Nie no, jak to przeczytałam, to myślałam, że zaraz wybuchnę! Jak tak można?!
O jeju, ja bym zamordowała tego jej ojca! :[ Grrrr... :[ Znałam podobny przypadek. Moja koleżanka ma wiewiórki. Parkę, więc gdy urodziły się młode jej tato stwierdził, że jeden nie żyje, spakował do foliowego woreczka i wywalił do śmieci. Skąd miał pewność, że nie zyje?! Sara mi mówiła, że ta wiewiórka spała... No nic, nie mamy wpływu na głupotę ludzką...