Zenon Kruczyński, były myśliwy a obecnie ekolog jest przykładem tego skrzywienia, dokonanego przez rodziców
On chodził z ojcem na polowania, żeby w ogóle móc z nim przebywać/ ojciec dużo pracował / a potem sam chciał mu dorównać - dużo później zrozumiał, że to nie jest dla niego, że to nie jego życie, tylko jego ojca i zrezygnował z polowania
oczywiście, jego koledzy ' po strzelbie " tego nie rozumieją i teraz Kruczyński jest symbolem kłusola, mięsiarza, a najlepiej alkoholika i osoby chorej psychicznie - no bo jak można, będąc przy zdrowych zmysłach zrezygnować z tak wspaniałego hobby?.
Co do tego świata nie z bajki to tej kobiecie chodzi chyba o to, że zwierzęta się zabijają a my musimy je zabijać i ze dzieci muszą to zrozumieć od najmłodszych lat i już od dziecka ustawić sobie hierarchię: człowiek - zwierzę
broń, Boże, zwierzę nie może mieć takiej pozycji jak człowiek
ogólnie, myśliwi cały czas narzekają na współczesny świat, w którym zaburzono odwieczną hierarchię na linii człowiek - zwierzęta i w którym zrównuje się prawa zwierząt z prawami ludzi, co dla nich jest nie do przyjęcia - dlatego, tylko oni są świadomymi ludźmi, a " my ' jesteśmy " miejskimi lemingami ".