Jeżeli już mowa o łabędziach to mała dygresja. Na pewnym jeziorze niemieckim gniazdowała para łabędzi. Szczęśliwie dochowała się piskląt. Wtedy stało się nieszczęście. Podpłynęły one zbyt blisko statku wycieczkowego. Samica natychmiast ruszyła im na pomoc. Uratowała je ,lecz sama zginęła. Ornitologowie byli pewni, że samiec nie odchowa pisklaków. Tymczasem wychował je wszystkie. Nigdy więcej nie miał partnerki życiowej. Co więcej przypływał w miejsce jej śmierci i zatrzymywał się tam na długo. Co w tych momentach działo się w jego mózgu nigdy się nie dowiemy.