Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Zdrowie => Wątek zaczęty przez: Carlunia w 2004-05-11, 21:59



Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-11, 21:59
Od prawie dwoch tygodni jest u mnie mala koteczka, 2 miesieczna, przygarnieta ze schroniska. Byla tam zaledwie pare dni bo trafila w poniedzialek do schroniska wraz ze swoim rodzenstwem a w piatek tego samego tygodnia byla juz u mnie. Wszystkie maluchy byly leczone na katar koci i Klara zanim przyjechala do mnie dostala ostatnia dawke leku. Miala ropiejace oczka i wydzieline z noska. Biednie wygladala.Teraz wyglada juz duzo lepiej, ale od czasu do czasu zdarza jej sie psiknac. I to mnie niepokoi. :roll: Czy to mozliwe, ze choroba nie zostala do konca wyleczona? Bylam z nia juz u weta, ale mowil, ze powoli dojdzie do siebie. I sama nie wiem :roll:
I cos jeszcze: brzmi to jakby jej sie odbijalo i to niekoniecznie od razu po jedzeniu. Np gdy sobie siadzie po bieganiu po pokoju, czy lezy u mnie na kolanach. Pewnie jestem przewrazliwiona, ale wole miec pewnosc, ze nic jej nie jest.
Na dzien przed przybyciem Klary stracilam moja kroliczke Tabby. I wlasciwie dlatego Klara sie u mnie znalazla. Zawsze chcialam miec kota, a po stracie drugiego krolika nie mialam juz odwagi brac kolejnego :cry: Rodzice wiedzieli jak bardzo za kazdym razem przezywam smierc moich zwierzakow wiec od razu zaproponowali przygarniecie kociaka. Klarunia pomaga mi dzielnie przetrwac ciezkie chwile. Juz po dwoch dniach biegala za mna, od razu zalatwiala sie do kuwetki. Jest taka madra :wink: W sumie nie ma dnia, zeby nie doprowadzala mnie do lez..tyle, ze ze smiechu. Kocham ta slicznotke calym sercem :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-05-12, 08:42
Carluniu, przede wszystkim gratuluje kochanego kotka  :D
Co do kataru: moja Pchelka tez go przechodzila, juz jej sie zaczynal, jak ja zgarnelam z ulicy. Z tych chorobskiem problem polega na tym, ze kot do konca zycia bedzie juz nosicielem wirusow powodujacych te chorobe :bezsilny: a w momentach oslabienia odpornosci katar pojawia sie znowu. Koniecznie znajdz dobrego weta, Twoj jakos nie budzi mojego zaufania, choc moze jestem przewrazliwiona... poprawka, na pewno jestem przewrazliwiona  :roll: ale najlepiej konsultowac takie rzeczy w wypadku watpliwosci.
Oprocz normalnego leczenia kociego kataru dobrze jest podawac koty cos na wzmocnienie odpornosci: polecam Ci lek homeopatyczny Engystol, kotu mozna podawac, dwa razy dziennie po pol tabletki, moje kociawy dostawaly i wreszcie od dwoch miesiecy przestalam regularnie wizytowac weta  :wink:
To odbijanie natomiast nic mi nie mowi - byc moze Klarci sie wlosy zbieraja i ma odruch wymiotny :?:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-05-12, 12:43
To odbijanie kojarzy mi się w Krawatkiem.
Jak był chory (miał infekcję bakteryjną), to tak mu się odbijało (niestety nie tylko pyszczkiem - a wtedy nie wiedzieliśmy, gdzie szukać maski tlenowej  ;) ). Może kocia jeszcze na coś, nie daj Boże, choruje?

A może to tylko zmiana jedzonka tak na nią podziałała? Malutka jest jeszcze, więc nie jest bardzo odporna...

Może inny wet rozwieje twoje wątpliwości...


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-12, 17:22
Jesli chodzi o wetow to ja tez nie mam milych doswiadczen. Tyle, ze wczesniej szukalam u siebie dobrego kroliczego weta. Dopoki zyl moj ostatni krolis. Teraz potrzebuje dobrego weta od koteczkow ;) I na pewno znajde. Z tym odbijaniem to musze sie chyba przejsc do lecznicy(ma to od jakis dwoch dni dopiero). I przy okazji zapytam o ten katar dokladnie.
Poza tym Klarunia ma sie swietnie: energia ja wprost roznosi, wlazi mi na kolana jak tylko siade do komputera i sobie na mnie spi w najlepsze :wink: A jeszcze nie minely dwa tygodnie odkad jest u mnie. Na poczatku na widok ludzkiej reki zblizajacej se do niej prychala i warczala. Po dwoch dniach jej przeszlo i na branie na rece zaczela reagowac mruczeniem. I tak jej zostalo. Jest przeurocza i taka kochana ;) Cala czarna..jedynie ma pare bialych wloskow na uszkach i szyjce :wink:
I jeszcze jedno: kot musi na pewno byc zdrowy zeby mogl zostac zaszczepiony, prawda?


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-05-12, 17:26
tak, kocik musi byc zdrowy, zebys mogla z nim isc do szczepienia  ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-12, 17:27
Czyli w najblizszych dniach idziemy do weta zeby miec pewnosc, ze nic jej nie jest.  ;) WIelkie dzieki za rady :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-05-12, 17:29
Powodzenia ;) mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porzadeczku  :)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-05-12, 19:05
Gratuluję koteczka :!!!:
Co do chorób, to za dużo powiedzieć nie mogę, bo ani Zośka, ani Tiger nic poważnego nie przechodziły... Na pewno musisz poradzić się innego weta, tak dla pewności. Trzymam kciuki :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Elwira w 2004-05-14, 12:22
Ash mam do Ciebie pytanie, jak długo podawałaś ten lek homeopatyczny? I czy jeśli moja kocia ma 5 m-cy tez moge jej podawać?


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2004-05-14, 12:25
Moje mialy ok. 5-6 miechow, jak im Engystol dawalam. Dostawaly go chyba ok. miesiac,moze dwa. Nie jestem oczywiscie na 100% pewna ze to przez ten homeopatyk, ale od tamtej pory moje male zgagi nie choruja, a przedtem chorowaly notorycznie  :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Elwira w 2004-05-14, 12:29
Śliczne dzięki Ash :-)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-14, 23:04
I znowu Wam pozawracam glowe ;) Tym razem mam pytanko o zwirek. Klara jak wychodzi z kuwetki za kazdym razem ma nosek oklejony zwirkiem. Nie wiem jak ona to robi, ale zawsze jej czarny nosek po wyjsciu z kuwetki jest bialy. Najpierw uzywalam zwirku drewnianego Cat's dream bo zostal mi jeszcze po kroliku. Ale pomyslalam, ze dla kota bedzie lepszy zwirek zbrylajacy i kupilam Hiltona. I cos mi sie wydaje, ze Klara od tego moze kichac. Dzis nawet oczka sobie tym zapaskudzila :roll: Pomine fakt, ze wiecznie klei jej sie to paskudztwo do nozek :roll: Jaki zwirek jest Waszym zdaniem  najlepszy? Ja poki co wracam do Cat's Dream ;)
I jeszcze jedno: jakie karmy dla kotow sa dobre (tylko takie w miare normalnych cenach ;) ). Pewnie gdzies o tym bylo ale czasu troche brak na szukanie a na karmach kocich sie nie znam :?:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Skarb w 2004-05-14, 23:19
Ja używam żwirku Cats Best Eco+ i jestem bardzo zadowolona z jakości i wydajności :wink:
Z tańszych karm: Purina, Nutra, Animonda


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-15, 12:56
Czyli w nastepnym tygodniu ide szukac dobrego jedzonka dla mojej Klaruni ;) A jutro pojdziemy do weta bo cos podejrzanie wyglada mi to psikanie :roll:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-15, 15:06
Ja używałam Benka w różnych wersjach, a teraz stosuję żwirek Sanicat Plus bo ten jest w najbliższym sklepie zoo ( a jest co dźwigać). Torba ( 18 zł) zawiera 10 litrów i dla jednego kociastego wystarcza mi na miesiąc. Tylko żwirek ten dość intensywnie pachnie lawendą i  kot wrażliwy na zapachy chyba go nie zaakceptuje.
Carluniu, dobrze że zdecydowałaś się na wizytę u weta z powodu kataru, którego raczej nie powoduje żwirek. Mój kot testował juz wiele żwirków ale żaden nie oblepiał mu nosia  :bezsilny:
Napisz co z kociawką  :?:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-16, 10:12
DO weta bedziemy isc dopiero dzis po 16tej bo tak przyjmuje.
Sprawa odbijania juz sie sama wyjasnila. Nie wiem jak ja odrobaczali w schronisku bo dzis w jej odchodach znalazlam male biale robale :shock: Zwirek juz zmienilismy i kicha nadal wiec jednak nie zwirek jest przyczyna tak jak piszesz Maxim. Tak jak ja odrobaczyli, tak samo wyleczyli z katarku. Kicha jak najeta. Za to humorek i apetycik dopisuja Klaruni ;)
Napiszemy wiecej jak wrocimy od weta ;)

I jestesmy po wizycie. Nie moge napisac posta pod moim poprzednim postem wiec napisze tu ;) Lekarz stwierdzil, ze kot musi sam zwalczyc ten katar :roll: Odrobaczyl Klarunie i tyle. Nie wiem czy to dobrze szczerze mowiac, ze nic na ten katar nie dal. Zapytam jeszcze innego lekarza bo tego, ktorego dobrze znam nie bylo w lecznicy akurat tylko byl inny lekarz. Mamy poczekac jakis tydzien znowu..


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-05-17, 08:16
Ja kupuję Benka (bezzapachowego). Niestety u nas BCE+ kosztuje 30 zł.
Nie narzekam. Na pewno kociawkom nie przykleja się do nochalków. Na łapeczkach jeśli zostaje to niewiele - nie widać ani na płytkach, ani na panelach.  ;)

Najczęściej kupuję Pro Plan. 1,5 kg kosztuje 30 zł. A niedawno wypatrzyłam Iamsa - 60 zł za 3 kg. Cenowo jak Pro Plan.
Czasem kupuję Royala (bywa w promocjach podwójna ilość za podstawową cenę). Kupowałam tez Bento Kronen, ale rzadko.
Ostatnio wypatrzyłam Shebę w małych opakowaniach (porcja 0,60 zł).  Jak się kupuje duze opakowanie wychodzi dużo taniej.
Czasem kupuję saszetki Royala, ale nie często, bo jedna kosztuje 3 zł.


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-17, 20:07
Salamandra, jaką Shebę kupujesz po 60 gr.  :?:  Ja jeżeli nie mam przygotowanego mięcha dla kociastego, to po drodze z pracy kupuję awaryjnie Shebę. U nas w pudełeczku 100 g kosztuje 3,20 zł a widziałam też po 3,75 zł :mysli:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-05-18, 08:24
Takie "batoniki", w nich jest akurat dawka na jeden posiłek dla moich dwóch tłuczków.
Nie wiem, ile kosztuje pudełko takich "batoników". Na sztuki wychodzi drozej.
Napisałam "batonik", bo tak wygląda opakowanie. W środku są prostokąciki suchej karmy. Wystepuje w kilku smakach.


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-18, 17:43
Kupilismy Klaruni Friskies dla kociat (Purina) z marcheweczka, kurczakiem i mlekiem. I od razu sie w tej suchej karmie zakochala :wink: Az jej sie uszy trzesly jak dalam jej na sprobowanie pare granulek tej karmy. Az milo patrzec. Teraz jeszcze tylko musze dostac jakies puszeczki bo narazie je Whiskas w saszetkach (chyba nic jej nie bedzie jeszcze przez pare dni ;) ). W kazdym razie naczytalam sie juz o karmach typu Whiskas stad wielkie poszukiwania lepszego jedzonka. Narazie tylko sucha karme udalo sie dostac a w wolnej chwili wybiore sie jeszcze do innego sklepu zoo bo ten, ktory mam najblizej jest jakos slabo zaopatrzony :?
Klarunia nadal jednak psika. Co o tym myslicie? WEt mowil, zeby sama zwalczyla chorobe, ale czy maly kociak jest na tyle silny, zeby sam zwalczyc chorobsko?? Pozbylismy sie juz robali bo zostala na 100% odrobaczona. Tylko co poczac z tym psikaniem? Nie moge trafic na tego drugiego weta, ktory leczy mojego psa. Jak myslicie?


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2004-05-18, 17:50
Friskies to nie Purina - uważaj. Mimo, że ten sam producent. Składem praktycznie nie różni się od KK czy whiskacza. Już lepiej kotu kupić purinę cat chow. Lepszy skład.


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-18, 17:57
Na opakowaniu napisali Purina..nie wiedzialam, ze jest jakas roznica :oops: A Cat Chow widzialam tyle, ze nie bylo dla kociat :? Bosz..jedna firma a tak rozne karmy produkuja :roll: Pogubilam sie juz zupelnie :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2004-05-18, 18:07
Carlunia - taka moja dobra rada - wywal tego friskiesa. Chemii to on w sobie ma tyle, co tablica mendelejewa. A wartości odywczych co kot napłakał.  Daj małej przemrożonej wołowinki, ugotowanej rybki. Zdrowiej. Możesz jej kupić nutrę dla kociąt, RC dla kociąt - wbrew pozorom przy karmieniu wychozi taniej, bo kocie mniej zje, by się nasycić.
A jeśli już wybierasz, staraj się wybierać karmy niekolorowe o zawartości mięsa (i produktów) powyżej 50 %


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-18, 18:17
Nutry dla kociat nie bylo i facet mowil, ze ostatnio sa z nia problemy. Royala widzialam. Z mieskiem myslalam, ze lepiej poczekac bo ona ma dopiero 2.5 miesiaca. To nie za wczesnie na surowe mieso? I sorki, ze mam tyle pytan, ale to moj pierwszy kot (wczesniej mialam kota ale to bylo tyle lat temu i nikt wtedy nie slyszal o takich karmach jakie sa teraz na rynku :oops: ).
A moze jeszcze dac jej jakies witaminki na wzmocnienie odpornosci? Tylko o kocich witaminkach wiem tyle co o kocim jedzeniu :roll:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Skarb w 2004-05-18, 18:19
O witaminkach to ja Ci mogę powiedzieć trochę, bo szukałam dla kociąt i znalazłam firmy beaphar-kicia wcina je jak szalona a martwiłam się, że jej nie zasmakują :wink:

Ja mięskiem karmiłam od 3 miesiąca życia, ale zawsze możesz dawać podgotowanego kurczaczka.


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2004-05-18, 18:30
Carluniu, kot to drapieżnik, jak najbardziej jest przystosowany od małego do surowego mięsa ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Abakus w 2004-05-18, 21:54
Witajcie:)
Ja tez dolaczam sie do gratulacji przygarniecia kota:)
Przesylam link opisujacy jak bronic sie przed kocim katarem i opisujacym jakiego zniszczenia w organizmie moze on wywolac. Mysle ze dosc obszernie jest opisana ta choroba.
oto link   http://www.vetserwis.pl/katar.html


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-18, 22:02
Cytat: Salamandra
Takie "batoniki", w nich jest akurat dawka na jeden posiłek dla moich dwóch tłuczków.
Nie wiem, ile kosztuje pudełko takich "batoników". Na sztuki wychodzi drozej.
Napisałam "batonik", bo tak wygląda opakowanie. W środku są prostokąciki suchej karmy. Wystepuje w kilku smakach.


To się problem rozwiązał  :)  , bo Shebę, którą ja kupuję to karma mokra, mięsko drobiowe lub wołowe. Opakowania są takie jak "ludzkich" pasztetów i dla mojego kota to wystarcza na jeden posiłek , więc wychodzi dość drogo i tu się potwierdza teoria , że najtaniej wychodzi karmienie prawdziwym mięchem  :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-05-19, 08:55
Fakt, Sheba w postaci pasztecików jest droga. Nie kupuję, bo jakoś nie mam przekonania do jakości (mimo ceny). Wolę kupić mięcho.  ;)
Konserw dla ludzi tez nie ludzię, bo mi "jadą" metalem.  :P


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-19, 17:20
I konserwanatami też :P i z tegoż powodu ich nie jadam   :P  Kota zaś na Shebę skazuję jedynie sporadycznie (kiedy nie mam w domu przygotowanego mięcha, oj niedobra pańcia :nono: )  wolę wtedy to kupić niż Wiskacza czy KK :P


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-19, 21:05
Dzieki Wam bardzo za rady ;) Bede szukac tych witaminek i karmy jakiejs dobrej dla Klaruni :wink:
Abakus: dziekuje za link. Juz przeczytalam i nie wyglada to zbyt ciekawie co tam pisza..jeszcze bardziej sie o nia martwie. Dobrze chociaz, ze poza tym psikaniem nie ma zadnych innych objawow choroby. Ma swietny humor, biega jak szaleniec az trudno za nia nadarzyc :roll:  i je za dwoje wrecz.  ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-24, 22:56
Klara juz konczy serie antybiotyku i juz sporadycznie zdarzy jej sie psikac co mnie niezmiernie cieszy.
Wracajac do jedzenia: zaczelam jej gotowac kurczaka z marchewka. Je jak szalona tak jej to smakuje :wink: Inne jedzenie sie przy tym chowa ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-25, 17:11
Dobrze Carluniu,ż poszłaś jednak z małą  do weta i jest już dobrze :wink: a co do jedzenia to tak trzymać  :wink:  kot sam wie co dla niego najlepsze  ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-25, 21:26
Dzis bylysmy na ostatnim zastrzyku. DO tego dostaje codziennie witaminki, ktore polecil nam wet  Vita-Pet. Narazie widac znaczna poprawe i mam nadzieje, ze chorobsko da mojemu kociatku spokoj. Jak wszystko bedzie dobrze to za jakies 10 dni zaszczepimy Klarunie. Pewnie sie na mnie wtedy obrazi :roll: Ona u weta wspina sie po mnie i pakuje na rece tak sie boi. I cala sie trzesie :shock: Mam nadzieje, ze nie bedziemy musialy tam czesto chodzic :roll:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-25, 22:13
Klarunia napewno Ci to wybaczy  ;) Ja swoją kociawkę" katowałam" niestety przez tydzień serią zastrzyków, biedaczek nie wiedział już gdzie ma się schować żeby go to ominęło, serce mi się krajało kiedy trzeba go było łapać aby zawieźć do lecznicy  :( Naszczęście kot nie stracił do nas zaufania  :wink: Czego też Ci życzę  :)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-26, 20:43
Narazie Klarunia nie wyglada na nieufna. Wrecz przeciwnie :wink: Ciekawi mnie tylko czy ona sie trzesla ze strachu czy z ciekawosci, podekscytowania? Na dworze tak samo reaguje i tak samo patrzac na rybki w akwarium ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-27, 21:54
W lecznicy to pewnie trzęsie się ze strachu :(   a na dworze  i przy akwarium to z podekscytowania  :)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-29, 15:05
Maxim: pewnie jest tak jak piszesz.
Wczoraj zmienilam akwarium na wieksze wiec Klara ma calkiem niezly "telewizor" z rybkami. Siedzi sobie na drapaczku i patrzy na rybeczki :wink:
A co do psikania: zdarza jej sie znowu od czasu do czasu psiknac :( Nie wiem czy to normalne?? Ja ja musze w koncu zaszczepic a tu takie komplikacje :roll:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-30, 15:08
Carluniu , może jednak jeszcze jedna wizyta u weta, skoro kociawka jeszcze popsikuje :?:
Do zaszczepki kicia musi być całkiem zdrowa i musi minąć jakiś czas  ( nie pamiętam dobrze ale chyba dwa tygodnie) od antybiotyku.


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-05-30, 23:06
Chyba bede musiala sie pofatygowac i zabrac mala do weta raz jeszcze. Tylko ciekawi mnie ile razy jeszcze beda ja kluc zanim przestanie psikac :roll: Dostaje nadal witaminy, ale to widac nie pomaga :? Na dodatek znowu jej sie odbija jak wtedy gdy miala robale(tyle, ze teraz jedynie po jedzeniu a nie tak bez okazji jak wtedy). Byla juz dwa razy odrobaczana wiec to chyba malo prawdopodobne zeby to bylo znowu to :shock:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-05-31, 19:28
Biedna mała :(   ale bez weta to się już napewno nie obejdzie. Trzymam kciuki za Klarunię :wink:  Pisz co z kociawką  :idea:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-06-02, 22:40
Bylam z nia u weta i stwierdzili, ze trzeba znowu czekac bo nie ma co jej faszerowac 3 raz z rzedu antybiotykiem. Tym bardziej, ze poza psiknieciami nie ma zadnych innych objawow typu brak apetytu, apatia, goraczka. Wrecz przeciwnie: je za dwoch, biega jak szaleniec notorycznie wpadajac w miske z mleczkiem :roll: . W ogole okaz zdrowia poza psiknieciami. Wet mowil, ze ona ma chroniczne to psikanie a nie jak czasami bywa ostry nawrot choroby. Wiec znowu czekamy :roll:
Zeby wybagrodzic kotkowi ten katarek pancia w koncu zdobyla Purinke dla kociat. Szczyt szczescia dla Klarki. Z reszta ona kazda sucha wcina jak szalona..az na reke skacze jak wie, ze mam dla niej pare chrupeczek ;)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-06-03, 16:22
Miejmy nadzieję, że Klarunia w końcu dojdzie do siebie  :wink: czego jej i Tobie życzę. Najważniejsze ,że znalazła dla siebie szczęśliwy dom, w którym ma wspaniałą opiekę  :D


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-06-03, 18:37
Maxim: dzieki za mile slowa i wsparcie :wink:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-06-03, 19:00
:oops: Carluniu, w końcu wszystkie koty są nasze.............. :) i dlatego podawaj do wiadomości o dalszych postępach malutkiej w drodze po zdrowie  :)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-06-03, 20:01
Obiecuje, ze bede ;) Jak tylko bedzie jakas zmiana bo narazie po staremu: Klara biega jak szaleniec, wcina co jej dam (dzis w menu kurczaczek ponownie z marcheweczka ;) ), lasi sie i pyskuje jak wracam do domu (tzn musze wysluchac gorzkich zali bo Klarunia przez jakies 10 minut chodzi za mna i miauczy jak smialam ja zostawic w ogole :wink: ). Narazie nadal czekamy a jej od czasu do czasu i tak zdarza sie psiknac :roll:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-06-21, 22:24
Tyle czasu czekalam az Klarce przejdzie ten katar tak jak kazal nasz wet. Nie byl to jakis ostry przypadek kataru, ale jednak nie pozwalal na zaszczepienie koteczki. Jeszcze w tamtym tygodniu bylam u weta i pytalam co z tym zrobic. Uslyszalam, ze mam czekac.
W koncu wzielam dzis kota i pojechalam do innego lekarza. O dziwo zmierzyl kotu temperature na co poprzedni wet nie wpadl. I okazalo sie, ze Klarka ma lekko podwyzszona temparature. DOstala jakies 3 zastrzyki i przez pare dni bedziemy jezdzic na kolejne :( Moja biedna kicia :( Bardzo jej sie do tego nie podobala podroz samochodem. Miauczala cala droge tylko nie wiem czy z tego powodu, ze jej sie chcialo siku (bo jak sie w domu okazalo zsiusiala sie w koncu w transporterek, wczesniej grzebala i kopala..bylo widac, ze cos jej sie chce..w domu nie zdarzyla sie zalatwic bo trzeba bylo biegac jak szaleniec :wink: ) czy bala sie podrozy. Zobaczymy jutro co jej przeszkadzalo bardziej. Glosik jednak ma niezly :roll:


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-06-22, 07:51
Mój Krawatek wydziera sie podczas podróży, ale z takiej przyczyny, że chce wszystko spenetrowac, wszędzie wejść, powąchać... Ciekawski taki!  ;)  Jak jego ciekawośc zostanie zaspokojona, siedzi cicho.


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-06-22, 19:38
To dziwne, że tamten wet nie zaczął diagnozować od zmierzenia temp.  :?  rok temu moja kociawka  wydawała mi się "dziwna" tzn. siedził osowiały lecz nie wykazywał żadnych innych objawów chorobowych typu katar itp. Wizyta u weta rozpoczęła się właśnie od zmierzenia temp., która była jak się okazało bardzo wysoka. Kot dostał od razu kroplówkę nawadniającą oraz zastrzyki, na które chodziliśmy parę dni. Prawdopodobnie była to jakaś infekcja. Miejmy nadzieję, że Klaruni ten wet. w końcu pomoże  :wink: już tyle to biedactwo dostało zastrzyków  :(


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-06-22, 20:05
Dzis znowu zaczelo sie od mierzenia temperatury i byla ona juz troszke nizsza niz wczoraj bo dzis bylo 39`C a wczoraj 39,2`C. Nadala zdarza jej sie kichnac wiec jutro jeszcze tez jedziemy. Mam nadzieje, ze jej te zastrzyki pomoga bo to juz 3 raz jest meczona i nie bylo do tej pory rezultatow :? Dzis byly juz tylko 2 zastrzyki: Biotyl i Catosal (o ile dobrze odczytalam ;) ). Panowie weterynarze bardzo mili i cierpliwi (bo do takiego wlasciciela zwierzaka jak ja trzeba cierpliwosci, zeby na wszystkie moje pytania odpowiedziec..ja zawsze mam duzo pytan :wink: i musze wszystko wiedziec ;) ).
Dzis w samochodzie juz mniej miauczala ale tez nie chcialo jej sie juz siusiac jak wczoraj ;) Nie bala sie tez wejsc do transporterka a czesc jazdy spedzila u mnie na rekach bo musiala sobie przez okno patrzec  :D Jutro 3 wizyta..


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Maxim w 2004-06-22, 20:22
Mój kot jest przyzwyczajony do podróżowania samochodem a podróżuje w dwojaki sposób. Jeżeli jest spokojny to leży sobie wyciągnięty na tylnym oknie, podziwia widoki i wzbudza uśmiech na twarzach kierowców jadących z tyłu. Jeżeli jest "niegrzeczny" czyt. łazi po całym aucie i usilnie wciska się na deskę rozdzielczą tuż za kierownicą :lol: wówczas ląduje w transporterku  :)


Tytuł: Koci katar
Wiadomość wysłana przez: Carlunia w 2004-06-22, 20:42
Ja wole zeby ona sie przyzwyczaila do tego transporterka (z reszta w domu normalnie sobie do niego wchodzi i sie w nim bawi) bo to dla jej i naszego bezpieczenstwa. W razie ostrego hamowania wole nie myslec co by sie dzialo z kotem gdyby zlecial z tej tylnej szyby czy nawet tylnego siedzenia :roll: Ja mam bujna wyobraznie..wiem ;) ALe wole dmuchac na zimne :wink: Narazie bedzie przyzwyczajana do krotkich wycieczek samochodem mimo woli (poziej czekaja nas szczepienia jeszcze ;) ).
Ciekawa jestem co powie jutro wet..