Nie wierzę piosence
Jechowi (nie chcę nikogo obrażać, jeśli ktoś do nich należy), przepowiadali koniec świata na chyba rok 1975 (potem parę razy jeszcze przepowiadali i nic), potem ludzie myśleli, że w 2000 roku woda wystąpi z oceanów, zaleje Ziemię i będzie koniec świata... Tyle razy przepowiadali, i w starożytności, i w średniowieczu, nawet w "nowowieczu"... Kiedyś wierzyłam i nawet płakałam, że w 2000 będzie koniec świata, a tu co? Ne ma :? Tylko Bóg wie, kiedy będzie koniec i nie można tego udowodnić naukowo
A naukowcom często się nudzi... Może ktoś pamięta, jak mówili, straszyli, że za 25 lat w Ziemię uderzy wielka asteroida i będzie koniec świata? Tydzień później mówią, że zmieniła kierunek... Zajęli by się czymś, co można udowodnić, np. że w Himalajach żyje yeti, czy coś...