Część V
Po dwóch tygodniach pobytu, do naszej miejscowości przyjechał mój kolega z dzieciństwa (przyjechał do swej babci). Kiedy przyszedł do nas, Michał od razu przeszył go chłodnym spojrzeniem. Z Rafałem dużo rozmawiałam i w końcu Michał zaczął robić mi wymówki, że mam dla niego mniej czasu. Hehehe wiedziałam, że był zazdrosny o Rafała (który zrobił się bardzo przystojny). Pewnego dnia poszłam z Rafałem na spacer, uprzedzając o tym Michała. Idąc piliśmy piwo, Bardzo fajnie nam się gadało. Później było drugie, trzecie , po czym traciłam nad sobą kontrolę. Rafał zaczął mnie obmacywać, chciałam od niego uciec, ale za bardzo kołowało mi się w głowie, a poza tym napierał na mnie przy drzewie. Krzyczałam, ten już rozszarpował moją bluzkę, nagle poczułam ulgę. To Michał oderwał Rafała ode mnie, obłożył go pięściami. Ja zatoczyłam się do Michała i strasznie płakałam. On czule przytulił mnie, ale nie odezwał się słowem. Wiedziałam, że to moja wina, ale nie miałam pojęcia, że zwykły spacer może przeistoczyć się w próbę gwałtu
. Kiedy Rafał wygrażając się uciekł, zostałam sama z Michałem i nie mogłam wytrzymać tej dziwnej ciszy
. W końcu odezwał się:
M: Poczekajmy aż trochę wytrzeźwiejesz.
K. Michał przepraszam ... (nie kończę, bo wybucham płaczem)
M: Jeszcze posiedzimy ze dwie godziny ...
K: Przepraszam, ja nie wiedziałam, że on jest nienormalny
M: Ładna pogoda jutro będzie
K: Michał do cholery czy ty mnie w ogóle słuchasz ???
M: Słucham ...
K: Wybaczysz mi ???
M: Ciepło, noc będzie bezchmurna ...
K: Co ja bym bez ciebie zrobiła
wiesz, bardzo cię Kocham !!!
M: ... (milczy)
K: ... (płaczę coraz głośniej)
M: Też Cię kocham (obejmuje mnie i całuje w czoło - czyżby się brzydził
)
M: Ale nie musiałaś znowu tyle pić, wiesz jaką masz słabą głowę, istna gorzelnia
K: Ale się cieszę, że mogę mieć cię przy sobie
M: Choć pospacerujemy sobie trochę, szybciej dojdziesz do siebie. W domu byłam niezwykle śpiąca, Michał krył mnie przed rodzicami. Po kąpieli położyłam się spać. Rano po przebudzeniu zobaczyłam nad sobą głowę Michała. Przyciągnęłam go do siebie (rodziców nie było) Ściągnełam jego koszulkę, zatopiłam się pod jego potężnymi ramionami i wyrzeźbionym torsem. Nasze pieszczoty stawały się coraz bardziej śmiałe. Zostaliśmy tylko w bieliźnie Byłam gotowa na wszystko, kiedy usłyszęliśmy głos Rafała. Michał zerwał się na równe nogi, zbiegł na dół, ja za nim. Rafał z limem pod okiem, stał pod domem z bukietem pięknych, czerwonych róż. Michał podszedł do niego i zagadał:
M: Wynoś się stąd !!! nie dość ci ???
R: Karolina przepraszam
K: ... (przytuliłam się do Michała)
K: Odejdź nienawidzę cię !!!
R: To wszystko przez %
K: Nigdy taki nie byłeś !!!
M: Nie gadaj z tym dupkiem ... i splunął mu pod nogi, tamten tylko poczerwieniał i odszedł na pięcie ...
[c.d.n.j.c.]
nooo chyba ta część była nieco dłuższa od poprzedniej ??
przepraszam, że tyle musięliście czekać MOI DRODZY