witam
)
Czas jakis temu chwalilam sie , ze przybyl do mojego domu drugi koci ogon.
Mialam pewne obawy , ale czas pokazal, ze niesluszne ,poniewaz koty dogadaly sie doskonale:-))
Nowy kot ( zwany przez nas Drugim ) jest wykastrowany.
Nasz "stary" kot dorasta do momentu kiedy bedziemy musieli go pozbawic "tego i owego"
I tu pytanko:
Czy tak jak w przypadku kotek , moge liczyc na pomoc jakies fundacji , organizacji etc.?
Nie ukrywam , ze koszt ( w Poznaniu okolo 180zl. ) w chwili obecnej moje mozliwosci finansowe przerasta
, a obawiam sie tego , ze do czasu kiedy wyjde na "prosta" kotek zacznie znaczyc teren.
Jezeli orientujecie sie do kogo moglabym zwrocic o pomoc to prosze napiszcie.
Moge dodac , ze nie chodzi mi tu o to aby dostac pieniadze na kastracje kota" do reki "a jedynie o pomoc w zalatwieni sprawy.
Tyle.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Dorcia & Łobuz & Drugi