietac ze i tluszcz jest wazny (omega 3). Jeśli waży się NAPRAWDĘ zbyt wiele należy wybrać się do dietetyka, nie wolno mylić pojęć! Diety stosujemy gdy chcemy STRACIĆ NA WADZE, natomiast gdy chcemy "optycznie" poprawić swój wygląd należy uprawiać sport i ćwiczyć - innej rady nie ma.

Diety stosujemy gdy chcemy STRACIĆ NA WADZE

Dieta jest sposobem żywienia każdego człowieka i stosuje się ją zawsze, ale są jej różne rodzaje,
np. mające na celu zbicie wagi. Bardzo często słowo 'dieta' jest potocznie używane
dla określenia diety mającej na celu dostarczaniu organizmowi mniejszej ilości kalorii
i w efekcie pozbyciu się zbędnych kilogramów.
Człowiek zawsze powinien odżywiać się optymalnie, tak, by możliwie najpełniej pokryć potrzeby
budulcowe i energetyczne swojego organizmu.

Widzę, ze nie pozbywasz sie go z zadużym żalem

Zgadza się :lol: Jakoś szczególnie mi na nim nie zależy :P

NO ale j co muszem placic  bo chyba nie za damo

To ja Ci mogę jeszcze dopłacić :lol:

do swojego tyłeczka to ja aqrat nic nie mam :P (http://upload.miau.pl/1/9662.jpg)
choć tu dziwnie wyszedł... :P i jak nie mam obisłych spodni to ... wszystko spada ze mnie :P :roll:

a fotka byla robiona pod kątem koszulki więc nie patrzcie na beckhama :lol:

Nicka, a z pstryknij fotkę tyłeczka z profilu :evil: U wielu osób wtedy widać jaki naprawdę jest ich "zadek" :P

mam jkąś z profilu ale z wmpela a ona ma sliczny tyleczek i to bedzie niefajne porownanie no hcybaze bardzo chcecie :P

To wytnij jej pupę i po kłopcie :P  ;)

Na prawde kiepsko wyszedł, ale moge miec jutro fajniejsiejsza fote :D

http://img155.echo.cx/my.php?image=tylki3uo.png

:lol:

Ciekawe ilu facetów to teraz ogląda  :lol:  Nicka, fajny masz tyłek  :lol:

HEhe przynajmniej jedna rzecz, z ktorej moge sie cieszyc :D
Eee faceci tu nie zagladaja, im chyba mniej zalezy na lini niz nam :P :lol:

A skad wiesz że nie zaglądają? Może właśnie teraz któryś z nich siedzi i myśli sobbie ,,uuu skubaana ta Rachela, skąd ona to wszystko wie?"  :lol:

A ja się nawet tyłkiem nie moge cieszyc  :lol:

Eee faceci tu nie zagladaja, im chyba mniej zalezy na lini niz nam  

Może się nie ujawniają... ;)

Sprzedaj mi swój tyłeczek... :cry:

Fajny masz tyłek Nicka  ;)  :P

Diety stosujemy gdy chcemy STRACIĆ NA WADZE

nie do końca... dieta to sposób zywienia... mówimy o diecie wegetariańskiej, optymalnej, zgodnej z grupa krwi i jeszcze wielu innych. sa one rózne ale założenie jest jedno: jeść zgodnie z potrzebami, tak by organizm był azdrowy i odżywiony. dieta to sposób odżywiania a nie metoda na schudnięcie...
zresztą samo słowo "odzywianie"... tylko kto tak naprawdę we współczesnym świecie sie ODŻYWIA??? wszyscy jedzą, ale to niewiele wspólnego ma z odżywianiem... brzuch pełny a organizm głodny. osotatnio czytałam, ze we współczesym świecie odżywiamy sie tak maxymalnie do kolan... a co z reszta organizmu... inne komórki głodują...

Chodziło mi o te "diety" o których mowa w tym temacie ;) Jesli nie potrzeba ubytku kilogramów to jedynym wyjściem są ćwiczenia bo dieta odchudzająca nic nie pomoze.

Sprzedaj mi swój tyłeczek... :cry:

spoko, za kawałek biustu jest Twój :P :lol:

Bierz! :)

Heh, dziś okazało się, że mieszczę się w spodnie po moim bracie lepiej jak sześć lat temu... :lol:

A dziś zjadłam szczęść kawałków kawadratowj pizzy z PizzaHut... Możecie mnie zastrzelić... :P

A gdybyś ta pizze zrobiła sama w domu na bazie oliwy z oliwek i obłozyła warzywami z mała iloscią sera żółtego (tłusty) to miałabys pyszne i w miarę niekaloryczne jedzonko :)

ja wczoraj zjadłam połowę opakowania ptasich mleczek :lol:

Uuu... Ekoteczka, wyszczegulnij się na ten temat... :) Od początku do końca, jestem bardzo zainteresowana... (Moja mam robi obleśną pizzę, ale ciiii... ona i tak wie...)

hmm... no no tyłek który widze na codzień ujrzałam na fz :P  :lol:

haa ja to mam diete- nic nie robie, jem normalnie a parenaście osób mnie napastuje że schudłam  :lol:

hmm... no no tyłek który widze na codzień ujrzałam na fz :P  :lol:

Tak, tak, też go lubię oglądac :D Ajak ostatnio zauważyłam, Ty mnie lubisz za niego łapać :D :lol: :lol:  :)

Fajny temat... o tyłku ;) Nie no jeszcze z takim czymś się nie spotkałam :) Oryginalne, nie ma co ;)

no no jak ma sie taki fajny tyłek przed oczami... hehe na polaku obok  ;)  :lol:

Hehe pamiętam, jak kiedyś mnie na polskim w tyłek klepłaś, jak nasza kochana pani SZ. dziwnie sie popatrzyła... :lol:

Bonsai, zaprezentuj nam i swoją dupcię :P :lol: :D ;)  ;)  ;)  ;)  ;)

ostatnio nawet ograniczyłam słodycze, w czwartek tak fajnie na 1 wf na siłowni ćwiczyłam, na drugim też się umordowałam jak w kosza grałytśmy (nawet palec wybiłam :P ) ale przez tą idiotkęw szatni to już nie mogłam wytrzymać, i po powrocie do domu chyba 1/4 czekolady wciepałam na dzień dobry :/ i przez cały dzień się odstresowywałam od tej sytuacji zakichanej...

KURDEEEE no ja nigdy nie miaalm fajnego tyleczka ale go tu nie pokaze bo sie nie zmiesci w okienku BOZE! jak slysze od kolezanki wazacej 45 kg ze ostatniego wieczora zjadla chipsy, , hamburgera popijajac to litrem coli a na deser frytki ze smietana to po prostu zalamka gdzie ta sprawiedliwosc??? u mnie przynajmniej tyle happy ze w 3 klasie podstawowki nie miescilam sie w jeansowa sukienka w ktora teraz w miare wchodze ;/   noooooooooooooooo to nie fair !!!!!!!!!  zycie jest glupie nawet mi sie nie chce odchudzac jak patrze na nicnierobiace kolezanki ktore widac nonstop z zarciem ;|  // no ale niedawno zaczelam program wracania ze szkoly z buta = 4km dziennie mysle ze cos to da - tym bardziej ze jak tylko sie zrobi cieplo to nic mi sie nie chce jesc miedzy lipcem a grudniem jest u mnie ok. 8 kg ;/

KURDEEEE no ja nigdy nie miaalm fajnego tyleczka ale go tu nie pokaze bo sie nie zmiesci w okienku BOZE!

Żyyyciowe... :lol:

Już za miesiąc żucam się na rowerek, nie mogę się doczekać... :)

A, zabić komisję...

Charon to proste, przepisów na ciasto na pizze jest z 1000, tylko zamiast oleju używasz oliwy z oliwek, obkładasz warzywkami jakimi tylko chcesz, serek i do piekarnika. :) PYCHA

Co ja mam zrobić żeby schudnąć? Już próbuję sportu i zmniejszenia dawki jedzenia, a wychodzi mi to (np. niejedzenie słodyczy) do godziny np. 17 a potem wcinam.... Mam 160 cm i 56kg ważę.... fakt faktem mam trochę mięśni bo jeżdżę konno i na rowerku, ale tłuszcz mi się na brzuchu zrobił!!! Co robić? Sorki nie czytam wcześniejszych stron, bo troche tego dużo :P....

EDIT:
Mój tyłek wygląda jak szafa trzydrzwiowa, bo nie dosć, że odstający to jeszcze taki tłusty.... naprawdę tyłek mam cholernie odstający.... już mi to zaczyna przeszkadzać :P

Ważysz prawidłowo. Oczywiście nie widzę cię i nie wiem, jaką masz budowę, ale 56 kg na 160 cm to nie jest zła waga. Nie wszyscy muszą ważyć 45 kg, serio. Jeśli coś jest nie tak z twoim brzuchem, to pomogą ci tylko ćwiczenia. Natomiast tyłek kobieta mieć powinna, taki urok bycia kobietą, a nie nastoletnim chłopcem.

Jak komuś powiem, że ważę 56 kg to mi nie wierzą :P mówią, że nie wyglądam... ale ja się widzę grubo... szczególnie ostatnio jakoś się styłam.... Nigdy nie miałam problemów z brzuchem, jak już to z grubością nóg... a teraz nogi mi tak nie przeszkadzają jak ten brzuch :P. To teraz rowerek i 200 brzuszków dziennie :P

To się zastanów teraz, co robisz z brzuchem, że podrósł, o ile tak się stało - może za dużo piwa? :P

ale ja się widzę grubo...

no to nie myśl o odchudzaniu ale o samoakceptacji...

No to jak u mnie - nie wygladam...;) Tyle ze ja mam strasznie grube nogi (po tatusiu :P) i mozna powiedziec ze ,,dol" nie pasuje mi do ,,gory" (od pasa w dol ;) ) Ale gdy jest sie w spodniach to tego nie widac, a te nogi to pewne pare kg :)

Charon to proste, przepisów na ciasto na pizze jest z 1000, tylko zamiast oleju używasz oliwy z oliwek, obkładasz warzywkami jakimi tylko chcesz, serek i do piekarnika.  PYCHA

He he... moja mam twierdzi, że wszędzie jest jeden przepis na ciasto i że ona nie potrafi innego... :cry:

Agaś, skąd ja to znam... mój dół też nie pasuje do góry...

A u mnie waga stoi, ostatnio więcej jem słodyczy... :oops:

Mój tyłek wygląda jak szafa trzydrzwiowa, bo nie dosć, że odstający to jeszcze taki tłusty.... naprawdę tyłek mam cholernie odstający.... już mi to zaczyna przeszkadzać

Dziecko masz normalną wagę, a w dodatku siększośc z niej to mięśnie... Jakiego tyłka się spodziewasz jeżdząc konno? Nie masz tłuszczu a mięśnie dziecko, więc spadaj stąd... ;)

Ja mam inne pytanko: Czy to jest normalne, i czy wszyscy tak mają (dziewczęta ma się rozumieć :P ) że podczas okresu, chce się jeść najwięcej słodyczy? I że w tym czasie tyje się najszybciej? Bo słyszałam kilka razy takie teorie, i chciałabym wiedzieć, na ile sa prawdziwe :roll: ??

U mnie jest tak: chuśtawka nastrojów, zaczyna się okres, ból, ból, ból, żygi, biegunka, ból, chęć obrzeranai się, ale tylko tego dnia, na następny jest ok, a poza tym w czasie okresu naturalnie podnosi się waga...

No to nie jestem sama... ałaaa, brzuch mnie boli :(

Ja bym sie "rzuciła na rowerek" już teraz ale mi go ukradli z piwnicy  :grr:
Teraz omijam autobusy i chodzę jak najwiecej na piechotkę + spacerki z Norką ;)

Ja sie nieodchudzam no bo raczej mam niedowage :lol:
ale mysle ze odchudzanie i stosowanie przeruznych diet
 w zbyt mlodym wieku nie jest dobre ;)

ma ktoś idealne wymiary na wzrost 160 ;P ? musze sobie porównać wczoraj się mierzyłam i masakra ale mam to gdzieś i tak do lipca schudne 8kg zawsze tak jest  :lol:

powodzenia :P a ja obiecałam przyjaciolce, ze ja dopiluje, aby w wakacje schudła 10 kg :wink:  :roll:

thrilly ja do niecalego 160cm (158) waze 50 kg... ;) Wiec ty tez mniej wiecej jestes w normie ;)

ale mysle ze odchudzanie i stosowanie przeruznych diet
w zbyt mlodym wieku nie jest dobre  

zdrowe odżywianie + ćwiczenia... nie zdrowe? :)  :)

aby w wakacje schudła 10 kg  

8 tygodnii na 10kg? Byle zdrowo...

bedzie zdrowo :) sport sport i sport :D

Tylko żeby nie padła... :lol:

thrilly ja do niecalego 160cm (158) waze 50 kg... ;) Wiec ty tez mniej wiecej jestes w normie ;)

Agaś ale ja nie podawałam swojej wagi bo by się tu nie zmieściła  :lol:  


no to ma ktoś te idealne wymiary bo waga wiem 53+/-5 kg

no to ma ktoś te idealne wymiary bo waga wiem 53+/-5 kg

Nie rozumiem? :?: :)

Ojoj... ja coś ostatnio za dużo zjadłam... :cry:

Chodzi o to ile jest idealnie... nie ma raczej dla zadnego wzrostu idealnej wagi bo to duzo zalezy od budowy ;)

a ja dzisiaj spojrzalam na siebie w lustrze w biezlinie i pomijajac ze moje nogi wygladaja jakby mi je ktos od jakiegos chlopa z pola przyczepil  :lol:  :lol: To biodra mi sie coraz bardziej rozrastaja..;) i co z tego ze od bioder w gore jestem super jak w dol nie moge na siebie patrzec :P A to niestety nie kwestia odchudzania raczej ...

ja mam jutro dwubój - 100m przepłynąc i 1000 przebiec. spoko będzie lol  jeszcze sobie pójdę dzisiaj potrenować...

To biodra mi sie coraz bardziej rozrastaja..

Mmm... przystosowuje się do rodzenia dzieci... :P Błehehe...

oh no najlepsza waga dla wzrostu 160 to 53 kg +/- 5 kg  :roll:  eh ale masakra odchudzanie coś nie idzie to nie fair że jedni nic nie muszą robić a inni ..  :?

thrilly skad masz te info? o najlepszje wadze?

AgaS a no taka masz juz budowe, ja tez mam raczej szerokie biodra i plaskie posladki, trzeba sie pogodzic ;) gruba nie jestem...wage moim zdaniem mam ok gorzej tylko z miesniami ;) mnie nie potrzebna jest dieta a cwiczenia!.... mnie sie nie kce ... :cry:

liczyłam sobie bmi na dieta.pl i napisali że optymalna waga do mojego wieku i wzrostu to 53 +/-5

to spoko  :wink: ja tyle waze przy wzroscie 168  :wink:

heh też bym chciała tyle ważyc no ale niestety moje życie jest skazane na porażkę jeśli chodzi o objętość

ale przeciez to prawidlowa waga wiec sie nie przejmuj... to glownie zalezy od budowy ciala a nie od ilosci tluszczu :roll:

ALE JA NIE WAŻĘ TYLE CO PODAŁĄM  to jest idealna waga do mojego ewieku i wzrostu ale ja tyle nie ważę!!! wole nwet nie podawać swojej wagi bo nie zmieściłą by się ta liczba tutaj

Ja pragnę ważyć z 55kg... :P Jeszcze tylko 7kg... No, dobra, to dużo...ale jestem już po połowie drogi...choć teraz mam zachamowanie w odchudzaniu... :cry: Dobra idę się szwendać z psem po osiedlu i uczyc do ustnej... :) pa pa...

A ja juz NIGDY nie pojade na wies do rodzinki, NI-GDY do zadnej rodziny, zeby mnie macali i patrzyli czy schudlam, czy tylko uroslam (a ani to ani to, od 2 lat 177 i waga ani drgnie... ).
Zalamujacy sa Ci ludzie, i jeszcze wzrok a'la "o, przyjechala se z miasta widac ze sie odchudza"... Nie no, jakos nigdy mi moja waga nie przeszkadzala, chuda bo chuda, ale zle mi z tym nie jest... at eraz w szkole jeszcze doszly mile texty, ze przeciez ja mam rece zamiast nog...  :roll:

Tiggy długie ręce da się zatuszować dobrze dobranymi ubraniami a jak ktoś jest gruby to niedżo mu da tuszowanie  :roll:

No nie wiem :P Osoba z nadwagą też może wyglądać ślicznie, stylowo, modnie i elegancko, wystarczy trochę się wysilić ;)

Thrilly, im chodzi o to, ze mam nogi grubosci rąk ;) na szczescie rece mam w miare proporcjonalne (uff :P )

Osoba z nadwagą też może wyglądać ślicznie, stylowo, modnie i elegancko,

każdy może tak wyglądać niezaleznie od budowy ciała czy nadwagi/niedowagi... to nie kwestia figury, bo często widuje się wypacynkowane dziewczęta w modnych ciuchach na które patrzeć nie można... a znam kilka osób, któremimo mankamentów urody (i wagi...) wyglądaja świetnie :)

każdy może tak wyglądać niezaleznie od budowy ciała czy nadwagi/niedowagi...

No, chyba że waży z 200kg... ale to już poważny stan chorobowy... :(

No, chyba że waży z 200kg... ale to już poważny stan chorobowy...

Charon... to sa skrajności... i stan chorobowy jest nie powazny ale tragiczny, to skrajne zaniedbanie...

No, to jest straszne, w "Rozmowach w tłoku" był taki pan który ważył z 300 kg czy jakoś tak... zmarnowane życie... :( Nie móc się ruszyć, będa w sumie zdrowym człowiekiem... mam namyśli brak jakiś niedowładów czy cegoś w tym stylu...

Tyle, że to nie zawsze wynika z zaniedbania... duża waga często jest wynikiem choroby lub przyjmowania leków - antyalergicznych, na przykład, albo innych sterydów.

ale to tez zaniedbanie... często można znaleść alternatywne metody leczenia...
znam sporo takich osób, które wine za wage zrzucaja na leki i choroby a kiedy daję im inne ropzwiązanie to nie próbuja ale wyśmiewają...
i duża waga to jedno ale 200 kilo to nie od leków sie bierze...

Pao, wiem to po sobie. I wiem, jak mogą ciągnąć się efekty leków - mnie np. skrzywdziły leki sterydowe podawane, kiedy byłam jeszcze w żłobku. Za ciemnej komuny to było najlepsze co mogłam dostawać i w zasadzie dzięki nim żyję, bo mogłam się udusić. Nie biorę ich już od lat, ale te leki spowodowały nienaturalny narost tkanki tłuszczowej, a jak wiesz, tkanki nie przybywa, ani nie ubywa fizycznie po dzieciństwie... Drugi raz dokopały mi leki hormonalne, jak już udało mi się trochę wyjść na prostą, w miesiąc przytyłam 20 kg - urósł mi brzuch jak balon. Brałam ten lek w dobrej wierze, bo zaufałam lekarzowi, że wie, co zapisuje. I wierz mi, że kiedy człowiek bierze takie leki, to nie tylko tyje, ale też nie ma siły nic z tym zrobić, bo sterydy i tego typu środki często osłabiają albo otępiają. A jak się nie ma siły, to najlepiej się leży i śpi i tyje, bo wtedy najmniejsze przekroczenie minimum kalorycznego się odkłada. Ja już trochę sobie poradziłam, ale ja brałam leki krótko, a ich efektów nie pozbędę się nigdy w całości... owszem zgadzam się, że mnóstwo ludzi żre na potęgę i dlatego tyje (np. moja koleżanka, której śniadania wyglądały tak: gruba kroma, majonez, ser, majonez, szynka, majonez, ser, majonez...), ale są ludzie i jest ich wielu, którzy się o gabaryty nie prosili ani nie zrobili nic w kierunku ich uzyskania...

mnie np. skrzywdziły leki sterydowe podawane, kiedy byłam jeszcze w żłobku

to juz zaniedbanie ze strony rodziców i lekarzy... podawanie sterydów i psychotropów to morderstwo!!! podobnie jak antybiotyki. niestety kiedys świadomośc była dużo nizsza i małe mieliśmy szanse na zdrowe życie... mój mąż był 9 lat na antybiotykach i tez prawie go wykończyli... sa metody by to zmienić ale to wymaga chęci i determinacji. i myślę, że i Ty Myszko mogłabyś cos z tym zrobić :) chociaz nie znam szczegółów więc tylko do tego się posunę...

ostatnio widziałam dziewczynke, około 5 letnią co wazyła chyba więcej niż ja... i oczywiście obok dumna mama i babcia wciska w dziecko cole i hot-doga!!! bo przeciez tak zdrowo dziecko wygląda!!!
i dziś miałam kolejna dyskusję z kucharka w przedszkolu do którego chodzi Gabi... stereotypy zywieniowe i nadopiekuńczość połączona z niewiedza bywaja zabójcze...

Widziałam jakiś czas temu fragmenty programu o chłopcu który urodził się z maksymalnie wolną przemianą materii... W wieku roku ważył tyle co 12 letnie dzieko... :(

moja Gabi miała zaburzoną przemianę materii. majac 6 tygodni wazyła 6 kilo!!! wina hormonów (brałam pigułki i jeszcze dostałam ponoć bezpieczny dla dziecka zastrzyk w czasie gdy karmiłam)... na szczęście szybko polapałam o co chdzi i mam teraz silna i zdrową córeczkę... choć był czas gdy wyglądała jak zawodnik sumo...

Pao, ja dużo robię w tym kierunku, żeby się nie roztyć na potęgę, staram się trzymac diety, nie jeść w ogóle pieczywa, ciasta od wielkiego dzwonu na święta, tłustych potraw i tak nie toleruję, liczę kalorie i ćwiczę. Osiągam tyle, że nie tyję dalej. Najlepsze efekty (chyba to już kiedyś pisałam) miałam, kiedy wpędziłam się w stan bliski anoreksji, jadłam wtedy do 500 kcal dziennie - 1/4 zapotrzebowania - i miałam koszmarną anemię, bo przy tak niskim zapotrzebowaniu kalorycznym ciężko sensownie dobrać składniki.  Do tego zdołałam się wpędzić w bulimię, z którą walczę do dzisiaj. Mam zaburzenia błędnika, więc ćwiczenia takie jak jazda na rowerze są dla mnie niedostępne, owszem, staram się spacerować, lubię chodzić i nie jest dla mnie problemem zrobić 20 km naraz. Natomiast po prostu muszę coś wybrać - albo poświęcam życie wyłącznie diecie i ćwiczeniom, na co nie mogę sobie pozwolić, albo prowadzę normalny tryb życia, kiedy niestety muszę posiedzieć, popisać na kompie, muszę zjeść czasem coś normalnego i nie mam tu na myśli tortu tylko zwykły obiad, ryż z warzywami na przykład albo kluski, z których na co dzień rezygnuję, chociaż uwielbiam, albo rzucam wszystko i zajmuję się kompozycją dnia tak, żebym nie musiała uczyć, ani siedzieć za kompem, tylko mogłabym spacerować i układać sobie posiłki. I tak żyję z kalkulatorem w łapce ;) i tylko dlatego nie ważę jeszcze 100 kg. Mam do tego ekstremalnie wolną przemianę materii, co jeszcze utrudnia sprawę. Staram się, ale wyżej tyłka nie podskoczę :)

Myślałam że tyle napisałyście a tu... :P

a ja bym dodała do tego triovital perfection i suplementy... ale to ja, a z doświadczenia wiem, że niełatwo to wytłumaczyć przez net... no chyba że jesteś ciekawa to pogadamy na gg czy w PW... ;)

i jeszcze jedno... zaburzenia przemiany materii u dzieci beda coraz częstrze, podobnie jak przedwczesne dojrzewanie i agresja... wynika to z tego co jemy. biały cukier, czarna herbata, zanieczyszczone owoce i warzywa, mięso nafaszerowane hormonami i antybiotykami, wysokoprzetworzone produkty sklepowe i cała reszta syfu... teraz urodzenie zdrowego dziecka nalezy do żadkości... alergie postepują i postepowac bedą podobnie jak cukrzyca, osteoporoza i cała reszta chorób... medycyna skupia sie na objawach a nie przyczynach i teraz osobe z zawałem skutecznie się ratuje (kiedyś ponad połowa zawałowców umierała teraz to niewielki odsetek) ale nie ma profilaktyki i nawet 15latkowie miewaja juz zawały... więc w medycynie nadziei nie widzę, bo jest coraz lepsza w kwestii ratowania ale nie leczenia... z nadwagą jest podobnie... aby urodzić zdrowe dziecko to przed ciążą należałoby solidnie oczyścic organizm, ale w niektórych przypadkach byłby to proces kilkunastoletni...

Myślałam że tyle napisałyście a tu...  

?????

?????

Było dużo powtórzonych postów, przez chwilę, ale już znikły... :)

Napisz coś więcej o tych lekach, suplementach? Interesują mnie specyfiki, które mogłyby mi chociaż troszkę ułatwić sprawę :) Może być na pw.

Cytuj

To biodra mi sie coraz bardziej rozrastaja..

Mmm... przystosowuje się do rodzenia dzieci... :P Błehehe...

Oj ja bardzo chciałabym przybrać troszkę w biodrach, bo wszystkie sppodnie wyszą na mnie w tym miejscu :cry: :(

Ale mi wszyyystko w brzuszek idzie... :roll:

Tyle, że to nie zawsze wynika z zaniedbania... duża waga często jest wynikiem choroby lub przyjmowania leków - antyalergicznych,

serio??  :shock:  :(
to sa jakies konkretne leki....?

Antyalergiczne prawie wszystkie są oparte na sterydach zmniejszających obrzęk śluzówki, niestety.

teraz urodzenie zdrowego dziecka nalezy do żadkości... alergie postepują

Nie wiem co bym zrobiła jakbym miała dziecko z alergią na sierść, w życiu nie zrezygnuję ze zwerząt...

Oj ja bardzo chciałabym przybrać troszkę w biodrach, bo wszystkie sppodnie wyszą na mnie w tym miejscu  

Ale mi wszyyystko w brzuszek idzie...  

Mi dzisiaj tyłek tylko podtrzymywał bojówki... Inaczej by mi zleciały i byłby wstyd... :lol:

Antyalergiczne prawie wszystkie są oparte na sterydach zmniejszających obrzęk śluzówki, niestety.

U mnie dopiero uczulenie wyleczył lek na bazie sterydów... tyle że w bardzo małych ilościach... a to wazelina mnie chyba głównie uczulała, choć teraz też mam krem na bazie wazeliny...

chcialabym kiedys bardzo miec dziecko jezeli stalaby sie taka tragedia,czyli moje wlasne dziekco byloby uczulone na zwierzeta bylabym wstanie sie zadluzyc zeby je odczulic. Dzieci i zwierzeta to moja najwieksza milosc...

ja jestem uczulona na pylki traw, odczulam sie juz 3 rok poprzez zastrzyki, moze powinnam juz zrezygnowac,nic mi nie wiadomo o skutkach ubocznych....

Koleżanka zażywała leki hormonalne, tak samo moja wychowawczyni.... teraz wyglądają jak słonice :cry:

JA spadam na roleczki :) papa :)

chcialabym kiedys bardzo miec dziecko jezeli stalaby sie taka tragedia,czyli moje wlasne dziekco byloby uczulone na zwierzeta bylabym wstanie sie zadluzyc zeby je odczulic. Dzieci i zwierzeta to moja najwieksza milosc...

No, ale mimo wszytko chyba nie zawsze się da... :(

wiecie jak fajnie, nie mogłam mieć kota (i nadal nie mogę, chodzi mi o moment jak decydowałam się na zwierze po króliku) bo mój brat twierdzi, że jest uczulony... :? A do swojej dziewczyny która ma kota lata, i to jest taki związek stały, od 7 lat, wspólna przyszłość, itp. I ona mówi że jest stracona dla świata na rzecz kotów (taa... jej dachowa kocica właśnie jest w ciąży... :? jak tak kocha koty mogła by pokagać w Konstancinie, kasię wpłacac albo coś, a nie...) i jak będą mieszkać razem na 100% będą mieli zgraję kotów... :grr: Miłe nieprawdaż...

JA spadam na roleczki  papa

Ja dzisiaj co chilę latam na dwór... tzn. spacer z psem, powrót, pies odpoczywa, je, trawi ile trza i znowu... :lol: Uczymy się na dworze...

Koleżanka zażywała leki hormonalne, tak samo moja wychowawczyni.... teraz wyglądają jak słonice  

Weź mnie nie strasz, ja biorę antykoncepsyjne... (czyli tez chormony) :o

Nie wiem jak to z tymi anty, ale qmpela brała na uczulenia, a ychowaawczyni coś jak poroniła :roll:

ja wróciłam z roleczek, pół godzinki co prawda, ale to juz 200 kal :lol: :wink:

Wow... ja cały dzień na spacerach byłam z psem, z przerwami na jego odpoczynak, jedzenie i traiwenie, ile co kcal? :lol:

Jednorazowy szalony dzien to nie wszystko, trzeba się systematycznie ruszać ;)
Ja znowu mam problem bo mam siedzącą pracę, długo bo az 10 godzin dziennie, daleko i musze dojeżdżać samochodem, żeby miec choc odrobinke czasu wieczorem i ten cały czas kiedy siedze w samochodzie i w pracy doprowadza mnie do szału.

Jednorazowy szalony dzien to nie wszystko, trzeba się systematycznie ruszać  

To swoją drogą... :lol:

charon :) http://ww4.dieta.pl/
niemalże na samym dole strony jest podane dokladne spalanie :P podczas niektórych czynności :)

no to według tej strony mam niedowagę około 9 kilo...

a co do spalania kalorii to nie jest to dobry wytycznik, bo jeśli ja wsiądę na rower to w tym samym czasie więcej kalorii spalę niz inne osoby które znam... jazda jaździe nierówna...
to pewne oriwentacyjne dane ale ja bym sie nimi nie posługiwała, bo kazdy z nas ma inne predyspozycje i inna forma ruchu może byc korzystniejsza niż podana...

I tak się na kaloriach nie znam... :oops: Ok, moge sobie spojżeć na opakowanie tego co jem, ale i tak nie wiem ile gram jem... :lol:

No, a strona mi się nie wyświetla...

Hehe mi się wyświetliło, że powinnam ważyć 53-27 kg...

27???? chyba 57...

Yyy... chyba... :lol:

Dlaczego mi się nie odwiera? :grr:  :grr:

http://www.dieta.pl - ja z tej strony korzystam z licznika kalorii  :P

A moja kolezanka, która nota bene nie ma sie z czego odchudzac zaczeła diete jajeczna... Oj niezły mam z niej ubaw  :lol:

a moja waga niby prawidlowa - wedlug tej strony.. ;) Ale ja dzisiaj stwierdzilam ze jestem za gruba  :(

diete jajeczna

O matko... od kiedy zjadła mdwa jajka na raz nie mogę na nie patrzeć zbyt często...

P.S. Te też mi się nie otwiera... :?

ja tam bardzo lubię jajka

No to ja według tego BMI powinnam ważyć 64-60 +/-5kg a waże 55 ...hm ...

Skaczcie laski na skakance i będą efekty ładnych nóżek :)

Wg tej strony wagę mam prawidłową... :)

A tak wogóle to dowiedziałam sie dziś że nie powinno się pić codziennie soku, bo od niego się tyje!!!! A ja nic innego nie pije, bo nie lubie :P Chyba przeniose sie na wode mineralna... :]

Od soku nie tyle się tyje, co kalorycznie jest dość sporo warty :)

E tam... mi wystarczy to, że cwicze na W-F.

mi wystarczy to, że cwicze na W-F

Mi tez wystarczy tyylko to,że ćwiczę na w-f...no,ale 2 w-f robią swoje..nie ma co ;)

A ja mam chyba 156 cm :( Kur** ale kurdupel ze mnie :/ a waże chyba 52 kg. Czyli po prostu mam nadwagę, ale lekarze mówią że nie jest źle, jestem w normie. Ale ja, będąc "w normie" mam już figurę no, dorosłej osoby. To wkurzające. Mój ideał wyglądu to:
- wzrost (nie za wysoka, bo "sosen" nie lubie :P, ale dajmy tak:) 165 cm
- waga (nie za chuda bo aptyczakow nie lubie:p ale dajmy hmmm przy aktualnym wzroscie) 45 kg
- wlosy taka jakie mam czyli brazowe do ramion postopniowane i czarne, bordowe (i moze fioletowe no i moze sie uda jeszcze) blad pasemka (mama mi obicałam :P)
- paznokcie zajebiscie pomalowane
- nosic soczewki!!!!!!!! zamias okluarow albo przynajmniej miec nowe chociaz mam je od roku :P (niecalego)
- no i kolczyki :P w jednym uchu 5 a w drugim 7 :D wiem ze dla wielu to obrzydliwe, ohydne itp ale ja mam swoj styl i tak ma byc :P
- no i kupic te odjazdowe ciuszki :P chce wygladac jak typowa dziewczyna w moim wieku: kaszkeicik, kurteczka, jeansy (nie nie biodrowy tych nienawidze :P) jakas slodka bluzeczka...
no tak wiec na ferie pojechalam na 5 dni na narty i jadlam slodycze itp ale schudłam 4 kg :) potem do teraz jadłam normalnie ale ponoc znacznie wyszczuplałam :/ i tak sie nie ciesze bo nie chce byc pulchna ale SZCZUPŁA moge juz nosci ubrania jak moje koleżanki tyle że jakies o 3 rozmiary większe ;;/
teraz codziennie 20 minut cwiczonek 50 brzuszkow malo slodychy (do piatku NIC bo w piatek na sobote mam wyzerke - kuzynka bnocuje u mnie :P) i 1 jazdy na rowerze :/
to by bylo na tyle
narq

A ja schudlam ostatnio... 49 kg, niby to 2-3 kg, ale od razu czuc, widac... :?
Ale dzis staje na wadze, a tu 50,5 ... czyli w dobra strone ide :P

Tiggy, Ty się nam nie roztyj :P
heh
no nie wiem, mi się stronka otwier :?:

Jezzzuu ja musze na basen chodzić.Chodzilam,ale ostatnio...ciągle cos wpada :roll: Mam 161cm i 49 kg :(  i wyglądam jak orangutan :P

Wydaje mi się, że ta waga jest wsam raz na taki wzrost i wiek :>

zawsze zaczynam sie odchudzac kiedy tylko wyjrzy slonce. zasady na poczatek:
1. nie jedz, gdy nie jestes glodna [najważniejsza zasada]
2.nie jedz slodyczy, zamiast batona pokrój jabłko w kostki i polej je polewą z łyżki mleka i dwóch kostek  czekolady
3. wychodź często na dwór
4. pij tyle ile wlezie [wody mineralne, oczywiście :>]

narazie działa :D

Juppi!  :jupi: Dwa kilo! Schudłam dwa kilo! :;d: Jak? Nawet nie wiedziałam, że chudnę.
+ Regularne posiłki
+ Rowerkiem do szkoły muzycznej zamiast autobusem.
+ Dużo łażenia z psem, i biegania za nim.
Juppi!

dzisiaj mi przyszedł krem wyszczuplający z Avonu :jupi: Ciekawe czy sie sprawdzi ;)

|W kremy nie wierze,że cos dadzą może tylko wtedy gdy bedziesz cwiczyć i miec odpowiednia dietę to tylko pomogą ,ale same razcej nic nie zdziałaja ...;)

Dziewczyny, a nie widziałyście w AVON'ie przypisu? :chytry:
Koło kremu była gwiazdka. Na dole, koło gwiazdki wyjaśnienie, bardzo małym drukiem: "Polecamy stosować ćwiczenia fizyczne i odpowiednią dietę" <-- nic się samo nie zrobi ;)

nic się samo nie zrobi ;)

Własnie zawsze jest tak,że jak się chcemy odchudzać to nie wystarczą same kremy,ale także ścisła dieta i ćwiczenia ;)

Jeeezu ja chce schudnac ale jak :P
hehe mam taki problem ze niezabardzo moge cwiczyc bo mam martwice kolan ;/;/
Pozostaje dieta - ktora i tak NIGDY nie udaje mi sie przestrzegac :P

Kaskers, ty odchudadzac? Zwariowalas? Przeciez ty jestes chudziutka! Nie przesadzaj kobieto! :)
Agyszu, moze nie scisla dieta, ale wystarczy nie jesc duzo na wieczor, ograniczyc tluszcze i slodycze ;)

ja nigdy nie miałam cierpliwości do tych wszystkich przeklętych diet...wagę mam niby idealną ale tu i tam przydałaby się mała korekta..szkoda że nie można się odchudzać wybiórczo :P

Małren - tylko brzusie nam pozostaje zrzucić :;d:

Dziewczyny, a nie widziały&para;cie w AVON'ie przypisu? :chytry:
Koło kremu była gwiazdka. Na dole, koło gwiazdki wyja&para;nienie, bardzo małym drukiem: "Polecamy stosować ćwiczenia fizyczne i odpowiedni&plusmn; dietę" <-- nic się samo nie zrobi ;)

własnie dlatego ćwicze :P
ciekawa jestem czy da sie schudnac z twarzy :chytry: ;(

Nie, jak masz okrągłą twarz, to nie schudniesz, możesz najwyżej wynędznieć...

ale mi chodzi ze z tluszczu na policzkach ;( tez sie nie da??

Jak znam wasze tłuszcze, to wcale go nie masz...

Mozna zlikwidować "drugą" brodę ;)
*Jesli wypijesz dziennie ok.8-10 szkalnek wody rozpuscisz hormony,które sprawiaja ,zę organizm zatrzymuje wodę,a twarz wygląda na napuchniętą ;)
*Jeśli zrzucisz nadwagę (nie twierzde ,zę ja masz - tak pisze :P ) zmiejszys ie tez ilość tłuszczu pod brodą
To nie działa :(
* Miśni twarzy nieda sie wzmocnic
* Kremy itp.które maja rzekomo wnikac w głąb skóry najzwyczajniej nie działają :(
To na tyle :;d:

moze nie scisla dieta, ale wystarczy nie jesc duzo na wieczor, ograniczyc tluszcze i slodycze

Wystarczy jak się będzie jadło tylko śniadanie i obiad..i wszystko ma być w prawidłowych porach :chytry: aa kolacji nie jeść..no może jakiś owoc..Na śniadanko jeść jogurt musli, popijac wodą niegazowaną,a do szkoły brać sobie jedną kanapkę i za to z jakimiś zdrowymi składnikami..wiecie sałata,pomidor, itepe :P
Na obiad jeść częściej rybke,mniej tłustego mięsa ;) No to tak bym polecała..Moja koleżanka się tego trzyma i widac pozniej efekty :;d: No i jeszcze coś na brzuch to robić te 24 brzuszki dziennie..Nie trzeba więcej :P No to tyle :P

eh zjadlam dzisiaj mala paczke chipsow choleraaaaaa no dobra jak bedzie cieplej to znowu se pojde z bratem na boicho biegac musze zrzucic te 300 kcal z chipsow :> znacie moze tabele jakies ile sie spala np biegajac 20 min albo spacerujac 50 min itp ? // ps znacie  jakies cwiczenia i urzadzenia modelujące uda? bo brzuszki czy pompki czy cokolwiek one mało modelują uda a ja msuze sie na nich skupić ;/

Thrilly Wcale nie potrzeba specjalnych sprzętów od tego,żeby wyrobić sobie lepsze mięśnie brzucha lub żeby coś zrzucić :P Jesli nawet chcesz popracowac nad brzuchem to naprawdę wystarczą brzuszki..

Znam pewien sposób jak robić brzuszki ( siostra doradzała i nie tylko mi ;) )
Rób brzuszki tak - Położ sobie  nogi na mniej więcej kącie prostym między kolanami a brzuchem niech będzie kat prosty..Brzuszki rób tak żebys unosiła głowe do góry..żeby były plecy proste i głowa równo z tłowiem..Mam nadzieję,że mnie rozumiesz :chytry:

aa drugie ćwiczonko to takie żebyś uniosła nogi w siadzie ..i nogi podnieś wyżej..tak żeby stopy były wyżej niż ramiona ;) i nogi trzymaj w powietrzu,a ty się opuszczaj do ziemi i podnoś..Wygląda to tak jakby się składał scyzoryk :lol:

Nastepno ćwiczonko to takie aby leżeć na brzuchu, położyć  ręce na kark,podnieść  nogi na mniej więcej 20 cm i postaraj się wytrzymać w takiej pozycji około 10 s. Jesli będzie łapał skurcz..położyć się i zrobić za chwile..

mam nadzieje,że Wiecie mniej więcej o co chodzi :chytry: Pisze to,bo może się komus przyda :;d: Powodzonka :)

ale ja pisałam o ćwiczeniach na uda, Agyszu :P  brzuszki na brzuch to logiczne a ja mam w miarę normalną talię tylko z udami coś muszę zrobić a większość ćw jest na ręce albo bzruch ;/

oo kurdeeee...Ja to jak zwykle nie doczytam :oops: hmmm jak siostra przyjedzie to się jej zapytam i Ci powiem :mrblue:
No,ale mam nadzieje,że innym się przyda jak nie tobie ;)

Agysz,ja bym nie mogła jeść sniadań :P Poprostu nie lubie,nie umiem nie, chce mi sie.Rano jak wstaje nie mam czasu,a w szkole - zawsze sie cos wyżuli :P

No,ale rano wystarczy jakiś jogurcik i woda :P No i obowiązkowa jedna kanapka do szkoły ;) I jakiś owoc do szkoły..Dałabyś rade :)

śniadania nie jemm..wiem że to najgorsze co można robić jeśli się odchudza, ale po prostu nie lubie, nie umiem i nie wiem co jeszcze :P jak zjem rano przed szkołą, koło 7 to później cały dzień mi jest niedobrze...ale w szkole jem zawsze..tu z kolei jak nie zjem to źle sie czuje :P i jestem tak głodna, że aż mi w brzuchu burczy :P

ja też nie jem śniadań do szkoły biorę sobie kromkę lub dwie zaależy ile mam lekcji, wracam do domu zjadam sobie obiad skłądający się z czegoś na małym talerzu a potem do nowy pije wode mineralną z sokiem bo samej nie potrafię eeeeeeehhh już są pierwsze sukcesy spodnie już się tak nie opinają :D :D   jak świeci slonce to nawet nie chce się jeść :D

Ja bym jadła i jadła..Kocham jeść :;d: Gdy nie zjem śniadania w szkole czuję sie osłabiona :roll:
Jem duuużoo naprawdę dużooo..Jak mi nie wierzycie zapytajcie się malki lub maŁreny lub kikerska :mrblue: hehe

aa i tak jak obiecałam thrilly kilka ćwiczeń na uda :hehe: no to tak :
1.Wystarczy zwykły krok dostawny..z podnoszeniem nóg..Chyba mnie rozumiecie?
2.Położyć nogę na koncie 90 stopni i się uginać do nogi która jest oparta.
3.krok dostawny w przysiadzie

ćwiczenia po których widac skutki :hyh: Naprawdę warto :)

dziewczyny, chyba w wiekszosci swirujecie na punkcie widocznych kostek :P nie wiem jak jest z Wami, ale w mojej klasie wiekszosc dziewczyn ma bomba figure, a ciagle zrzedza, ze sa "za grube" :lol: wyluzujcieee :P

Dokładnie,krem Ciebie nie wyszczupli :) Nie ma szans :)

Agyszu, thx :D ostatnio na w-fie oczywiście wszyscy ćwiczą ;p i oglądamy sobie katalog avonu i tam na końcu - dzięki temu kremowi stracisz 4 cm w miesiąc!!! a pod spodem z taką gwiazdką - przy wspomagamniu dietą i ćwiczeniami :lol: 

Thrilly nie ma za co ;)
I jak tam? ćwiczyłaś już coś może? Mam nadzieję,że to się każdemu przyda,kto potrzebuję jakieś ćwiczonka na uda ;) powodzonka :;d:

zaraz zaczne cwiczyc heh tylko jak szedł krok dostawny :P zobaczy sie :D

Jedyne ćwiczenia które zniose to bieganie i basen.Reszta odpada :P

Bieganie? yyygghh odpada :P
Nienawidze tego.
Chciałabym sobie pograć w tenisa ziemnego :)

dzisiaj przeszłam 3 km buhehe chyba z 5kg straciłam a jak wróciłam to nawet prysznic nie był taki mokry jak moje ubrania - skutek uboczny - MÓJ ŁEEEEBBBBB!!!! AŁA :(

Dzisiaj mało jadłam i basen...jeah :P Tylko zróbcie coś z moimi włosami !!!

jja mam 159 cm i waze 48kg i nie jestm gruba jestem szczupła.

A mi zależy :roll:

Żeby chociaż jeszcze było z czego, mogłoby być ciekawiej :lol:

A wiecie co... :P Odbiegne troszke od odchudzania (zaraz PegaZ wkroczy :P? )

Ja mam w domku taka wiecie gowniana wage ,,domowa" ;) Niby takim sie nie ufa, ale zrobilam taki eksperyment :P Zwazylam sie jednego dnia - wazylam 49 :P a nastepnego juz 51 :P Zwazylam sie dzisiaj po 2 dniach od tego 51 - 48 :P Czy to mozliwe zeby waga tak latala :lol: ? No a waga - gowniana bo gowniana, ale czemu tak dziwnie wazy :P?

Tak, waga się waha, nawet w ciągu dnia - mniej ważysz rano, przed najedzeniem się, po wysiusianiu i załatwieniu innych interesów ;) Więcej waży się w różnych momentach cyklu, standardowo przed okresem, a niektóre dziewczyny także np. podczas jajeczkowania.

Ja wieczorem po kolacji ważę mniej niż rano przed śniadaniem - dziwne :roll:

No, to JEST dziwne - chyba, że przez cały dzień coś intensywnie robisz i niewiele jesz.

No, to JEST dziwne - chyba, że przez cały dzień co&para; intensywnie robisz i niewiele jesz.

Własnie w tym problem,że raczej sie nie przemęczam w ciągu dnia,a jem normalnie...

a ja nie mam wagi wogole :lol:
a cholernie chciałabym :)

Bylam na diecie "tygodniowce" .. dzisiaj jest 4 dzien.. zjadlam dzisiaj ok. 9 rano jedna kanapke..
caly dzien bylo mi niedobrze.. bylam slaba, bolala mnie glowa.. juz wiecej nie pojde na diete- nie chce sie anoreksji nabawic..

Bo dieta musi być rozsądna... (rozważania, czy w ogóle potrzebna większości z was odkładam już na chwilę na bok)

Kiwusia, na jednej kanapce nie da się przeżyć całego dnia. Wcale się nie dziwię, że było Ci niedobrze.
Organizm daje Ci znać, że jest osłabiony. Ta "tygodniówka" to dieta prawie że głodowa.
14 latka nie powinna w ogóle stosować takich diet, są one przeznaczone dla dojrzałych kobiet i bardziej służą oczyszczaniu organizmu niż chudnięciu.

wymagania dla mojego wieku [15] i wzrostu[160] to 1800 kcal dziennie staram się nie przekraczać tego chociaż jak jest upalnie to nie zjem nawet 1000 kcal ale to na zdrowie wyjdzie ;]

Ja nie jem ja nie jestem głodna,po co? ;)

Mi tez zalezy :P Mam dosyc tych faldek :P:P

Bylam na diecie "tygodniowce" .. dzisiaj jest 4 dzien.. zjadlam dzisiaj ok. 9 rano jedna kanapke..
caly dzien bylo mi niedobrze.. bylam slaba, bolala mnie glowa.. juz wiecej nie pojde na diete- nie chce sie anoreksji nabawic..

No ja też sie nie dziwię... twój organizm nie jest przystosowany... Ja mogę jeść dopiero o godzinie 16 i nic mi nie jest do tej pory, bo jestem przyzwyczajona (to przykład, nie oznacza, że tak chce, ale nie jem śniadań bo nie mogę...)

Co do anorekcji to jest choroba głównie psychiczna... jeśli jestes bardzo chuda nie oznacza to automatycznie, że masz anoreksję...

Mi tez zalezy :P Mam dosyc tych faldek :P:P

U... ja tyyyż... obecnie stoję, bo muszę się stresować maturą i nie mam czasu na odchudzanie... :( Jeszcze 7kg... i bee mogła umrzeć szczęśliwie... ah jakbym chciała raz w życiu być... noooo... prawidłowa... :(

Idealna to niegdy nie bede,ale choć troszkę lepsza moge sie stać,nie jedząc słodyczy :P

czytałam, że herbata Pu-Erh czerwona z chromem pomaga w walce ze zbędnymi  kilogramami,
redukuje zachcianki słodyczowe ;)

Mmm... trza się zainteresować...

Ja chcę żeby było po 13-stym... Wtedy wakacje i na rowerek... (Przejadę pięć metrów i się rozpanie, ale co tam...)

Chrom w ogóle pkmaga w odchudzaniu - nie ma sie takiej ochoty na słodycze.Niekoniecznie musi to byc herbata ;)

QaŚ... ty sie odchudzasz?? z czego?

a ja jade na obóz z aerobikiem, afro, tancem brzucha, fitness, dance i takie tam inne :P

Z tłuszczu ;)

sluchajcie ja mam pytanie:P
Mój brzuch sie mi podoba w sumie :P Ja bym wyglądała na jeszcze chudszą gdyby nie moja lordoza (jak cos mam pogłebiona:P ) ...wada kręgosłupa cos w rodzaju skoliozy tyle że cie wypycha do wewnątrz.No i ja mam przuch wypchniety nieco do wewnątrz i dlatego mi często widać taki odstajacy brzuch.nie zamierzem sie narazie odchudzać na brzuch:P Co ja chcialam ahh no tak..
Mam grube uda! Reszta nóg jest spoko ale te uda..są grube..ostatnio mi sie przytylo i dzwony mi się poobcierały :/ Co zrobić na te uda :/ one są okropne :/

Co zrobić na te uda :/ one są okropne :/

Kilka postów wyżej lub strone wcześniej pisałam ćwiczonka na uda :;d:

U też mam kręgosłupik pogięty... figura każczki... mój i tak duży tył wypycha się jeszcze bardziej...

Nie jeść słodyczy?
TO PO CO ŻYĆ ?? :!!!:

no nie Malka? ;)

Dziś był słodyczowy dzień, ale i ruch... więc może nie będzie takich konsekwencji... :(  :(

Charon, ja całą maturę przeleciałam na samych słodyczach prawie,
bo tylko one były w stanie utrzymać mnie przy życiu w tym czasie  :chytry:

pu erh jest dobra ale po 2 tyg stosowania powoduje zle konsekwencje najlepiej tydzien stosowania + 2 tyg. odpoczynku. a tak poza tym to ja nie jem słodyczy [SERIO!] i co ważę pewnie więcej niż trzy z Was razem wzięte :> tak to się nazywa prawdziwe życie :|

Ja też nie jem dużo słodyczy, a do szczupłych nie należę. W sumie bardzo gruba  tez nie jestem, ale mam masywne uda :?
Dawno dałam sobie spokój z wszelkimi herbatkami, dietami i innymi... Piękna i tak nie będę ;)

ja musze popracować nad moją wewnętrzną stroną ud ;/
zna ktoś jakieś ćwiczenia?

Nie je&para;ć słodyczy?
TO PO CO ŻYĆ ?? :!!!:

Jeść, ale z rozsądkiem :hyh:

pu erh jest dobra ale po 2 tyg stosowania powoduje zle konsekwencje najlepiej tydzien stosowania + 2 tyg. odpoczynku. a tak poza tym to ja nie jem słodyczy [SERIO!] i co ważę pewnie więcej niż trzy z Was razem wzięte :> tak to się nazywa prawdziwe życie :|

Przemiana materii już prędzej... :( Poza nie jedzeniem słodyczy, to można równie dobrze za to obrzerać sie np. kurczakami pięć razy dziennie... Więc... wszystko można, ale w umiarze i spalać, spalać to! :P

Charon, ja cał&plusmn; maturę przeleciałam na samych słodyczach prawie,
bo tylko one były w stanie utrzymać mnie przy życiu w tym czasie  :chytry:

Ja staram się jednak powstrzymać, żeby nie musieć zrzucać tych samycg kilogramów, cały czas...

racja, grunt to umiar :wink:
ja mówię tylko, że u mnie akurat jak się stresuję brak słodyczy jest niewskazany ;)

racja, grunt to umiar :wink:

Ta, tak gadam, a sama co...

Mhm... ja tez zajadam... chyba, że bezpośrednio przed stresem to nic...

KikerS chyba dwie stronki wczęsniej pisałam o ćwiczonkach na uda ;) Poszukaj...

Thrilly a jak tam u Ciebie? Ćwiczysz?? :chytry:

KikerS,nie gadaj,że ty gruba jestęs?Esz...te niedowartościowane kobiety :P Ja jem mniej słodyczy i  wogóle i nic.Ale nie poddaje sie ;)

To ćwicz jeszcze do tego, to ci da, albo se potańcz, mi to najwięcej daje... ;)

Ja się obzeram teraz... :) Ale jużn iedługo mam nadzieję przejdzie mi sters maturalny... ;( (Alleluja, że jeszcze sie nie roztyłam na powrót od tego... :( jeszcze... uuuuu...)

Ja tańczę  praktycznie co wieczór do piosenki "Rock'n'roll :D
Rewelacyjnie się wywija :P

a ja ostatnio schudłam 4 kilo ale to była konieczność:/ teraz musze schudnąć z jakieś 6 żeby wyglądać szczupło:) no tak przy wzrościie 165 ważyłam 64kilo:/ a teraz waże 60:) no i sie zaczynam lepiej czuć i mi się kondycja poprawiła:) a schudłam dzięki....rowerkowi i przejściu na WEGE:)

Ja tam się nie odchudzam nie mam z czego :P :lol: Tylko czasem lubię poćwiczyć,żeby lepiej wyglądać :P czyli proste ćwiczonka na brzuch i uda :mrblue:

Al-Zahara;), gratuluję :D :) pozazdrościć :P

Ja się muszę porządnie za siebie wziąć. Znów się hm.. upasłam :roll: Na wakacje muszę schudnąc przynajmniej 3-4 kilo. Źle się czuję gdy patrzę na wagę  :roll:

ja wagi w domu nie mam :/ przy wzroscie 169 cm wazylam 60kg...teraz mam ic wiecej wzrostu i wagi pewnie tez bo spodnie mi sie zaczely przecierać..
Jutro teraz przy was postanawiam-dzień bez slodyczy
(dzisiaj znowu sie chipsow najadlam no ...:/ )
trzeba cwiczyc nad siłą woli :/

Agysz musisz mi wyłożyć te instrukcje ćwiczeń na uda jak dla 5latka :;d: jaki znowu krok dostawny? :oops:

Mo też możesz...

Aagata, jak się nie mylę chodzi o to, że jak stoisz, nóżki przy sobie, to nóżka w bok i dostawiasz... :)

"a schudłam dzięki....rowerkowi i przejściu na WEGE:) "

Dayyy... mi tam nic to nie dało... Koleżanki się dziwiły, że nie zmarniałam od tego... ;)

Ja się muszę porządnie za siebie wziąć. Znów się hm.. upasłam :roll: Na wakacje muszę schudnąc przynajmniej 3-4 kilo. Źle się czuję gdy patrzę na wagę :roll:

Vio, mieszkamy niedaleko siebie wiec moe razem cos bedziemy z soba robic? Rolki rower biegi itd itp :>?

Ja muszę się pozbyć "oponki" i wyszczuplić uda. Mam 170cm wzrostu, a ważę 53kg :? chcę zejść do 50, tylko nie mówcie,że przesadzam;)
Charon, dziękuję, myślałam,że Agysz mówiła o czymś bardziej skomplikowanym;)to ta późna pora tak na mnie działa..."myśląco" :lol:

Ja dzisiaj sie słodyczy najadłam :? Esz...i zmuszaja mnie do obiadu :?

Aagata, ja mam 167 wzrostu i ważę 55 kg  :? PRZESADZASZ :P

I to jak przesadzasz... to już chore... ehhh... :|

No Aagata... ja bym zabiła dla takiej wagi... jesteś odemnie wyższa i duuużo szczuplejsza...

Klasyfikacja otyłości (WHO) BMI (kg/m2)
prawidłowa masa ciała 18,5 - 24,9
nadwaga powyżej i równy 25
nadwaga bez otyłości 25 - 29,9
stopień I otyłości 30 - 34,9
stopień II otyłości 35 - 39,9
stopień III otyłości (ekstremalna) powyżej i równy 40

Ty masz BMI 18, już masz niedowagę... i jeszcze chcesz się odchudzać... MATKO... Rozumiem pradować nad kondycją, ale nie zdziw sie jeśli będziesz od tego ważyć więcej, bo Ci mięśnie będą ważyć, a ty będziesz dostawać paranoi... :roll:

jaki znowu krok dostawny?

Krok dostawny-dołączasz noge do nogi..i uginasz się :lol: naprawdę nie wiem jak to napisac :P
:myli: robisz przysiad i podnosisz się i uginasz ( to jest inne cwiczenie-nie krok dostawny :P )

Dzisiaj w szkole na wfie nas wymęczyli - i dobrze :P A w środe na zawody,jak przeżyję to bedzie dobrze :P

Qaś idziesz na zawody?? w coo?? :chytry:

Na 300m! Ratunkuuuu!!!

Łoo matko :!!!: Nie dałabym radyy :P jestem za cienka na takie rzeczy :P słaba kondycja :oops:

Vio, mieszkamy niedaleko siebie wiec moe razem cos bedziemy z soba robic? Rolki rower biegi itd itp :>?

yes yes yes !! jak najbardziej :D

Agata przesadzasz :P Ja pewnie tez troche przesadzam- 176 cm i 60 kg, ale no kurcze przydaloby sie troche zrzucic brzuszka. zdecydowanie :P

Ja mam 166 cm i 56 kg :;d: Ważyłam 58 ale jak już mówiłam schudłam! I to nie dzięki niejedzeniu słodyczy, a poprostu jedzeniu tylko do tego momentu, kiedy już się czujesz najedzona. Po co więcej wpychać w siebie? :P
No i nie obżerać się na noc.
Moja mum wyznaje zasadę:
"Śniadanie zjedz sama, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi." <-- :;d:

"176 cm i 60 kg"

Ale wysoka jesteś! I szczupła... -_-"

"a poprostu jedzeniu tylko do tego momentu, kiedy już się czujesz najedzona. Po co więcej wpychać w siebie?"

Ja nigdy nie czuję sie najedzona...

no wysoka jestem niestety :/ co do szczupłości- gruba nie jestem, ale.. :?

Malkesz,ja moge nie jeść nic cały dzień a kolacje porządną musze :P Ale sie juz odzwyczajam ,nie jem kolacji juz 4 dni :P

a ja kiedyś ważylam 38kg i mialam 163cm.. ale przytyłam :roll:

Kika ty jesteś chuda !!! Ty masz chora psychike skoro sądzisz,że jestes gruba !!! (:P)

"Malkesz,ja moge nie jeść nic cały dzień a kolacje porządną musze  Ale sie juz odzwyczajam ,nie jem kolacji juz 4 dni"

Nie wiem czy to tak dobrze... :? Po prostu nie należy jeść zbyt puźno i umierkowanie... ja jem sniadanie jakoś z rańca albo wogóle jak nei mam wyboru, objad 13, kolacja 17...

Kolacji nie jem,wolę wypic herbate i sie nie obzerać na noc ;)

kolacji nie trzeba jeść w ogóle, najważniejsze jest śniadanie - porcja energii by móc w ogóle funkcjonować
najlepiej odżywiać się wg zasady:

"śniadanie zjedz sam,
obiadem podziel się z przyjacielem,
kolację oddaj wrogowi"

A ideałem już w ogóle jest podzielenie posiłków na więcej niż 3 części, np. 5 lub więcej.
Wtedy jemy mniej a częściej i nie dopuszczamy do rozepchania żołądka.

Xsara to jest dobre z tymi 5 cioma posilkami ale jak mam wala na obiad to najpeirw zupa,po 1 h drugie danie ehh i jak tutaj namowic na 5 posilkow.a jak one mogla wygladać i średnio co ile godzin proponujecie je spozywać ?

"Kolacji nie jem,wolę wypic herbate i sie nie obzerać na noc"

Fajnie wiedzieć, że dziedenmasta to już noc... :roll:

Chodzi o żebys nie ograniczała się do sniadania i objadu bo padniesz... Chyba wszystko jedno jak nazwiesze posiłek... :? Tak jak pisze xara...

Miałam taki czas, że mój żołądek był rozepchany do granic możliwości. Wtedy był jak worek bez dna, jadłam wszystko we wszystkich ilościach i ciągle byłam głodna. Zresztą Qaś może potwierdzić, jak babcia na stół coś rzucała, wszyscy zjedli trochę i mieli dość, a ja dalej jadłam, i jadłam...
Teraz jem mało, ale często, i powiem, że nawet nieźle się czuję ;)

A ja zawsze przechadzac przez kuchnie albo obok jakiegos bufetu musze wciac cos do buzi... to jest straszne :cry:

Ja prawie cały czas coś jem.. :mrblue:
Mam tak,ze zjem duuży obiad i za 30 minut jestem głodna :lol: Ale nie widac po nie,że tyje :P I dobrze..

no wysoka jestem niestety :/ co do szczupłości- gruba nie jestem, ale.. :?

Ty sie ciesz ze wysoka jestes! :D

"A ja zawsze przechadzac przez kuchnie albo obok jakiegos bufetu musze wciac cos do buzi... to jest straszne"

I dobrze, nic akurat tobie to nie zaszkodzi...

"Ty sie ciesz ze wysoka jestes!"

A ty nie? Ja tam nie chciałbym być zbyt wysoka mam charakter małego zwierzątka które chce być kochane i przytulane - malutkie... A kolega mnie kojaży z wielkim babsztulem kótry znęca się nad swoim drobniutkim mężem... :( To takie krzywdzące (No może ma to coś wspólnego z tym, że walnęłam kiedyś tego chłopaka między nogi, to teraz mnie tak kojaży... ale ty był mój jedyny raz... potem do niego wydzwaniałam i przepraszłam... :P wiecie jak coś takiego musi uderzyć w męską dumę... :szok: )

No ale wracając do tematu lepiej byc malutkim niż mieć dwa metry.... i dzie się faceta znajdzie... :P

Ja mam 165 i się cieszę :mrblue:

ja też mam 165..i trochę tłuszczyku sie na udach odkłada..ważę 50 kg a wy ile? Nie wstydzcie sie..trzeba akceptować samego siebie...no to chwila prawdy..ile mierzycie i ważycie?

Ja mam 165 i wazw 51 :P hyhy..przytyłam 1 kg :P

charon:   "A ty nie?"

no mam 167 i w sumie to mi to starczy, ale nie wiem jak mozna nie lubic byc wysoka :P

Ja może bym chciała troszkuu być wyższza..tak z 170..Bo przydałoby mi sie to do siatkówki :mrgreen:
No,no ale cóż 165 pozostaje :P

Ja mam 166 i chciałabym 173,5 :P Ale jak urosnę tylko (?) do 170 to będę haapyyy :;d:

Ja mam 166

Malka to jeszcze 4 cm jak do 170 :P ;)

Ja mam 161 :?

A ja mam 166 cm - i waga 61, a na początku mojej dietki 67 kilo... :P

Qrcze, musze sie wziasc za siebie, bo jestem na diecie a nie utrzymuje ostatnio limitu, no! :lol:

Xsara to jest dobre z tymi 5 cioma posilkami ale jak mam wala na obiad to najpeirw zupa,po 1 h drugie danie ehh i jak tutaj namowic na 5 posilkow.a jak one mogla wygladać i średnio co ile godzin proponujecie je spozywać ?

Zorba, to chodzi o to, żeby jeść częściej, ale mniejsze porcje, czyli jesz cały obiad (zupa i drugie),
ale w mniejszej ilości, a nie po całych talerzach :)
To nie chodzi o to, by jeść co godzinę, chociaż i tak można.
Można to umownie podzielić tak - śniadanie, potem drugie, obiadek, podwieczorek i kolacja. Wszystko w rozsądnych ilościach.
Drugie śniadanie i podwieczorek to takie przekąski, najlepiej owoce, warzywa, jogurt. Dzięki nim nie będziesz głodna
i nie "rzucisz" się na wielki obiad czy kolację ;)
Najlepiej by ostatni posiłek był zjedzony przed 18.00. Potem tylko woda niegazowana, jak ktoś nie lubi to soki czy herbata.
Lepiej wtedy się śpi, wstaje się wypoczętym i ogólnie organizm się oczyszcza i regeneruje  :mrgreen:

Ja chciałam mieć 167 i mam... :P Tak wymyśliłam mojej postaci z RPG... :D

Najlepszy sposób na to żeby trochę przybrac na wzroście: to albo siatkówka, koszykówka ..i na waszym miejscu tak bardzo bym się nie przejmowała wagą..

Najlepszy sposób na to żeby trochę przybrac na wzro&para;cie: to albo siatkówka, koszykówka ..i na waszym miejscu tak bardzo bym się nie przejmowała wag&plusmn;..

:roll: Takiej teori to jeszcze nie slyszałam, a co sport ma wspólnego ze wzrostem? wydluża kości?  :eh:

Ja chciałabym być trochę niższa (i lżejsza przy okazji :P )... :| Mam 171cm (a waga... 63kg :oops:)... Chociaż do ujeżdżenia długie łydki są przydatne :) :P

Raven, masz proporcjonalnie do wzrostu bardzo dobra wage... Moja kolezanka o tym wzroscie tyle wazy i wygląda super! :)

Nicka-  normalnie :P na wszystkich patrzysz z gory.. uch :P

Nicka- normalnie :P na wszystkich patrzysz z gory.. uch :P

Hyh nie załamałabym się, gdybym do 170 urosła jeszcze... ale nie bedezapeszać :P :)

Ja cały czas sobie mówię- będę się odchudzać i żadnych słodyczy... I co? i wiadro :lol: wpierniczam słodycze jak najęta :lol: co ja mam zrobić?! Mam 160cm i 56kg (chociaz niektórzy mowia mi ze nie wygladam na tyle, ale ja wiem ze wygladam!! :(:( ) :(

Zamien słodycze na owoce..winogrona maja najwiecej cukru , to tak jakbys wpierniczala batoniki ;)

Marioka, ja kocham owoce i zjadam naraz i słodycze i owoce. Ja jadam kilogramy jablek dziennie, tony bananów, mnóstwo truskawek, mandarynek, winogron itp itd. Tylko wszystko zależy od sezonu... Ja owoce kocham, ale słodycze niestety tez :(

tak??  banany odrzuc , one sa tuczace.. no moze w malych ilosciach ..a wlasciwie to z czego masz zjechać??nie przesadzaj.. :)

Ja chce przynajmniej 168,no ! :PI co mi z tego gadania :(

Marioka, ostatnio na brzuchu tłuszcz mi sie zrobił :P Jak zawsze miałam szczuplutki brzuch, a nogi grube to teraz na odwrót... chociaz moje nogi nie sa szczuplutkie :P, ale przynajmniej trochce schudły od jazdy konnej, jazdy na rowerku, biegania, pływania itp, a brzuch za chiny.... Wczoraj 500m na basenie przepłynełam (20 długości) i co? I nic... :/

Psiara Od razu przeciez nie schudniesz ;) To,ze przepłyniesz 500m na basenie to może coś tam znaczy,ale nie to,że schudniesz od razu..Na to trzeba czasu...

Agysz ja od jakiegos czasu sie forsuje i co chwila sport i sport, ale diety nie umiem zachować :(:(

Psiara kochanie ty jeste s młoda.. wiec spokojnie..brzuszek to kazdy ma..oo ja tez.. hm.. musze cos z tym zrobic??masz coś??na ten brzuszek??

co? No jakies cwiczenia sie znajda- np. stare- "brzuszki" :P wciąganie i wydychanie powietrza duzo tego jest :P

o i widzisz sama znalazlas sposob na brzuszek..dzięki ;)

od ćwiczeń się nie tyle chudnie co wyrabia mięśnie :)

zamieniamy poprostu zbedny tluszczyk..;)

zamieniamy, zamieniamy  :mrblue:
tylko czasami po takim trenowaniu waży się więcej niż przed rozpoczęciem ćwiczeń ;)
tylko o wiele lepiej sie wygląda :hyh:

Jak sa potrzebne ćwiczenia na brzuch to pisałam jakies kilka stron wczesniej..Poszukajcie :hyh:

Ja mam 169 cm i waże niecałe 50 kg. Pewnie coś ok 48. Moją najgorszą zmorą są chude łydki :| jeżdżąc na koniu to nawet nie mam czym dawać mu sygnały :? robię ćwiczenia na wyrobienie mięśni łydek ale mi chyba już one zanikły :|

 Mięśnie Łydek  nie mogły Ci zaniknąć :lol: ;)

A ja właśnie mam fajne łydki, po prostu je uwielbiam.... to chyba jedyna czesc mojego ciała którą lubie, zawsze jak komus pokazuje jakie mam miescnie i normalnie wali piescia w niego to sie ze mna spiera ze to kośc a nie miesien :P A zrobiło sie tak odkad zaczelam jezdzic konno... sporadycznie bo sporadycznie, ale odkad jezdze mam fajne łydki :P Normalnie je lubuie :P

Ja też lubię moje łydki :mrblue: aa szczególnie wtedy jak są jeszcze ładnie ogolone :P
Ja mam mięśnie na łydkach od siatkówki :hehe: Bardzo lubie moje nogi i brzuch..Jedyne części mojego ciała które tak naprawdę lubię :oops: Trochu to dziwnie brzmi :P hehe

No jak nie ma żadnego wloska to łydeczki są super, wiecie ja wolę kiedy łydka wygląda jak łydka a nie skóra i kości jak niektore moje kolezanki :P.... a brzszek tez kiedys lubiłam, ale ostatnio sie styłam i juz nie lubie :lol:

Ja mam cały czas płaski..Dlatego go lubię..Cały czas nad nim pracuje :mrblue:
Ja tez się ciesze jak widac,ze mam jakies  miesnie a nie tylko skóre :lol: Ale u mnie tak nie jestt :hehe:

Agysz ja sie ciesze jak mam miesnie anie tłuszcz :P ogólnie ja mam dużo miesni a mało tłuszczu, znaczy tak mi sporo osób mowi, ale ten tłuszczyk tez jest :P dla mnie łydka musi być pełna i umiesniona tzn. Zero tłuszczy mocne i duże miesnie i gruba, opalona skóra :P

Zgadzam się z Toba w 100% :P Każdy chyba lubi jak są mieśnie zamiast tłuszczu ;) Ja jestem dumna z tego co mam :;d:

Hehe ja też, ale ten brzuch mnie wkurza... niby widac jako taką poprawę, ale z drugiej strony takie wstretne zwały tłuszczu! Co z tym zrobic? :(

Dieta i ćwiczenie..Innego sposobu chyba nie ma ? Nie no jest: Odsysanie tłuszczu :lol:

a potem ostre pilnowanie ;)
wszystkie komórki tłuszczowe, które nabędziemy w czasie życia nie znikają nawet jak schudniemy
tylko skubane czekają w ukryciu, aż przybędą posiłki :lol:

Właśnie,mój brzuch nie chce fałdek,zrobcie coś  znim :P

z moim tez mozecie :)

jakies rady,a na zrzucenie nadmiaru ?;)

i wszystko od nowa sie zaczyna ;)
przecież w tym temacie już wszystko zostało powiedziane  :idea:

przecież w tym temacie już wszystko zostało powiedziane

Sorry,ale ile można o tym mówić..Jeszcze ja pisałam rady na brzuch i ćwiczonka..Chyba 7 raz o tym mówię :?

xara, ale komu sie chce wertować 20 stron :P

Yyy tam... jak się ma czas... :P

"Agysz ja od jakiegos czasu sie forsuje i co chwila sport i sport, ale diety nie umiem zachować"

Chwila, moment... jeśli więcej jesz jak ćwiczysz, to nie schudniesz, ale jeśli się forsujesz 25h na dobę to musisz porzerać kalorie żeby nia paść... To normalnie, aktywny tryb życia - "więcej" jedzenia...

xara, ale komu sie chce wertować 20 stron :P

spoko, spoko, ale może by jakoś ten topic urozmaicić?
bo kilka ostatnich stron to pytania o dietę i ćwiczsenia na brzuch i uda  :idea:
starczy już, może za jakieś 5 stron powrócimy do tego tematu   :P

Tooo,o czym w końcu ten temat? Nich każdy pisze co chce byleby dotyczyło odchudzania ;)

to się już robi zwyczajnie nudne jak co druga osoba pyta o ćwiczenia na brzuch, chociaż dwa posty wyżej zostały opisane,
tylko co poniektórym nie chce się nawet kilku postów wyżej przeczytać :roll:

No właśnie,wieć może w tym dziale bedzie wszystko poza ćwiczeniami ?;) JEst przecież topik "Płaski brzuszek" to tam są ćwiczonka :)

No to ja powiem wam, że dieta South Beach jest świetna...co prawda trzeba zrezygnować z jogurtów w pierwszej fazie (a ja dam sobie główke odciąć za jogurty), ale można jeść do syta, a u mnie to bardzo ważne, bo ja jestem nienażarta przez całe życie...

Poza tym to niedawno zastosowałam diete oczyszczającą - 3 dni jabłka...także polecam

o znacie jakieś ćwiczenia na POBRUBIENIE łydek? te moje to takie patyki ze patrzec na nie nie moge :P kiedyś, jak dużo jeździłam konno to nawet coś z nich było, ale to trwało tylko z miesiąc. Do tego mam skłonności do szybkiego odchudzania się. Np wystarczy, że zapomne zjeść kolacji i juz mi z łydek idzie :| zamiast z brzucha no :? Łydki to pierwsze miejsce z którego chudne :| Aha i zaznaczę, że nie mogę nadwyrężać kolan.. to co, zna ktoś może jakiś sposób na przytycie w łydkach? :mrgreen:

A wiecie co ja Wam powiem? NOrmalnie SZŁAM NA PIECHOTĘ DO SQL :) i jutro tez ide i pojutrze... praktycznie tylko  w czw i pt bie chyba bo mam na 7,30 i 8,20 :D :)
Gdzie brawa? :)

Brawaaaaaa ! :P dla Nicki ! Ja ostatnio rozciagam sie w domu i tańcze jak jakaś gupia do upadłego :P

bravko...!! taniec to tez dobra myśl..Co do łydek to nie wiem.. cięzżko jest..łatwiej zgubić ,niż przytyć.. jeśli chodzi o mnie...

Kochane ludziska!A może znacie jakieś ćwiczenia na schudnięcie ud???Rower,bieganie,przysiady???  :bezsilny: Proszę o pomoc.No bo jak się odchudzam zawsze to wszystko chudnie oprócz ud. :(

Falki,nie znam sie za  dobrze,ale wydaje mi sie,że biegi pływanie na uda ;)

Bożeee :!!!: :? Ile razy można pisać :?
Ja osobiście pisałam cwiczonka na uda,na brzuch !!
Sorka,że się tak unosze,ale to jest męczące jak ktos się co chwile pyta "znacie jakieś ćwiczonka na uda"
Falki poczytaj kilka stronek wczesniej ;)

Moze ktos ze mna bedzie chodzil na piechotkę do sql? Samej to tak nudno, a w kl mm leeeni :P :)

O własńei, jeszcze jedno :) Przeczytałam dzisiaj, ze jabłka mają w sobie baaardzo dużo błonnika który poprawia trawienie wiec wlasnie koncze 4 dzisiaj jabłko... mniam :D I drugi dzien nie jem słodyczy... szok :lol: :)

A ja od września chodze do szkołki i wracam do domu na nogach...nawet jeżeli mam na 7.10...w jedną stronę mam jakieś 40 minut marszu...

Dziewczyny i jeżeli chcecie stracić zbędny tłuszczyk to stosujcie ćwiczenia wytrzymałościowe bo wtedy redukujecie tkanke tłuszczową, a jeżeli ćwiczycie na szybkośc to spalacie węglowodany :P Dlatego długie marsze są dobre na chudnięcie :P

ooo! to moze ja schudne-chodze duzo zpsem :P

I drugi dzien nie jem słodyczy...

oo proszę ;) No to tak 3maj ;)

"Poza tym to niedawno zastosowałam diete oczyszczającą - 3 dni jabłka...także polecam"

Jeso, porzygałabym się... nie wyrobiła bym... ostatnio mam dostć owoców... :(

"A ja od września chodze do szkołki i wracam do domu na nogach...nawet jeżeli mam na 7.10...w jedną stronę mam jakieś 40 minut marszu..."

30 min. spaceru to 100 kcl jak się nie mylę... :)

"I drugi dzien nie jem słodyczy..."

Gratulki, ja długo nie jadłam, a potem dałam sobie siana na jakiś czas bo nic mi to raczej nie zmienia. Chyba że jak zjem jednwn cukierek to muszę jeszcze 14, to już tak... :) Jeden to jeszcze nic złego...

Ale najlepiej jest się z kimś solidaryzować...jeżeli masz drugą osobę z ktorą dzielisz swój los to jest bardzo dobrze...
Mi np. bardzo pomaga jak moge się pochwalic swoimi osiągnięciami w dziedzine odchudzania...

Ja moge tylko przed wami... :(

Charon Nie smutkaj :cmok:
Jak nie masz nikogo bliskiego-zawsze masz NAS ..pamieataj :cmok:

oo proszę ;) No to tak 3maj ;)

Hyh jak na mnie to wielkie osiągnięcie :wink: :D

A o tym spalaniu poprzez cw. na wytrzymałość nawet nie wiedziałam :O
Charon, masz nas :cmok: ;)

A o tym spalaniu poprzez cw. na wytrzymałość nawet nie wiedziałam

hyh ja tez nie :P

Dzięks!

Trza się znowu wziąść za siebie... :P Frytki na kolacje... uuu... niedobrze...

Brata jutro bezwzględnie zmuszam do popracowania nad moim rowerkiem... :( Chciałabym taki stojący w pojoku, żeby sobie książkę czytać "po drodze"... :P Ale nie mam miejsca w mieszkaniu... :(

Kurczę,a ja wczoraj już sie cieszyłam,ze mało zjadłam i nie byłam aż tak mocno głodna.Myślę sobie-super,może zrzucę wrweszcie te 5 kg.Maż zabrał mnie i córeczke na przejażdżkę.Mówiłam u nawet po drodze że w mieszkaniu to ja nawet sobie takie kartki wszędzie porozwieszam"nie jedz tyle"(chociaż szczerze,to ja nie jem dużo),a mój mądry mąż kupił wielką pakę chipsów(w dodatku serowow-cebulowych).No i nie powstrzymałąm się i zjadłam z 1/4 paczki.Mniam...jakie to dobre...
 :(

Aha.Zapomniałam dodać,że przy 161 cm ważę 56 kg.To za dużo no nie?

A własnie sobie na śniadanko wszamałam frytki, bochodziły mi po głowie od tyg :D
Ale teraz mam spokój znów na jakiś czas z frytkami :)

Aha.Zapomniałam dodać,że przy 161 cm ważę 56 kg.To za dużo no nie?

Hmm.. szczerze mowiac nie wiem jaka jest prawidlowa waga, ale to hcyba zależy takze od budowy kostnej człowieka...

No ale na www.dieta.pl jest taki przelicznik wagi wiec mozesz sobie sprawdzić :P :)

Dzięx Nicka.Wyszło na to,że mam prawidłową wagę.Ale ja bym chciała zrzucić troszkę kg,szczególnie na udach.Jestem już trzy lata przeszło po porodzie.Przed ciążą ważyłam 51-52 kg i wyglądałam w miarę normalnie.W ciąży przybyłąm 23,5 kg.Dzień po porodzie 10 kg mniej.Przez 3 lata z 64,5 na 56 to bardzo malutko zrzuciłam. :bigcry: :ojojoj:Zresztą ja mam słąbą przemianę materii.Muszę pić te ziółka.Akurat skończył mi się reducenol,więc muszę sobie dziś dokupić.

Aha.Zapomniałam dodać,że przy 161 cm ważę 56 kg.To za dużo no nie?

Chodzi ci o komplementy na swój temat? Chyba sama wiesz, że to nie jest dużo... :?

Może i waga jest spox,ale Myszka te moje uda :bigcry: No a z ud to mi nie chce zlecieć.Najczęściej gdy się odchudzałąm to chudłam na......................twarzy :( Chyba zacznę ściskać je bandażem elastycznym.No i nie czekam na komplementy tylko na pomoc.Uda,uda i jeszcze raz uda.Jak wyszczuplić to cholerstwo??????????????????????

No to tak jak u mnie... chudną mi biodra, nogi, a jak chce przytyć troszke w nogach, to idzie mi wszystko w brzuch.. i sie nie chcą mi nozki przytyc :P

Przytyć,też bym chciała mieć taki problem,ja chcę schudnąć i przeżywam katorgi! :P

Falki - wyszczuplenie pojedynczej partii ciała to kwestia wyłącznie ćwiczeń, nie ma diety "na uda". Kup sobie stepper i chodź przed TV godzinkę dziennie, efekty murowane.
Nicka - no to masz nieciekawie, tendencja do otyłości brzusznej jest dużo bardziej niezdrowa od szerokich damskich bioder... :(

yhhh... ja nienawidzę swojej figury i tych "kobiecych kształtów" :P

przy wzroście 175cm, waże 60kg ... łeee :( i nie mogę schudnąć, a jeżeli już to spada mi brzuch i twarz marnieje :( mam ogromne wcięcie w talii a biodra taaaaaaakie i ten okrągły tyłek...

ale nie mam zamiaru się głodzić czy katować, codziennie długi spacer z psem, rower, basen i jest ok :) może kiedyś wyszczupleje, przyjdzie liceum, stres, kucie :P i zbędne kilogramy spadną :P

Ja też mam chude nogi :( http://img262.echo.cx/img262/7195/noga20zj.jpg Czasami zaczynam się o siebie martwić... czemu ja nie tyję ?!

No ładną masz nogę.. ;) Ja tyje zauważyłam to :P

Rachela, z czego Ci się w ogóle ten kompleks wziął? :lol: ja nie Qmam :lol: płeć brzydka Ci to mówi :P

Za dużo w udach?... a może Wam sie tak tylko wydaje? :P

Mi się tam podobaja mohe nogi..Pracuję tylko nad mięśniami i tyle :;d: i jestem dumna z tego co mam :hehe:

Słuchajcie mam świetny sposób na mięśnie nóg :) :) a mianowicie podrzucił mi go mój w-fista.... trzeba biegac 3 razy w tygodniu po 30 minut (bez przerwy) i wtedy masz cudne miesnie! My biegałyśmy na ocene i WSZYSTKIE przebiegłyśmy na 6 :) od 21 minut było :P a teraz mam takie cholerne zakwasy ze ja nie moge chodzić... NIGDY nawet jak 4 miechy konno nie jezdziłam a potem od razu w teren pojechałam nie mialam takich zakwasów!! Ale to chyba świetny sposób :)

Rachela masz fajne łydki.... wcale nie sa za chude. Są w porządku... ja na moje nie narzekam nie sa ani za chude (do tego to mi daleko :P) ani za grube... bo mam je troche umiesnione :) ehhhh ja ogolnie mam mało kompleksow.... no aktualnie moze na punkcie moich niezniszczalnych wągropodobnych rzeczy na twarzy i tłuszczu na brzuszku :P

Ja mam też raczej mam łydkę umięśnioną :P Dużo ćwiczę..więc...pozniej jest tego efekt..ładne nóżki..to też ważne :)

No narazie to stepera nie kupię,bo mama inne wydatki :( Zacznę jeździć na rowerze :;p: A wczoraj moim zdaniem to zrobiłam postep.Zjadłąm w sumie 1 051,70 kcal a spaliłam 707,70 kcal. :jupi2: A co sądzicie o chrupkach kukurydzianych?Można je jeść gdy się odchudza?A sałatka jarzynowa?

IMHO odchudzanie się jako takie nie ma sensu w Twoim przypadku, nie masz nadwagi, chcesz wyrzeźbić jeden element figury i na to pomogą tylko ćwiczenia.

W ogóle większości z was by się przydało doczepić na parę dni PRAWDZIWY tłuszcz, to byście przestały sobie imaginować problemy...

Rachela, nie jedna dziewczyna chciałaby mieć takie nóżki!
Toi ja pokaze moja łydeczke:
http://img286.echo.cx/my.php?image=picture7708pw.jpg

A jak ładnie wygląda teraz mój brzuszek :) (czyt. przed zjedzeniem sniadanie :( )

Ja się nie odchudzam bo nie muszę.
Ważę gdzieś tak koło 50 kg. :;p:

ok..to moze jakes cwiczonka na biust??piłeczki nic nie daja..

Marioka,a pompki?Albo małe hantelki?

po małych hantelkch przybralo mi w ramionach, a biust jak byl maly tak jest..pompki??nie robiłam- ee czy ja potrafie??

Damski pompki nie są trudne.Klękasz,opierasz się na ręcach,a później na jednym kolanie.Super są te pompki.Ja je podejrzałam na kasecie Cindy Crawford.

Dzięki wam powoli odzyskuję wiarę w moje łydki ;) Po prostu wiele moich ,,koleżanek" ciągle mnie informuje że jestem chuda (używanych jest wiele epitetów których nie chce mi się teraz tu przytaczać) :? Jakie one miłe...

Nicka, fajne łydki ;)

Brat kupił worek treningowy, trzeba będzie coś zacząć trenować...

Rachela wykorzystaj tenworek i ćwicz ćwicz :mrblue:

Mis ie nie chce nic robić w taką pogode :P Ale trzymam sie na jednym jabłku od rana ;)

Qaś guupkuuu :P idz coś zjeść :!!!: Ty sie nie masz z czego odchudzać ;)

Nie przesadzajmy Agyszu,ja znam prawde ;) Nie zjem,bo głodna nie jestem.Jak zjem,myśle o tym że zjadłam i mi niedobrze.Mam jakś schize chyba :roll:

Qaś..Ja wcale nie przesadzam!! Nie jesteś gruba..Ty chyba nie wiesz jak wyglądają grube osoby :P

Wiem,mam przykład :;d:

po małych hantelkch przybralo mi w ramionach, a biust jak byl maly tak jest..

sorry, ale jak wy chcecie powiększyć biust za pomocą ćwiczeń???
ujędrnić rozumiem, ale powiększyć to go można wykorzystując silikon na przykład :lol:

Xara,mozna ujędrnić - czyli umięsnić,a jak wiadomo mięsnie są wieksze :;d: nie mówie,żę od dwa rozmiary ale minimalnie tak ;)

Rozbudowaniem mięsni klaty można sobie właśnie pomniejszyć, popatrzcie na kulturystki - zero biustu, same mięśnie.
Qaś, co do ciebie (i paru innych) to wygląda po prostu na początki anoreksji. Chyba na razie jeszcze głupio świadomie prowokowane.

tak się składa, że biuścik to akurat nie mięśnie -
składa się on głównie, o ironio, z tkanki tłuszczowej

...i zazwyczaj najszybciej chudnie podczas odchudzania :P

najszybciej to chudnie twarz, ale biuścik niestety też grrrr ;)

Eeejjj... może nie uwierzycie, ale po 4 dzionkach bez słodyczy jakoś mi się spłaszczył brzuszek... jak to możliwe? Wooow :O :O :O

niemożliwe :okurcze: :lol:

to siła sugestii :P

Xara, ja nie napisałam, że to mięsnie - tylko, że przez budowanie mięsni klatki biust się zmniejsza - bo tak jest. Wynika to ze spalania tkanki tł. w tych rejonach oraz z przerostu mięsnia piersiowego nad "woreczek tłuszczu"...

Twój BMI to 22... a prawidłowa masa ciała to 18,5 a 24,9... :roll:

Dobrze jest...

Mamy tutaj wątek anonimowych łakomczuchów... :P Ja jem właśnie orzeszki... ;( Tak się cieszyłam, że przekroczyłam kolejną magiczną granicę, a tu... d*** :( pół kilo w górę... Dużo jem to prawda ostatnio ale za to całe dnie w ruchu jestem... :(

A ja ważyłam się dziś u pielęgniarki (w szkole), schudłam 1 kg :( Jem tyle co zwykle (może temu że więcej się ruszam?), cholera :?
A może ja jakaś chora jestem? :( Poszłabym się przebadać ale te badania krwi... nie wiem..

Myszka, ja wiem, że Ty wiesz :)
a pisałam to do innych dziewczynek, Marioki, albo Qaś na przykład

Jeeejciu, zdecydowanie wolałabym się odchudzać, niż starać się przytyć.... Ale ostatnio robię postępy - przytyłam o 2 kg w ciągu zimy :P Woow.... zwykle zajęłoby mi to 2 lata... ;) Teraz waże 45 kg.... buu, ja chcę 50! Wiem, że to nie o odchudzaniu, ale trzeba powiedzieć, że chudym być wcale nie jest tak dobrze...

święte słowa becia !

Dla nas nikt nie wymyśla 1000 diet ... a gadają najprzykrzejsze rzeczy pod słońcem... ( bo dla tego z nadwagą to nie można powiedzieć że jest gruby ale dla tego z niedowagą to owszem... jemu jest to wygarniane codziennie, albo co drugi dzień, bez skrupułow i jakichkolwiek ograniczeń... ile ja isę przez to napłakałam...)

Rachela :( skąd ja to znam? Codziennie słyszłam: "rany, jaka ty jesteś chuda... kościotrup normalnie..." :(

No, dziewczyny, powiedzcie, co robicie, że tyjecie, oprócz jedzenia :) Bo jem i jem, a i tak nic to nie pomaga....

Codziennie słyszłam: "rany, jaka ty jesteś chuda... kościotrup normalnie..."

Ojj też coś o tym wiem.. :( I pamietam,że to nie są miłe wspomnienia :(

moja mama tysz mi to mówi jak marudzę że mam za dużo tu i tam..tylko że to moja mama i dla niej zawsze będę małą kruszynką...ale ja nie jestem chudaa...mam szerokie biodra i wogóle cała jestem..duża :P (nie mylić z pojęciem "przy kości"..)

Małren,a ile ważysz i ile masz wzrostu? :)

marenn marudziszzz :lol:

165 cm i 55 kilo...wstyd się przyznać :P ale mierzyłam i ważyłam się wczoraj..w szpitalu na badaniach okresowych więc chyba dobrze :P

Maren ja waże 51  i mam tyle samo wzrostu :P

Rachela :( sk&plusmn;d ja to znam? Codziennie słyszłam: "rany, jaka ty jeste&para; chuda... ko&para;ciotrup normalnie..." :(

No, dziewczyny, powiedzcie, co robicie, że tyjecie, oprócz jedzenia :) Bo jem i jem, a i tak nic to nie pomaga....

Ojj też co&para; o tym wiem.. :( I pamietam,że to nie s&plusmn; miłe wspomnienia :(

No to jest nas już 3 ;)

No, dziewczyny, powiedzcie, co robicie, że tyjecie, oprócz jedzenia  Bo jem i jem, a i tak nic to nie pomaga....

No właśnie :) a może któraś słyszała o jakiejś diecie na przytycie? Chodzi mi o coś konkretnego, a nie rady typu ,,jedz więcej makaronu, sosów itp." bo do tego to się stosuję ;) Help...

Denerwuje mnie jak ludzie na mnie mówią chudzielec...Ja naprawdę jem dużoo..Malkesz i maŁren są moimi świadkami..ile ja mogę zjeść..Ale to,że uprawiam sport..jestem w klasie sportowej to codziennie spalam te kalorie.. :roll: ale do innych to nie dociera :?

nie polecam takich diet...tylko niepotrzebne kalorie cholesterol itd(czy ktokolwiek widział kiedyś cholesterol?:P)...jesli ktoś dużo je i mimo to jest szczupły to znaczy że ma dobrą przemianę materii i taką budowę ciała..to chyba dobrze... nie jedzcie na siłę niezdrowo bo nic dobrego z tego nie wyniknie..

165 cm i 55 kilo...wstyd się przyznać :P ale mierzyłam i ważyłam się wczoraj..w szpitalu na badaniach okresowych więc chyba dobrze :P

:shock: To masz lepiej ode mnie,bo ja przy 161 ważę 56 czy 57 kg-zależy jaka waga.

To samo można powiedzieć o odchudzaniu :P Nie odchudzajcie się bo nie wyjdzie wam to na zdrowie :P

Ja zawsze zjem tyle i mogę  :P Nie opycham się na siłę ;)

Xara, bo myślałam, że do mnie piszesz ;) :P

Laski, naprawdę, przesadzacie, człowiek nie wie, czy się śmiać, czy płakać jak czyta coś w stylu "Mam 165 cm i ważę 55 kg, wstyd!"... nie widziałyście chyba grubej osoby, albo za dużo oglądacie kolorowych pism z retuszowanymi modelkami. Czego się wstydzicie, że macie biodra? Święta proporcja to przecież 90/60/90 - biodra powinny być u kobiety 30 cm większe od talii, nawet jeśli talia i biodra mają więcej lub mniej niż w przykładzie, oczywiście. Nie chcecie być kobietami? Droga wolna, hormony i operacja :lol:

Myszka,dużo wiesz o odchudzaniu.Czy ty się odchudzałąś kiedyś? :)

Xara . nie musisz mi nic tlumaczyc - uswiadomiona jestem i to bardzo.. nawet widzialam biust z "drugiej strony" ble,, do przyiemnych  nie nalezy.Zmienilam temat, aby dziewczyny mogły  rozwinac watek..

Marioka, nie ma się co denerwować,
zapomniałam już, że przychodzi taki wiek w życiu młodego człowieka, że zawsze wie i wszystko wie  :P
na szczęście później się z tego zazwyczaj wyrasta   :wink:

 :jupi: wczoraj 984,20 kcal a spaliłam tylko 328,166666666...... :( Ale dziś pojeżdżę rowerem,to bedzie wiecej spalonych.

Tak, Falki, odchudzałam się, tak skutecznie, że miałam anoreksję, a potem z kolei poszłam w drugą skrajność - i leczę bulimię. Nieprzyjemne choroby, terapia też nieprzyjemna. Zaczęło się dokładnie tak, jak u dziewczyn, z tym, że ja byłam naprawdę bardzo gruba po sterydach, a teraz już też do szczupłych nie należę, zaburzenia łaknienia robią swoje. Jednak daleko mi do wieloryba, zdaję sobie z tego sprawę, choć pewnie większość tu obecnych z moją wagą by już sobie sznur zaczęła kręcić... ;) i ponieważ wiem, że to wszystko tkwi w głowie, a nie w realnych kategoriach, bo pięć kilo więcej to ani nie jest niezdrowe ani brzydkie, dla wielu mężczyzn wprost przeciwnie - smuci mnie oraz denerwuje czytanie takich wydziwiań na siebie ze strony młodych zgrabnych dziewczyn, tym bardziej, że ważniejsza jest kondycja ogólna i całościowa budowa niż to, żeby wszystkie w klasie ważyly tyle samo...

Współczuję Ci Myszka.To naprawdę smutne... :(

myślę, że większość tych dziewczyn chce po prostu usłyszeć jakie są piękne i jaka idealną figurę mają,
doskonale wiedzą, że wyglądają ok., ale chcą usłyszeć trochę pochwał i sie po prostu podroczyć
uzyskać potwierdzenie własnej wartości, atrakcyjności

Całkiem możliwe, Xara, całkiem możliwe ;) Sama to podejrzewam... ;)

jeśli to też się do mnie tyczy,to nie macie racji.Ja na serio chciałąbym być szczuplejsza.Nie widziałyście mnie,więc nie możecie nic stwierdzić.

No to pokaż fotę, chociaż po twojej wadze można stwierdzić, że nie potrzebujesz diety, tylko co najwyżej ujędrniania i ćwiczeń ;)

nie Falka, oczywiście, że te moje 'podejrzenia' nie tyczą się wszystkich :)

Oki,nie ma sprawy 8)

Xara ja sie nie denerwuje..ale macie racje.. dziewczyny potrzebuja akceptacji z zewnątrz, aby mogły uwierzyc że jest naprawde ok. Troche kokietują.. ale jak to kobiety.. ;)

Miałam koleżankę, która co chwilę podnosiła bluzeczkę i mówiła: "ale jestem gruba.." , a tak naprawdę miała płaski brzuch. Kiedy ktoś jej mówił, że wcale gruba nie jest i że jest prawidłowo, to się uspokajała.... Albo kiedyś powiedziała: "muszę zacząć zbierać na abgimnic" (czy jakoś tak). A ja: "a po co ci?? Przecież dobrze wyglądasz, nie jesteś gruba!", a ona: "no, w sumie to chyba nie trzeba...." ;) Potem nafaszerowałam ją biszkoptami :P

Nie,ja sie z wami nie zgadzam! Nie potrzebuje gadania,że wyglądam tak i tak...nawet mnie to drażni! Poprostu zle se czuje w swoim ciele i chce to zmienić!

Ja odchudzam się sama dla siebie...tzn. ja nie chce schudnąć bo dla mnie nie liczy się ile waże tylko jak wyglądam. Przerabiam tkanke tłuszczową na mieśnie. Chce się sobie podobać, nie robie tego ze względu na mode, koleżanki, chłopaka itp. I też nie obchodzi mnie co inni o mnie myślą, bo jeżeli bym się przejmowała do jakieś dwa lata temu pewnie popadłabym w depresje. Ale nie uwierze że jakakolwiek dziewczyna/kobieta nie lubi czasami usłyszeć komplementu.

juz 4 dni nie jadlam slodyczy... i dzis... standardowo wsunelam w siebie wszystko slodkie co sie dało.. a było tego... oj duużo... :(

A ja sie odchudzam od marca na 1000-1200 kcal i teraz skoczyłam z 67 do 61 kilo... Odchudzam sie dla siebie i czuje sie o wiele lepiej :)

oo Nanami gratulacje :mrblue:

JA nie licze kalorii bo nie wiem co ile ma :P Może ktoś ma jakąs tabelke czy coś ;)?

Qaś- tabele kaloryczne
www.dieta.pl <- ja z tej strony korzystam
http://kalorie.net/modules.php?name=Kalorietab
http://www.twojadieta.info/kalorie/
http://odon2.webpark.pl/kalorie.htm
http://akson.sgh.waw.pl/~jjurcz/silownia/tabele.htm
http://www.female.pl/tabela.php3

DZienki :cmokkk:

A ja na początku czerwca jade w góry...ale się będę nad sobą znęcać..całe trzy dni będę łazić, łazić i łazić...

Ja z Malkeszem i Małren w góry na dwa tygodnie na kolonie :P TYo bedzie dobrze.Poza tym w lecie jak jest gorąco nie chce sie jeść ;)