Mam pytanko...jak wiekszosc z Was pewnie wie Spacja 18 lipca urodzila 3 male kociaczki...Jednego urodzila samodzielnie i jak moj chlopak wrocil z pracy do domu, to lezala z nim na naszym lozku (z kotkiem, nie z chlopakiem
). Gdy po cesarce byla pod narkoza wlozylismy male do duzego pudelka...lecz gdy Spacja sie obudzila przeniosla je do "budy" - mamy takie ustrojstwo dla kotow...na dole budka, a wyzej 2 poleczki do siedzenia wszystko obite miskiem..no i przeniosla je tam...i tam je karmila...a one sobie spokojnie siedzialy...
bierzemy kociaki dosyc czesto na rece, bo podobno od malego powinny sie przyzwyczajac do zapachu swoich opiekunow, zeby nie zdziczaly...nie baly sie ludzi...Spacja zawsze nas obserwuje, jak je bierzemy na rece, ale jak widzi, ze nie placza i nic sie zlego nie dzieje, to zajmuje sie soba..
no i od wczoraj Spacji cos odbilo...zamiast trzymac mlode w budzie...to przynosi je nam do lozka...dzis w nocy co chwila sie budzilismy...bo co i rusz czulam, ze ktorys maly lezy na mnie albo obok mnie...i balam sie, zeby ich nie zgniesc...odnosilismy je do budy...a za chwile Spacja znowu je przynosila...jak sie wkurzyla, ze musi tak chodzic w te i z powrotem, to przeniosla male pod lozko...i bylo jeszcze gorzej, bo piszczaly, a ona siedziala tylko i je obserwowala..
wymyslilam kilka opcji dlaczego tak sie dzieje...
1. zrobilo sie goraco (a my mamy naprawde gorace mieszkanie) i Spacji jest duszno w budzie...wiec nie chce tam siedziec...i dlatego przenosi male gdzie indziej
2. stwierdzila, ze w budzie nie jest wystarczajaco bezpiecznie...bo ktos (my) co jakis czas maluchy wyjmuje (robimy to 2-3 razy dziennie i to na chwile) - tylko jesli to jest ta opcja...to czemu przynosi je nam do lozka...??? wiec to chyba nie tak...
3. znudzilo jej sie ciagle dogladanie mlodych...zobaczyla, ze my sie nimi zajmujemy, wiec przynosi je do nas, zeby miec wiecej czasu dla siebie...
moze macie jakies doswiadczenia w tym wzgledzie?
G.N. nie ukrywam, ze licze na Ciebie