Witam.
Pisze tutaj bo wiem, że pare osób zna się na ptakach.
Mam kanarka, staruszek ma już 10 lat, od około tygodnia Romuś ma biegunkę, walcze z nią już od początku, ale nie widać poprawy, dlatego piszę tutaj.
Mały dostaje herbatkę rumiankową do picia, dostał gotowaną marchew, która powinna poprawić sytuację, wkraplam mu węgiel rozmieszany z wodą, ale nie ma żadnej poprawy.
Nie wiem skąd ta choroba, podejrzewam zatrucie nowym pokarmem, który już 2 dni temu odstawiłam, dopiero jutro kupię sprawdzony (narazie dostaje "pożyczony" od sąsiada - hodowcy, wymieszany z papuzim)
Czytałam, że mak pomaga przy biegunkach, prawda to?
Romuś od wczoraj jest słaby, nie mógł wieczorem podskoczyć na drążek, boję się, że nie będzie można mu pomóc.
Maly sam sobie wcina sporo wapna (sepia), jakby wiedział, że to może coś pomóc, ale efektów nie ma