Przede wszystkim, może przekonaj znajomych do kastracji kotki? Przecież to niewyobrażalne, żeby tak ciągle rodziła... :? Nie dość już kocich nieszczęść?
Do sedna: daj kotu czas. Jest wystraszony, zestresowany. Moja mała, jak ją przywiozłam ze schroniska, to najpierw schowała się w wersalce i spała. Dopiero na drugi dzień zaczęła wisieć na mnie non stop. Zachowanie twojego kociaka jest najzupełniej normalne. I załatwi się - do jutra powinno sie to zdarzyć. Nie wykonuj gwałtownych ruchów, nie podnoś głosu, i czekaj.
Aha, jakie to suche i puszki podajesz? Mam nadzieję, że nie Whiskas, Kitekat, Friskies itp.?