no więc ja coś napisze w tym temacie po dłuższej przerwie
po pierwsze - nareszcie jestem z siebie dumna! :
: od marca kiedy moja waga sięgała o wieeele za dużo zaczęłam no powiedzmy ograniczać się bo wtedy jakoś cięzko mi było nie jeść różnych pyszności
potem zmniejszalam ilosc slodyczy itp. wiecej sie ruszalam iii... schudłam już 10 kg
do takiej wagi która by mnie całkowicie ustaysfakcjonowała brakuje mi jeszcze ze 4-5 kg ale wierzę w siebie
właściwie ostatnio jem okrrropnie mało, całkiem się od jedzenia odzwyczaiłam, nawet jak mam uczucie głodu w żołądku to jak coś biorę do jedzenia to po chwili głód znika
czasem potrafie siedziec glodna i mi to nie przeszkadza
(kiedys zaraz bym pobiegla do lodowki cos wchłonąć) słodyczy praktycznie wogóle, jedyne których sobie odmowic nie umiem to lody ale to i tak wiele mniej niz np wakacje rok temu. dzisiaj tylko przyznaje sie bez bicia zjadlam batonika bo mialam strraszną ochotę po tak dlugiej przerwie
ale za to dzisiaj mialam 2 wfy wiec sie wymeczylam za caly dzien
i jeszcze jedna rzecz, kiedyś gdy bywałam u babci ( która nigdy nie zwraca uwagi ze staram sie odchudzac), a ona często piecze przepyyyyszne ciasta nie mogłam ich sobie odmówić i zawsze chłonęłam kilka kawałków
ostatnio jak byłam u babci stały dwa pyyszne i pachnące placki... nie ruszyłam ani jednego kawałka
troszkę się rozpisałam ale mam nadzieję że ci którzy się odchudzają nabiarą silnej woli i prawdziwej chęci bo jak jest to, to można wszystko