o jaa! przed chwila skonczylam wrozby andrzejkowe, lanie wosku znaczy sie. i co? nie wierze po prostu, jestem szczesliwa bo na zbieg okollicznosci to jest zbyt wyraziste
pierwsze lanie- wyszedl mi puchaty szczeniak proszacy, z podniesiona lapka, merdajacy ogonem, z drugiej strony- ja ide z plecakiem i mam psa na smyczy
drugie lanie- TO SAMO!
z tym ze scena spaceru jest inna - ja siedze na lawce a piechu biega
dodam jeszcze ze mojej mamie wyszedl pudel, szkocki terrier, york i westie
a tacie aksolotl, chomik, swinka morska
a no i mi jeszcze samolot a mamie jakis azbytek, plus tacie serce