Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3 ... 10
 1 
 : 2024-10-01, 16:18 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Koteczki - ani widu, ani słychu. To osiedle przylegające do mojego, chodzimy porankami, potrząsamy miską z karmą. Wcięło :(

A pies lepiej. Już w ubiegły czwartek był lepszy, bo zaatakował obsługę - u niego to dobry znak był. W piątek się jednak znów posypał, ale szybko ustalono o co chodzi. Dziś już się bawi w swojej klatce, zjadł posiłek, wyniki krwi stabilne. Jutro o ile ostatnie badania będą ok, będą go mogli zabrać do domu. Koszt hospitalizacji to prawie 6 tysięcy złotych :/ będę to pzredstawiać, gdy ktoś się krzywi, że szkoda mu 150 zł na bravecto działajace 3 miesiące...

 2 
 : 2024-10-01, 12:32 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Jak się ma pies kuzynki? Mam nadzieję, że wydobrzał :tuli: A koteczka wróciła?

Na fejsie na okrągło ktoś szuka psa/kota, nawet papugi... Udostępniam te ogłoszenia, bo głównie po to tam jestem. Żadnych prywatnych treści nie wstawiam, żadnych fotek, poza paroma "psimi" :D No i czasem "dyskutuję" z różnymi dziwnymi ludźmi, którzy uważają, że skoro nie lubią/nie cenią jakiegoś polityka, to mogą wejść na jego stronę i polecieć tekstem w stylu "ty szmato, ty lesbo, umyj łeb" :roll: To nawet nie jest dyskusja z prawdziwego zdarzenia, bo czy z kimś takim da się rozmawiać? :/ Próbuję zawstydzić delikwenta, dając przykład, jak należy wymieniać poglądy, ale to jak rzucać grochem o ścianę... Oczywiście, ponieważ mam fotkę profilową w tęczowej otoczce, dowiaduję się, że ja też jestem spod znaku tęczy ;) Ileż nowego człowiek może się o sobie dowiedzieć dzięki fejsbukowym jasnowidzom :lol:

Całe miasto mamy obłożone workami z piaskiem... Dobrze, że w wiekszości okazały się niepotrzebne, ale co przeżywają ci, którym woda zabrała wszystko... :(

 3 
 : 2024-09-24, 13:57 
Zaczęty przez piotrb79 - Ostatni post autor piotrb79
Dzień dobry.
Jestem nowy na forum. Przymierzam się do zakupu myszki japońskiej. Poczytałem trochę na necie informacji o klatkach dla myszek i mam mętlik w głowie jaką wybrać. Niby wszyscy piszą, że np odległość między prętami nie powina być wieksza niż 7mm, a takich klatek nie widziałem. Może ktoś ma jakieś sprawdzone modele, fajnie żeby miały wyposażenie?

 4 
 : 2024-09-23, 15:25 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Nawet wpadłam na pomysł, że na appce randkowej poszukam kogoś na wesele, znalazł się od razu, ale mnie strach obleciał - że co będzie jak się nawali, pod stół wpadnie ;) Więc zrezygnowałam.

A w mojej okolicy zwierzątkowe wieści nieciekawe - kuzynki pies od soboty jest w klinice wet, choroba pokleszczowa. Nie poprawia się, ale też wreszcie przestał się pogarszać - trzymam kciuki za to psisko. Ja tu go czasami wspominałam, pieszczotliwie nazywajac go labradorem za 150 zł (ma długa sierść i wygląda bardziej na mix teriera rosyjskiego). Łagodny do wszelkich zwierząt, bardzo agresywny do ludzi, ale weci powiedzieli, że nie z takimi potworami dawali radę. A ów potwór nie ma siły wstać a co dopiero gryźć...

Druga sprawa: koteczka działkunka którą sterylizowałam i wyadoptowałam bodajże w styczniu w tamtym roku wydostała się z mieszkania na 4 piętrze przez rozszczelnioną siatkę  i ni ma jej :( przeżyła i dała dyla, ale gdzie jest teraz? ech

 5 
 : 2024-09-13, 10:24 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Kupę lat temu ostatni raz byłam na weselu. Na szczęście nie było specjalnych pieśni, z obrzędów był bochen chleba i rzut kieliszkami za siebie w wykonaniu młodej pary. Dziś już owa para dawno parą nie jest :/

Nie dla mnie takie imprezy, ale ludzie chyba to lubią, skoro organizują... Mnie byłoby szkoda kasy i zachodu, z naciskiem "na zachód" ;)

No nie, schowanie w kącie odpada, chyba, że już w takim stadium wesela, kiedy nikt niczego nie kojarzy :lol:

 6 
 : 2024-09-12, 13:16 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Piękna historia, mój ewentualny ślub mógłby wyglądać tak samo.

Co do babskiego stosunku do wagi - ja bardzo długo miałam zaburzony obraz, no i też w domu nazywano mnie grubaskiem (choć poza pewnymi fazami okresu dojrzewania, nim nie byłam), tata często mi dopowiadał "korytko pod sufit". Ostatnio mama przeglądała zdjęcia i znalazła zdjecia mojego taty z czasów gdy był w moim wieku - on tam miał już dobre 40 kg nadwagi wtedy, a mnie się czepiał.

Na szczęście łeb i postrzeganie siebie mam naprawione. Bardzo było dla mnie wyzwalające kupić sobie spodnie w większym rozmiarze, a nie wciskać się w te dotychczasowe. Jestem aktywna, w miarę zdrowo się odżywiam, ale cieżko było mi zejść poniżej 70 kg - od maja nie jem zwykłej pszenicy (jak mi mąka potrzebna to samopszy albo płaskurki używam) i leci samo a do tego dobrze się czuję.

A co do wesela: nie piję (może by mnie to znieczuliło), nie tańczę, nie kumam tych wszystkich pieśni, zabaw i obrzędów... schować się gdzieś w kącie ze słuchawkami i audiobookiem to chyba niegrzecznie? :D

 7 
 : 2024-09-11, 14:42 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Ja też wesel nie lubię, własnego nawet nie miałam ;) A na ślubie byliśmy tylko ja i Tomek (no, bo jakże inaczej ;)) i dwie "świadczynie" oraz małoletnia córka jednej z nich. W sumie córka drugiej też była, bo tą drugą byłam ja :lol: Sukni nie miałam, byłam w spodniach i wyglądaliśmy tak, że facet na parkingu zażądał opłaty, bo "zwolnieni są tylko państwo młodzi" :D Już o tym kiedyś pisałam, tylko przypominam ;) Gdyby nie fakt, że było to w dniu popularnych imienin, pewnie nie pamiętałabym daty ;p

W sumie chyba lepiej schudnąć i żeby spadało z tyłka, niż odwrotnie ;) Przypomniał mi się wpis na temat "najgorsza rzecz, jaka cię spotkała"... Ktoś pisał o śmierci brata, itd., a jedna babka stwierdziła, że najgorszą rzecz przeżyła, kiedy mierząc w sklepie spodnie poprosiła ekspedientkę o rozmiar większe, bo "w 38 nie wchodzi". Na to usłyszała "ale pani mierzyła 40."... :shock:

Idź sama, Fatty, baw się i nie przejmuj :wink:

 8 
 : 2024-09-11, 12:47 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Co tam słychać?

U mnie tyle się zmieniło, że schudłam 7,5 kg. Cieszył się człowiek, ale w październiku mam wesele koleżanki* - miałam iść w gajerku. Okazało się, że spodnie mi lecą z tyłka więc albo je muszę zwęzić (luz jest zbyt duży, żeby ogarnać to paskiem), albo szukać innej kreacji.

Zwierzątki zdrowe, w przytulisku działam i co rusz się w którymś psie zakochuję, no ale nie mogę sobie pozwolić.

__
* czy ktoś chętny ze mną iść na to wesele?  :lol: Nie cierpię wesel, ale koleżanka z tych bliższych i bardzo jej zależy. Nie mam problemu z chodzeniem sama na imprezy, ale tu cjodzi o to, że oprócz młodych znam tylko 1 osobe.  Jakoś się przeplatętam do 20 pewnie a potem zorganizuje sobie transport.

 9 
 : 2024-08-25, 16:33 
Zaczęty przez Savage2000 - Ostatni post autor Savage2000
Dlaczego moja świnka morska za każdym razem gdy ją wyciągam z klatki to wchodzi w taki sposób na moje ręce nie mogę znaleźć o tym informacji a moja druga świnka morska robi to dość rzadko i nie na długo.
Zdjęcie tutaj https://imgur.com/a/bNATpmD

 10 
 : 2024-08-20, 09:27 
Zaczęty przez Pan Pingwin - Ostatni post autor rentowy88
Zawsze można spróbować podgrzewać pod samym korkiem zapalniczką ;)

Strony: [1] 2 3 ... 10

Strona wygenerowana w 0.056 sekund z 18 zapytaniami.