Karaluchy nie latają, za to łażą po ścianach i wciskają sie wszędzie, gdzie się da... A to na pewno karaluchy, nie prusaki? Zresztą to mniej więcej to samo... Są różne preparaty, pasty, płytki, trucizny w aerozolu. Najważniejsze, to ustalić, skąd przychodzą, bo nie wystarczy truć w mieszkaniu, jeśli są szczeliny, przez które przyjdą nastepne... Może konieczna będzie dezynsekcja w całym budynku? Można zamówić specjalistę, który spryska mieszkanie preparatem, a po chyba 2 czy 3 tygodniach zabieg powtórzy, żeby zniszczyć także te owady, które wylęgną się już po pierwszej dezynsekcji. Trzeba działać szybko, bo to bardzo uciążliwe i nieprzyjemne sąsiedztwo
Jeśli są tylko pojedyncze osobniki, można poradzić sobie samemu, bez specjalisty.