Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Wątek zaczęty przez: Nevermind00 w 2012-03-14, 15:17



Tytuł: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Nevermind00 w 2012-03-14, 15:17
Słuchajcie. Moja kotka w maju będzie obchodzić 11 lat, jednak od grudnia zauważyłam u niej guz na sutku przypominający pokaźny torbiel. Kotka jest typowym kotem siedzącym w domu, więc późno bo późno, ale po którejś z kolei konsultacji z wetem zdecydowaliśmy się na usunięcie guza i sterylizację.
Szczęście w nieszczęściu.
8:20 Sonia dostaje zastrzyk domięśniowy na uśpienie, przejeżdża na salę operacyjną.
10:30 kotka do odbioru od weta, powoli się wybudza. Wet pokazał nam w nerce organy. UWAGA. Torbiel na jajniku, dwukrotnie powiększoną macicę i wycięty guz. Całe szczęście, bo nie pociągnęłaby długo.
11:00 jestesmy w domu, staramy się zorganizować jej spokój.
11:20 kotka wychodzi z transportera.
11:30 czołga się. wymiotuje.
12:00 zaczyna się koszmar. rzuca się, ucieka i uderza głową o ścianę. Co gorsza, zaczepiła pazurami o kubraczek. Nie czuję kciuków, Sonia wtopiła mi całe kły w ciało.
12:30 siedzi pod łóżkiem, warczy, oczy wielkie, bez zmian.
13:00 jest jeszcze bardziej dzika i rozdrażniona. Wskakuje na schody, po czym spada na plecy. Nikt nie może do niej podejść. Nikt nie może jej pomóc.
14:00 leży na łóżku i prycha, kiedy ktoś wejdzie do pokoju (od progu do łóżka jest około ponad 2 metrów). Nie nazwałabym jednak tego prychaniem, tylko bełkotem.
15:00 idę zobaczyć. Leży. Oczy cały czas tej samej obłędnej wielkości.

Ciekło jej z nosa, nie chciała pić, ma sine oczy. Martwi mnie cholernie; osobnicy śpiący w tamtym pomieszczeniu idą na noc do babci, ponieważ nic nie wiadomo. Kot potrzebuje spokoju i nie wpuszcza nikogo do pokoju, nie dopuści do siebie na 2 m.

Cholernie się o nią boję. Liczę tylko czas i godziny i za każdym sprawdzaniem mam nadzieję zobaczyć jej spokojny wzrok, albo chociaż mniejsze oczy... Miałyście coś takiego? Mieliście kiedyś z czymś takim do czynienia?

Tak, kotka ma założony kaftanik.
Myślę że wet narąbał coś ze znieczuleniem?
Tak źle i tak niedobrze. Mam wyrzuty sumienia że zdecydowałam się na operację patrząc na to, ile nie może dojść do siebie i boje się o to, że dostanie zwyczajnie do główy. Z drugiej strony gdyby nie operacja mogłaby nie przeżyć. A co jeśli teraz nie przeżyje?

Jestem przewrażliwiona na punkcie jej cierpień ponieważ jest to mój pierwszy zwierzaczek i razem z nią się wychowywałam i jest to część mnie. I zwyczajnie nie chce jej  stracić.

Macie jakieś rady?

16:00 zmieniła miejsce, dalej bez zmian.
16:50 nie widzę jej w pokoju, weszła po schodach i siedzi u góry. Dalej syczy.
17:50 nie śpi już 8 godzin, warczy nadal.
18:30 bez zmian
19:10 sądząc po oczach robi się senna, jednak nadal reaguje tak samo. Odległość za każdym widzeniem min. 1,5m.
19:50 cisza. My kładziemy się spać.
22:48 Sonia spada z góry.
01:00 wchodzi do mnie do łóżka piętrowego i cały czas warczy; nie mogę się ruszyć ani spojrzeć.
04:00 można na nią patrzeć, ciszej mruczy.
06:00 SUKCES! Daje się pogłaskać, jednak tylko mi. Długo się tym nie nacieszyłam, leżała mi w nogach, a mnie uciskał pęcherz. Zostawiłam ją u góry robiąc dla niej wygodne łoże - i na tym sukces się skończył. Dalej prycha. Nie spała w nocy NIC.
07:00  syczy.
07:40 widocznie odpoczywa, nie jest już taka spięta, jednak nie dopuszcza nikogo do siebie - nie chce by ktoś ją widział. Chce mieć spokój.
08:30 nie chce nikogo widzieć.
09:20 Cały czas zmienia miejsce w łóżku. Nie śpi już prawie całą dobę.
10:30 bez zmian.
11:00 mogłam ją dotknąć, oczy zaczynają odzyskiwać prawowity kształt, ale dalej warczy i nie dopuszcza nikogo do siebie.
11:20 Chodzi po pokoju i domaga się wyjścia do innego. Daje się dotykać, oczy wróciły do normalności. Trzęsie się ( domniemam że z bólu). Zjadła 4 ziarenka suchej karmy, uciekła się schować do góry. Nie zauważyłam żadnych plam na kubraczku.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-03-14, 16:45
Poczekać spokojnie do jutra, powinno być lepiej, choc niektore koty dochodza do siebie dopiero po okolo 2 tygodniach. Wet nie musial przesadzic z narkozą, ale kotka moze byc na nia bardziej wrazliwa. Agresja to reakcja na ból, reszta to sprawa narkozy. Potrzebuje absolutnego spokoju. Nie glaskac na silę , jak najmniej się nia interesowac, tylko kontrolowac sytuacje , zaopatrzyc w kuwete blisko niej , do tego samego pomieszczenia wstawic miski z woda i jedzeniem i czekać.
Operacja byla rozlegla/ sterylka + listwa mleczna / i dlatego kotka jest obolała.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Nevermind00 w 2012-03-14, 17:57
Strasznie się patrzy, ale robię jak mówisz. Kontroluję co godzinę. Martwie się tylko, czy nie spadnie ze schodów, ale skoro już weszła na pięterko to znaczy, że ma siłę. Panika mnie zżera, ale staram się jakoś trzymać, chociaż tutaj chodzi o dobro kotki. Nic nie pije, nie schodzi. Wielokrotnie się zmoczyła, przez co ma brudne ubranko. Niestety nie mam możliwości przebrania jej; jak się uspokoi mam nadzieję, że da sobie chociaż to zrobić. Jutro jedziemy na zastrzyk do weta. Jestem ciekawa jak to będzie...



Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-03-14, 19:28
Narkoza tak dziala- kot jest przyćpany, trzeba ja zamknąć w pomieszczeniu tak,zeby nie mogla spasc ze schodow i zeby raczej nigdzie wyzej nie wchodzila. To,ze się zsikala to przemijajacy efekt narkozy.Wet powinien Cie o tym uprzedzic. Bedzie dobrze, ale trzeba czekac.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Nevermind00 w 2012-03-14, 19:53
To było do przewidzenia, nie tylko zwierzaki ale i ludzie też różnie reagują,więc nie mam do niej żadnych wyrzutów. Zobaczę jak będzie rano.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2012-03-15, 10:39
Dodatkowo bardzo czesto kucbrak doprowadza koty do szalu.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Nevermind00 w 2012-03-15, 15:41
Dziennik ciąg dalszy.

13:00 jest u góry, warczy.
15:00 mama weszła po nią, miałknęła lekko, zdjęła ją z góry. Mogła ją mieć na rękach bez sprzeciwu. Wet powiedział, że do czasu zastrzyku ( na 17mają być) ma być w klatce.
16:00 siedzi w transporterku, nie warczy.
16:50 Sonia jedzie na zastrzyk.
17:20 jest lepiej.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-03-15, 17:41
I bedzie coraz lepiej, nie denerwuj się. Zwierzątko nie wie czemu jest obolale i co sie dzieje... Wraz ze zdrowieniem powroci lepsze samopoczucie.


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Nevermind00 w 2012-03-15, 19:53
W sumie jest już o wiele lepiej. Jest piekielnie zmęczona, od 18 leży przy kaloryferze, podkręciłam siłę grzania, otuliłam ją kocykiem i ładnie zamyka oczka. Kamień z serca. Dziękuję za wsparcie. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.

Najgorsze za sobą. :)


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2012-03-15, 23:12
 :jupi2: :tuli:


Tytuł: Odp: Psychoza po sterylizacji kotki? POMOCY!
Wiadomość wysłana przez: Nevermind00 w 2012-03-16, 08:32
Ładnie spała, w nocy zaniosłam ją do miski, zaczęła pić takie ilości jak nigdy, ale fajnie. Dobrze jest. Kamień z serca.  :D :VoV: