O taaak... Chińszczyzna... mmmm... kocham chińszczyznę...
Ja lubię chyba każdą chińszczyznę. Bo jest wiele chińszczyzn. Ja jadłam taką z pasażu hadlowego (w Bydgoszczy Galeria Pomorska (możecie nie znać))... Sajgonki się zwą:D A w domu to jem taką normalną, gdzie jest ryż, mięso (a ble ble! Mięso ble!), rzyby, marchewka itd.