Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Wiedźma]

Coz za poswiecenie  

[Alice_kot]

Naszczescie takie cos jeszcze w zyciu mi sie niezdazylo .Puhhh...
Ale mama raz zrobila zupe z kasza,ja nam podala i juz chcialam zjesc a tu nagle mama z podnosa mi i tacie zupe wziela.Okazalo sie ze w zupie byly male robale od tej kaszy     Naszczescie nic nie zjadlam...ale moj biedny dziadek..

[IBDG]

ale moj biedny dziadek..

Te słowa przypomniały mi historię przeczytaną dawno temu w gazecie. W USA zmarł pewien starszy Polak, który życzył sobie, by po kremacji pochować go w ojczyźnie. Były to czasy, kiedy Polacy z zagranicy wspomagali krewnych z "socjalistycznego raju" paczkami z dobrem wszelakim. Wysyłano kawę, herbatę, czekoladę, słowem różności. Rodzina zmarłego otrzymała w kolejnej paczce m.in. puszkę pełną jakiejś bliżej niezidentyfikowanej przyprawy, jak się domyślili. Dodawali ją do potraw do czasu, aż dotarł do nich list, wysłany zresztą wcześniej niż paczka. Wiadomo- poczta polska. Z listu dowiedzieli się, ku swemu przerażeniu, że spożywali... prochy dziadka!    Oszczędni krewni postanowili wysłać je jako zwykłą przesyłkę, bo inaczej zapłaciliby drożej. Na szczęście "trochę dziadka" zostało i można było choć tę część pochować. Reszta i tak została w rodzinie  

[Kiwusia]

smacznego ;]

[Kamaq]

nie no zabójcze są te historie, a zwłaszcza ta IBDG  

[Veronica]

ale moj biedny dziadek..

Te słowa przypomniały mi historię przeczytaną dawno temu w gazecie. W USA zmarł pewien starszy Polak, który życzył sobie, by po kremacji pochować go w ojczyźnie. Były to czasy, kiedy Polacy z zagranicy wspomagali krewnych z "socjalistycznego raju" paczkami z dobrem wszelakim. Wysyłano kawę, herbatę, czekoladę, słowem różności. Rodzina zmarłego otrzymała w kolejnej paczce m.in. puszkę pełną jakiejś bliżej niezidentyfikowanej przyprawy, jak się domyślili. Dodawali ją do potraw do czasu, aż dotarł do nich list, wysłany zresztą wcześniej niż paczka. Wiadomo- poczta polska. Z listu dowiedzieli się, ku swemu przerażeniu, że spożywali... prochy dziadka!    Oszczędni krewni postanowili wysłać je jako zwykłą przesyłkę, bo inaczej zapłaciliby drożej. Na szczęście "trochę dziadka" zostało i można było choć tę część pochować. Reszta i tak została w rodzinie  

Łooo   Nieźle  
Wszystkie wasze historie niezłe, mi się raczej podobna nie przytrafiła, jak przypomne sobie to napisze  

[Reniek (chłopak)]

Ja raz piłem "Siódme niebo" u kolegi-myślałem ze bełtne mu na podłoge

Byłem w siódmym niebie

[Elfi]

nie ma to jak soczki własnej produkcji!!!

[Meggy]

JA teraz poszukuję Fita jarzynowego i dziś widziałam tylko pikantny,a tych łagodnych znaleźć nie mogę..Jutro szukam dalej...

[renia3399]

ja miałam w pierogu truskawkowym z BIEDRONKI jakiegoś robala!! przekroiłam i tak ze siedział już ugotowany!!

[Dory]

Ja zanim się przeprowadziłam, miałam w domu faraonki (teraz tutaj tyż mam, ale nie ważne). Były dosłownie wszędzie i trzeba było wszystko szczelnie zamykać. Raz mamuśka zrobiła kanapki i dała do szkoły. Przerwa między WFami, wyciągam kanapkę i gryzę. Oczywiście mamuśka jak zwykle dała górę masła. Otwieram bułkę aby ściągnąć masełko a tam... cały rój mrówek. Myślałam że heftnę bo ta bułka się normalnie ruszała XD Na szczęście nie zdążyłam połknąć tego kawałka XD

I jeszzce  ostanio. Idę sobie ze szkoły do domciu, weszłam do sklepu aby coś se kupić. Biorę zwykły, naturalny jogurcik bakomy, płacę, wychodzę i otwieram go. Nadchylam nad paszczą aby go wypić i... nic nie leci. Obracam go dnem do ziemi... dalej nic. Wsadzam palec a tam  jogurt  tak skisły, że miał konsystencję galarety. I jeszcze mi te głupie baby nie chciały zwrócić kasy

A jogurtów bakomy nie tknę już nigdy >_>

[KoChAm KonICzki!!!]

Eeee kiedys mialam w platkach KANGUS larwy wołkow zbozowych

[ogryzek]

PRZEBIJAM - Może ktoś z was słyszał o pękającej śmietanie?? a pękającej śmietanie z pleśnią?? a o wytryskującej pleśni zamiast śmietany??

[Fiona]

Apropo bakomy, to ja kiedys ogladam "uwage" i tam bylo pokazane,ze u nich w firmie, gdzie jest produkcja wszelakich produkotow z bakomy, na zelatynie bylo pelno taich oblesnych bialych robalow ;/ od tego czasu nie tykam nic z tek firmy..

[Fatty]

Nie zapomnę jak kiedyś z chleba wyszły mi robale... Chyba jakaś mucha musiala w nim złożyć jajka, albo co... W każdym razie mój tata przekroił chleb, patrzymy a w nim wszystko się rusza...

[IBDG]

Moja mama dostała od znajomej czekoladę. Patrzę na nią i widzę, że była czyms zalana Otwieram, przełamuję, a cała tabliczka poprzecinana wygryzionymi przez bliżej niezidentyfikowane robale kanalikami Nigdy nie słyszałam o podobnym przypadku

[KoChAm KonICzki!!!]

IBDG moze to byla Bąbolada? zarcik
kiedys jeszcze w jogurcie activia mialam jakiegos takiego ohydnego robaka cos okropnego

[IBDG]

IBDG moze to byla Bąbolada? zarcik

No, napowietrzona to ona była

[Al-Zahara;)]

Ja kiedyś zostałam wysłana przez babcię po kasze. Przyniosłam ją, babcia kazała otworzyć, i wsypać do czegoą, otwieram, a tu na ręce mi wychodzi stadko jakichś robaczków. Nie wiedziałam czy wymiotować, czy uciekać najpierw, ale kasza i robalki zostały zrzucone na podłoge, a ja nie umiem teraz na gryczana patrzeć. Ostatnio otwieram chipsy (?) a tam jakaś kulka, patrze, a to pająk _-_

[Kamyczek87]

Mama znalazła kiedyś w chlebie karalucha,a ja zapałke. Gdzieś w necie widziałam zdjecie upieczonego szczura,też chyba został znaleziony w chlebie.

[Fatty]

Gdzieś w necie widziałam zdjecie upieczonego szczura,też chyba został znaleziony w chlebie.

ooo też to widziałam. Facet przekroił chleb i znalazł na czubku noża nieco sierści...przekroił go więc na pół no i wszystko stało się jasne. I zdjęcia widziałam, a brrrr.

[Pira]

ja kiedys otworzylam.... maslo czosnkowe i ......... znalazlam cala gore plesni
 
OKROOOOOPNE 
teraz już nie chce jesc tego pysznego maselka buuu

[PPSIARA]

Taak, to okropne! GÓRA PLEŚNI! ;/;/;/;/ toż to nie wina firmy która wyprodukowała, tylko sklepu w którym kupiłaś, NIE PATRZĄC NA DATĘ WAŻNOŚCI:P

[Fatty]

Czasami data ważności nie ma wiele do gadania - moja mama kupiła kiedyś jogurt, a ona należy do tych osób które sprawdzają składy,daty i kilkanaście razy się zastanowią zanim cos kupią.
Otworzyła i co? I jogurt był tak puszysty od pleśni,że  wręcz można było go pogłaskać...

[Kamyczek87]

Otworzyła i co? I jogurt był tak puszysty od pleśni,że  wręcz można było go pogłaskać...

Ja uwielbiam głaskać pleść na serach pleśniowych ...to bardzo przyjemne ,no tego...

[Iras]

Otworzyła i co? I jogurt był tak puszysty od pleśni,że  wręcz można było go pogłaskać... Razz

no nie moge sie powstrzymac 

a co do niespodzianek w jedzeiu - rodzice kupili kiedys tzw. ekologiczne jajka - czyli jajka od jakiejs baby na bazarze, bez stempelkow itp. ojciec i siostra robili sobie jajecznice - przy ktoryms jajku, gdy siostra zobaczyla co wypadlo - pobiegla do kibla - ogolnie rzecz biorac oboje porzadnie zrazili sie do jajek na kilka miesiecy

[Dory]

fattyś twoje posty mnie powalają XDDDDD
co do głaskania pleśni na śmierdzielach, to myślałam że tylko ja tak robię >_>
dobra, nie offuje

[Pira]

a co to tego masełka to data była OK
chlip zepsuło mi to apetyt na masełko

[ogryzek]

dzisiaj kupiłam kapustę kiszoną przynoszę do domu a ona jest sina xP
data ważności ok. nie wiem o co chodziło ale była tak nabuzowana że myślałam że rozsadzi opakowanie.

[Diabełek]

sory, moze odswiezam a moze nie, ale opowim wam o jednym przypadku zwiazanym z tematem/ :?

Rodzice wysłali mnie do sanatorium do Karpacza. <jupi2> Nic tam nie jadlam, jedzenie bylo wsretne, ale pewnego dnia sie przemoglam i zaczelam jesc zupe. (nie pamietam jaka ona byla)
Otóż, jem ja i nagle dziewczyna z mojego stolika zaczyna krzyczec. Patrze w jej talerz a tam sweet dżdżownica. . Nikt juz pozniej nie jadl tej zupy.