pomózcie, bo naprawde mam kilka problemów.
Po pierwsze nie potrafię zidentyfikowac choroby na która padł mi juz trzeci bojek w przeciagu 2 lat . pierwszy padł gdzies 1,5 roku temu a teraz dwa pod rząd samica i samiec.
Objawy sa na mordzie rybki - coś siez aczyna dziwnego dziac - deformacja, rozkład... nie mam pojęcia ... przy bliższych oględzinach widac nawet maleńkie krwawe wybroczyny, zaczyna być widac odsłonięte kośći ( ości) bo tkanka zanika. Rybka cierpi, zaczyna sie chowac, ma problemy z przyjmowaniem pokarmu no i oddychaniem bo to w końcu labiryntowiec. No i otwór gębowy się prawie nie otwiera w końcu
Wyjeżdzając na wakacje zauwazyłam ze jedna z bojowniczek jakby cos miała na mordzie - zdechła ( ości z pyska jej wystawały) jak mnie nie było. Gdy wróciłam - to samo z bojkiem - wsadziłam go do małego akwa z mfc, ale zauwazyłam po dwóch dniach ze bojowniczka w dużym akwa ma olbrzymi brzuch... czyżby balonowa?
Wsadziłam ja do mfc, czyli do bojka, a on ledwie zyw zaczął budowac gniazdo... wczoraj miałam gody pięknie ją obejmował i ikra sypała się wokół potem on padał a ona zbierała ikrę z dna i wsadzała do gniazda.
Gody się nie zakończyły - chory bojek juz nie miał sił - nad ranem zdechł - bojowniczka jest nadal gruba - nie wiem czy od nie złozonej ikry czy balonowa, ikra jest w gnieździe w wodzie z mfc ( bez filtra ale z grzałką) Jak wsadzę tam filtr i podłaczę to gniazdo zostanie rozwalone od nurtu wody, jak nie wsadzę to chyba jajeczka nie dotrwają? mam tam sporo roślinek w tym akwa.
no i co z tą bojowniczką? Zdechnie z tą ikra w brzuszku? Mam na gwałt kupowac jej nowego samca jesli nie wiem co to dza dziwna choroba je dopada?
I czy ja zabrć z tego akwa z gniazdem?
Cholerka nie mam pojęcia co robic, a w domu mam remont i z powodu pylenia osłaniam kompa folią i nie mam czasu szukac.
Pomózcie, może ktoś zna rozwiązanie choc jednego z moich problemów