Ja wytrzymałam, chociaż miałam łatwy dostęp do tłumaczeń - kuzynka mi kiedyś na gg wysyłała adres, gdzie ściągnąć można i w ogóle wystarczyło kogoś z FZ poprosić, żeby mi przesłał. A tam, ja już w ogóle zupełnie zapomniałam, że istnieje coś takiego jak Harry Potter. Przeczytam siódmą część, to jasne, ale nie ważne jest dla mnie zbytnio kiedy. Już nie lubię tak bardzo Harry'ego, jak kiedyś, 2-3 lata temu.